To już czwarta książka z cyklu rozmów Artura Górskego z Jarosławem „Masą” Sokołowskim. Najsłynniejszy świadek koronny w Polsce po raz kolejny zdradza kulisy gangsterskiego świata. Tym razem duet na warsztat wziął bossów polskiej mafii.

Dziennikarz i redaktor „Focusa” Artur Górski w wywiadzie-rzece z byłym przestępcą, jednym z najbardziej wpływowych gangsterów tzw. grupy pruszkowskiej Jarosławem „Masą” Sokołowskim tworzą intrygującą opowieść o bezwzględnych bossach polskiej mafii.

Na kolejnych stronach swojej książki odsłaniają kulisy kariery najbardziej znanych polskich mafiozów. W książce Masa opowiada o Pershingu, Barabaszu, Maliźnie – gangsterach, którzy budzili strach w Polsce lat 90. To byli ludzie, którzy wyłudzeniami, porwaniami, zamachami bombowymi i morderstwami parali się na co dzień. Bardzo możliwe, że gdyby nie Masa do dziś rządziliby jedną z największych struktur przestępczych w tej części Europy.

Książka „Masa o bossach polskiej mafii”, wydana w listopadzie, to już czwarty wywiad-rzeka z cyklu rozmówi Artura Górskiego z Jarosławem Sokołowskim (pseudonim „Masa”). Wcześniej ukazały się pozycje: „Masa o kobietach polskiej mafii” (marzec 2014), „Masa o pieniądzach polskiej mafii” (październik 2014), oraz „Masa o porachunkach polskiej mafii” (Maj 2015).

Artur Górski jest dziennikarzem śledczym. Specjalizuje się w problematyce międzynarodowej przestępczości zorganizowanej. Poza serią wywiadów z „Masą”, na swoim koncie ma też kilka powieści sensacyjnych (m.in.  „Gucci Boys”, „Al Capone w Warszawie”) i non-fiction („Świat tajnych służb”, „Gang”). Wcześniej był redaktorem naczelnym „Focusa Śledczego”, obecnie redaktor „Focus Historia”.

Jarosław Sokołowski to chyba najsłynniejszy świadek koronny jakiego miała Polska. „Masa” związany był z mafią pruszkowską. Głośno o niej stało się w latach 90, kiedy doszło do strzelaniny  w podwarszawskim motelu „George”. Przestępcy wpadli w zasadzkę policji. Gangsterzy jednak zostali uniewinnieni, ponieważ, zdaniem sądu, policjanci źle zebrali dowody. Najgłośniejszym z ich dokonań był napad na konwój w Urysnowie (Warszawa) w 1995 roku. Udało im się ukraść 1,2 miliona złotych.