Hygge Marie Tourell Søderberg Książka
Wydawnictwo: | Insignis |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Liczba stron: | 224 |
Format: | 17.5x22.0cm |
Rok wydania: | 2016 |
Szczegółowe informacje na temat książki Hygge
Wydawnictwo: | Insignis |
EAN: | 9788365315762 |
Autor: | Marie Tourell Søderberg |
Tłumaczenie: | Olga Siara |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Liczba stron: | 224 |
Format: | 17.5x22.0cm |
Rok wydania: | 2016 |
Data premiery: | 2017-01-02 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | DRESSLER DUBLIN SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOSCIĄ ul. Poznańska 91 05-850 Ożarów Mazowiecki PL |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Hygge
Oceny i recenzje książki Hygge
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Pojęcie „szczęście" jest jednym z najtrudniejszych słów do zdefiniowania. Jednym kojarzy się ze spontanicznym, pozytywnym uczuciem, wywołanym przez określone emocje. Dla innych to nieokreślony stan, ulotny bądź trwający całe życie, trudny w opisaniu. Szczęście może być osiągniętym celem, pomyślnym zbiegiem okoliczności, może towarzyszyć radości, satysfakcji, powodzeniu w życiu prywatnym albo zawodowym. Szczęście może być także trwałym zadowoleniem z codzienności, wyrażające się przez pogodę ducha, ciepło, beztroskę.
Różnorakie poradniki są czymś, co od długie czasu gości na półkach księgarń. Autorzy tych książek zawsze zapewniają, że po ich przeczytaniu odniesiemy sukces, schudniemy, znajdziemy szczęście, poznamy drugą połówkę, będziemy ładniej wyglądać i lepiej się ubierać, nasze mieszkanie stanie się przyjemniejsze. I tak dalej. Podobnie o swojej książce mówi pewna duńska aktorka, Marie Tourell Søderberg.
Czym jest Hygge? Hygge może być wszystkim. Wieczorem spędzonym z przyjaciółmi. Chwilą relaksu przy kominku, pod ciepłym kocem z kubkiem ulubionej herbaty i ciekawą książką. Może być nawet spacerem albo zabawą z dziećmi, rodziną czy zwierzętami. Hygge może kryć się nawet w przedmiotach codziennego użytku jak hygge kubek, w którym wieczorem pijemy pyszne kakao. Bo hygge tak naprawdę jest tym co dla nas miłe. Tylko czy trzeba być hygge, aby być szczęśliwym? Według Duńczyków chyba tak.Do sięgnięcia po „Hygge. Duńska sztuka szczęścia" ogromnie zachęciła mnie okładka oraz ogrom pozytywnych opinii innych czytelników. Niestety z nieistotnych powodów długo musiałam czekać na możliwość jej przeczytania. Teraz z perspektywy czasu uważam, że powinnam czekać jeszcze dłużej... Dlaczego? Ponieważ po przeczytaniu wcześniej wspomnianych opinii byłam przekonana, że przeczytam książkę pertraktującą o rzeczach oczywistych, ale przekazanych w tak umiejętny sposób, że staną się dla mnie czyś nadzwyczajnym. Czy tak się stało? Nie jestem do końca przekonana. Zwłaszcza, że po przeczytaniu 1/3 książki nadal nie byłam w stu procentach pewna, czym w ogóle jest to pojęcie. Miałam jedynie swoją prowizoryczną definicje oraz głębokie przeświadczenie, że skoro nie jestem pewna, czym jest hygge to chyba z moim poczuciem szczęścia jest coś nie tak.Choć trochę mi to zajęło w końcu jednak zrozumiałam, czym naprawdę jest według autorki hygge. Zrozumiałam również, że wbrew pozorom ta książka wcale nie jest poradnikiem jak być hyggelig tylko książką opowiadającą o zwyczajach panujących wśród Duńczyków będących hyggelig. Ku mojemu rozczarowaniu przez większość książki autorka właśnie o tym opowiadała.Nie mogę jednak jednego odmówić tej książce. Tego, że jej okładka jest po prostu wspaniała. Piękne drobinki złota na ciemnym tle i twarda oprawa sprawiają jak najlepsze wrażenie, które niestety pryska zaraz po ujrzeniu zawartości. Czemu? A temu, że czcionka jakiej użyto okazała się być tak maleńka, że jej czytanie było nie lada wyzwaniem nawet dla osób o stu procentowo zdrowych oczach, a na dodatek sam tekst zajmował zaledwie 1/3 strony. Resztę pozostawiając pustą... Nawet „klimatyczne" zdjęcia nie były wstanie zmienić tego wrażenia.Jeśli mam być szczerza (a zawsze jestem) to muszę przyznać, że chociaż w ogólnym rozrachunku „Hygge. Duńska sztuka szczęścia" było miłą lekturą, godną polecenia fanom tego gatunku, to jednak kompletnie nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nad nią.Aleksandra
Czym jest Hygge? Hygge może być wszystkim. Wieczorem spędzonym z przyjaciółmi. Chwilą relaksu przy kominku, pod ciepłym kocem z kubkiem ulubionej herbaty i ciekawą książką. Może być nawet spacerem albo zabawą z dziećmi, rodziną czy zwierzętami. Hygge może kryć się nawet w przedmiotach codziennego użytku jak hygge kubek, w którym wieczorem pijemy pyszne kakao. Bo hygge tak naprawdę jest tym co dla nas miłe. Tylko czy trzeba być hygge, aby być szczęśliwym? Według Duńczyków chyba tak.Do sięgnięcia po „Hygge. Duńska sztuka szczęścia" ogromnie zachęciła mnie okładka oraz ogrom pozytywnych opinii innych czytelników. Niestety z nieistotnych powodów długo musiałam czekać na możliwość jej przeczytania. Teraz z perspektywy czasu uważam, że powinnam czekać jeszcze dłużej... Dlaczego? Ponieważ po przeczytaniu wcześniej wspomnianych opinii byłam przekonana, że przeczytam książkę pertraktującą o rzeczach oczywistych, ale przekazanych w tak umiejętny sposób, że staną się dla mnie czyś nadzwyczajnym. Czy tak się stało? Nie jestem do końca przekonana. Zwłaszcza, że po przeczytaniu 1/3 książki nadal nie byłam w stu procentach pewna, czym w ogóle jest to pojęcie. Miałam jedynie swoją prowizoryczną definicje oraz głębokie przeświadczenie, że skoro nie jestem pewna, czym jest hygge to chyba z moim poczuciem szczęścia jest coś nie tak.Choć trochę mi to zajęło w końcu jednak zrozumiałam, czym naprawdę jest według autorki hygge. Zrozumiałam również, że wbrew pozorom ta książka wcale nie jest poradnikiem jak być hyggelig tylko książką opowiadającą o zwyczajach panujących wśród Duńczyków będących hyggelig. Ku mojemu rozczarowaniu przez większość książki autorka właśnie o tym opowiadała.Nie mogę jednak jednego odmówić tej książce. Tego, że jej okładka jest po prostu wspaniała. Piękne drobinki złota na ciemnym tle i twarda oprawa sprawiają jak najlepsze wrażenie, które niestety pryska zaraz po ujrzeniu zawartości. Czemu? A temu, że czcionka jakiej użyto okazała się być tak maleńka, że jej czytanie było nie lada wyzwaniem nawet dla osób o stu procentowo zdrowych oczach, a na dodatek sam tekst zajmował zaledwie 1/3 strony. Resztę pozostawiając pustą... Nawet „klimatyczne" zdjęcia nie były wstanie zmienić tego wrażenia.Jeśli mam być szczerza (a zawsze jestem) to muszę przyznać, że chociaż w ogólnym rozrachunku „Hygge. Duńska sztuka szczęścia" było miłą lekturą, godną polecenia fanom tego gatunku, to jednak kompletnie nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nad nią.Aleksandra
Różnorakie poradniki są czymś, co od długie czasu gości na półkach księgarń. Autorzy tych książek zawsze zapewniają, że po ich przeczytaniu odniesiemy sukces, schudniemy, znajdziemy szczęście, poznamy drugą połówkę, będziemy ładniej wyglądać i lepiej się ubierać, nasze mieszkanie stanie się przyjemniejsze. I tak dalej. Podobnie o swojej książce mówi pewna duńska aktorka, Marie Tourell Søderberg.
Pojęcie „szczęście" jest jednym z najtrudniejszych słów do zdefiniowania. Jednym kojarzy się ze spontanicznym, pozytywnym uczuciem, wywołanym przez określone emocje. Dla innych to nieokreślony stan, ulotny bądź trwający całe życie, trudny w opisaniu. Szczęście może być osiągniętym celem, pomyślnym zbiegiem okoliczności, może towarzyszyć radości, satysfakcji, powodzeniu w życiu prywatnym albo zawodowym. Szczęście może być także trwałym zadowoleniem z codzienności, wyrażające się przez pogodę ducha, ciepło, beztroskę.