Mimo kilku uwag, muszę przyznać, że najnowsza książka Pauli Hawkins jest bardzo dobra i autorka według mnie utrzymuje dobry poziom, pojawiło się też kilka zaskoczeń, co tym bardziej mnie zadowoliło podczas tej lektury.

Co mi się podobało? Niezwykła emocjonalność jaka panuje w tej książce, jest to zupełnie inny rodzaj emocji i zaangażowania czytelnika niż w debiucie literackim Hawkins. Książka jest bardziej mroczna, brutalna i bolesna niz poprzednia. 

Śwetnie oddany klimat małego miasteczka ze swoimi charakterystykami, mieszkańcami, dość wycofanymi i niechętnymi do angażowania się z "obcymi". 

Ne specjalnie przypała mi do gustu narracja, wypowiada się wielu bohaterów, zbyt wielu, przez to bardzo łatwo o zgubieie wątku i poplątanie się w fabule. 

Książka zdecydowanie warta uwagi, myślę, że jesli ktoś zachwycił sie "Dziewczyną z pociągu" z pewnością sięgnie i po nową ksiażkę Pauli Hawkins, tym co nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z tworczością  autorki, serdecznie polecam obie jej książki.

Co prawda "Dziewczyny z pociągu" nie czytałam więc ciężko jest mi się odnieść do debiutu literackiego autorki, ale zdecydowłam się na jej kolejną powieść "Zapisane w wodzie". Nad pierwszą książką ochów i achów było co nie miara, a i o tej czytałam wiele pozytywnych opinii.

Ogólnie książka jest dobra, napisana łatwym językiem, szybko się czyta i łatwo złapać się w wir, bo faktycznie wciaga. Jednak brakowało mi jakiegoś dreszzyku, charakterystycnego dla thrillerów, czegoś co mnie zadziwi, zaniepokoi, może trochę przestraszy. Irytywoło mnie postępowanie policji, zachowywali się momentami jak dzieci we mgle, poza tym książka jest warta przeczytania, nie mam co do niej większych uwag czy zastrzeżeń. 

Po "Dziewczynie z pociągu" która mie zafascynowała miałam ochotę na więcej i się nie zawiodłam, Paula Hawkins zaserwowała nam swoją kolejną książkę, w której ponownie zaskakuje i udowadnia, jak świetnie potrafi pisać!

Akcja toczy się w Beckford, klimat małomiasteczkowości wyczuwa się od razu, mieszkańcy cenią swoją prywatność i lubią, gdy ktoś z przyjezdnych zadaje za dużo pytań i zaczyna węszyć tam gdzie nie trzeba. Hawkins świetnie oddała ten klimat i atmosferę miasta. Jules jest zmuszona do przyjazdu w zneinawidzone miejsce po tragicznej śmeirci jej siostry, z która była skłócona, ale postanawia zająć się swoją siostrzenicą, ta posiada informację, której nikomu nie chce zdradzić. 

Fabuła jest nieprzewidywalna, do samego końca autorka trzyma czytelnika w niepewności i każda wskazówka okazuje się być mylnym tropem.  Całosć czytało sie bardzo dobrze, choć brakowało mi momentami klimatu typowego dla klasycznego thrillera. Ostatecznie nei zawiodłam się i książka okazała się być fantastyczna 

To co podobało mi się w książce najbardziej to akcja, która zaczęła się już od samego poczatku i trzymała w napięciu do samego końca. Opowieść jest natomiast niezwykle smutna, bardzo brytalna i bolesna, wydaje mi się, że jest w zupełnie innym tonie niż "Dziewczyna z pociągu", inny rodzaj emocji nam tu towarzyszy, a i bohaterowie sa na innym poziomie emocjonalności.

Bardzo dobra, polecam!