W roku 1982 Haruki Murakami sprzedał jazzowy bar i poświęcił się pisaniu, a chcąc utrzymać się w formie, zaczął biegać. Po roku treningów przebiegł samodzielnie z Aten do Maratonu. Od tamtej pory zaliczył dziesiątki maratonów i kilka triatlonów, piszą między wyczynami kilkanaście cieszących się ogromnym uznaniem książek. W O czym mówię… rozważa wpływ biegania na swoje życie i przede wszystkim na pisarstwo.
Książka ta jest po części rejestrem treningów, dziennikiem intymnym, pamiętnikiem z podróży, a po części wspomnieniami. Obejmuje czteromiesięczny okres przygotowań do Maratonu Nowojorskiego z roku 2005. Świat Murakamiego oglądany przez soczewkę biegania jest na zmianę zabawny i otrzeźwiający, radosny i filozoficznie zadumany, ale nade wszystko odkrywczy - zarówno dla tych, którzy biegają i nie czytają książek, jak i dla tych, którzy czytają i nie biegają.
O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu Haruki Murakami
Oprawa miękka |
Wydanie: pierwsze |
Pierwsze wydanie: 2010-04-08 |
ISBN: 978-83-749-5806-6 |
EAN: 9788374958066 |
Tytuł oryginalny: What I talk about when I talk about running |
Liczba stron: 192 |
Format: 14.5x20.5 |
Cena detaliczna: 24,99 zł |
24,99 zł
24,99 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką
Powiadom mnie
Powiadom
Opis
Ebook i Audiobook
Czytaj jak chcesz. Książka dostępna na czytniki i aplikacje mobilne.
Ebook na
Kup ebook
Inni klienci sprawdzali również
Inne książki tego autora
Inne książki z tej kategorii
Recenzje
Zapraszamy do napisania własnej recenzji, możesz wysłać do nas tekst przez formularz.
Cieszyć się tym co mamy
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2019-02-02„Powiem coś banalnego. Jeśli - jak powiadają - rzecz jest warta zrobienia - trzeba poświęcić jej wszystkie siły, a nawet niekiedy więcej".
Otrzymałem ostatnio przyjacielskie upomnienie, że czytając prozę Murakamiego wciąż wybieram pozycje, które nie są sztandarowymi tytułami sławiącymi kunszt autora. Faktycznie - tym razem miałem do czynienia z rodzajem refleksyjnego notatnika. Nie ma więc za bardzo możliwości komentowania warsztatu, fabuły itp.
Jest nieco"zgrzebnie", za to sumiennie, systematycznie i wytrwale. Chyba nie muszę dodawać, że tak lubię. Na co dzień lubię. Wolę wypracowane, wymęczone i wyszarpane efekty od przypadków.
I dodatkowy bonus - w pewnym momencie (w pewnym wieku) sportowa rywalizacja zyskuje bardzo ciekawe pole odczuwania, walki, postępu, smaku. Nie jest kwestią zwycięstwa, ale pokonywania, przełamywania (tu można wkleić różne określenia) i czerpania z tego faktu nieznanych wcześniej satysfakcji. I to akurat rozumiem, współodczuwam i „współsmakuję".
„Mogę się starać ze wszystkich sił, ale wątpię, bym osiągnął czas, w jakim kiedyś biegałem. Jestem gotów na to przystać. Nie jest to najradośniejszy z życiowych faktów, ale wraz z wiekiem trzeba się z nim pogodzić. Czas i ja mamy własne role do odegrania. (...) A jednym z przywilejów tych, którzy nie umarli młodo, jest błogosławieństwo starzenia się."
„Z wiekiem uczymy się cieszyć tym co mamy. To jedna z niewielu dobrych rzeczy związanych ze starzeniem się."
https://cyganblog.wordpress.com/2016/01/18/cieszyc-sie-tym-co-mamy/
Powiedz, co sądzisz o tej książce
Dodaj recenzję+
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem