Magiczne kuriozum – oto co przychodzi na myśl, kiedy patrzymy na „Magię”. Jest to trzeci tom wśród niebagatelnej liczby dwudziestu ośmiu pozycji, składających się na serię „The Secret” autorstwa Rhondy Byrne. Kim jest ta kobieta? Według niej samej, lecz także oddanych fanów – posiadającą tajemną wiedzę osobą, która wskaże każdej osobie, która zechce wziąć jej książki do ręki, w jaki sposób żyć. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że całość przedsięwzięcia ma lekko podejrzany charakter, bazujący na domniemanym mistycyzmie czy magii. Zawsze była pewna nisza odbiorców na rynku księgarskim, którzy łaknęli poradników dotyczących szeroko pojętego sposobu życia – jednak to, co oferuje autorka „Magii” to niesamowicie pretensjonalne ujęcie wszechwładnych sił, które mają wpływ na cały świat i istnienie w nim ludzi – wszystko otacza aura tajemnicy. Właśnie to jest słowo-klucz: ten „sekret” to coś, do czego musisz dążyć, w przeciwnym razie nigdy nie będziesz w stanie osiągnąć pełni szczęścia i harmonii w życiu.

Książka Byrne odniosła jednak ogromny sukces komercyjny – sprzedano około 6 milionów egzemplarzy, nakręcono również film. Niewątpliwie ów sekret stał się pewnym fenomenem, pokazującym, jak bardzo postmodernistyczny świat i współczesność przytłacza ludzi, którzy nie potrafią sami sobie radzić w życiu lub za wszelką cenę szukają mentora duchowego – jaki by on nie był – może być nim nawet australijska pisarka święcie przekonana o istnieniu i oddziaływaniu magii. Jak osiągnąć sukces? Czytając cykl porad popartych „wiedzą psychologiczną i filozoficzną” autorki dowiemy się, że niekoniecznie ciężką pracą i zorientowaniem na cel bądź działaniem w zgodzie ze swoją pasją – wystarczy wizualizacja swojego szczęścia, „prawo przyciągania” i odrobina rzeczonej magii.