Moją ostatnią przeczytaną książką w kwietniu jest „How does it feel?", czyli pierwszy tom cyklu Światło i mrok pióra Jeneane O'Riley, którą miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Jaguar.
Callie jest biolożką zafascynowaną życiem motyli i ciem. Podążając za tymi skrzydlatymi stworzeniami trafia do małego miasteczka w Michigan. Chcąc uratować jedne z piękniejszych motyli na świecie, których populacja maleje, przez toczącą je chorobę, szuka najbardziej trującego z grzybów. Gdy trafia na ich skupisko, nie wie jakie zagrożenie na nią czeka.
Wchodząc w ich krąg trafia do innego wymiaru, dosłownie w ramiona, a może bardziej na plecy najmroczniejszego z elfich książąt.
Mendax biorąc ją za zabójczynie, wtrąca dziewczynę do lochu i poddaje t0rtur0m.
Początkowo, jak przy większości książek, które miałam przyjemność czytać, nie potrafiłam wkręcić się w tę historię. Wszystko zmieniło się, gdy Cal trafiła do świata elfów. Ohh, zafascynował mnie ten świat: piękny, ale też koszm@rnie brut@lny. Jednak mimo całego jego mroku nie czułam się ani przez moment niekomfortowo, w tych wszystkich scenach nie było przesady, a mimo że niektóre były dość krw@we, nie czułam nimi obrz*dzenia.
Jestem niesamowicie zaintrygowana tym światem i mam nadzieję, że w kolejnym tomie autorka pokaże go trochę więcej.
Zaintrygowała mnie również główna bohaterka. Callie mimo trudnego położenia, w jakim się znalazła, nie poddaje się i walczy o siebie, znajdując sprzymierzeńców w najmniej spodziewanych miejscach.
Całkiem ciekawą postacią jest również sam elfi władca ciemności, w którym tylko zabijanie wzbudza jakiekolwiek emocje. Jestem ciekawa jego przeszłości, bo mam wrażenie, że za tymi oczami, jak kawałki lodu, skrywa się coś więcej.
Chociaż ta książka przedstawiana jest jako romantasy, pikantnych scen było w niej niewiele. Jednak już od pierwszych stron czuć napięcie między bohaterami. Mimo, że wątek romantyczny gra tutaj ważną rolę, mnie chyba bardziej zaintrygował motyw prób, którym poddana była Callie, by odzyskać wolność.
Zakończenie zaś wbiło mnie w fotel, bo totalnie się go nie spodziewałam. Spowodowało ono również, że zaczęłam kwestionować wszystko to, co myślałam od początku książki. Autorka nieźle zagrała mi na nosie i ja na już potrzebuje kolejnego tomu.
Dla kogo będzie ta historia? Na pewno dla wszystkich miłośników elfów, jednak tym razem tych w bardzo mrocznym wydaniu oraz przede wszystkim dla tych, którzy lubią być zaskakiwani
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem