Majorka na końcu świata Anna Klara Majewska, Majewska Anna Klara Książka

Wakacje, urlop, leniwa błogość - właśnie to zamarzyło mi się podczas czytania „Majorki na końcu świata". Oczami wyobraźni byłam z Magdą w Palmie i Japonii, przeżywałam jej emocje, ba! nawet próbowałam jej doradzać w myślach. Pochłonie Was bez reszty.

Czytając o losach Magdy, jej rodziny i przyjaciół, czuję się jakbym oglądała naprawdę dobry film. Płaczę, śmieję się, złoszczę, przeżywam wszystko razem z nimi. Nie wiem jak pani Majewska to robi, ale kreuje świat, którego częścią możemy się poczuć. Polecam, przeżyjcie to sami :)

Ta książka to jest to, czego było mi potrzeba! Letnie klimaty, ciepłe słońce, lekka bryza. Czułam się, jakbym była na długo wyczekiwanym urlopie. Tak bardzo weszłam w ten świat, że aż ciężko mi teraz wrócić do rzeczywistości.

„Majorka na końcu świata" zachwyca podobnie jak poprzednie części. Uwielbiam to niespotykane poczucie humoru, którym autorka obdarza bohaterów. Zawsze śmieje się w głos, co nieczęsto mi się zdarza podczas lektury innych książek. Ta pozycja to solidna dawka humoru!

Lekka, przyjemna, idealna na leniwy letni wieczór. Ja czytałam akurat w domu, ale myślę, że czytanie na urlopie, najlepiej gdzieś nad morzem (a może nawet na Majorce?) jeszcze bardziej pozwoliłoby wejść w ten niezwykły świat!

Lekka, przyjemna, idealna na leniwy letni wieczór. Ja czytałam akurat w domu, ale myślę, że czytanie na urlopie, najlepiej gdzieś nad morzem (a może nawet na Majorce?) jeszcze bardziej pozwoliłoby wejść w ten niezwykły świat!

„Majorka na końcu świata" zachwyca podobnie jak poprzednie części. Uwielbiam to niespotykane poczucie humoru, którym autorka obdarza bohaterów. Zawsze śmieje się w głos, co nieczęsto mi się zdarza podczas lektury innych książek. Ta pozycja to solidna dawka humoru!

Ta książka to jest to, czego było mi potrzeba! Letnie klimaty, ciepłe słońce, lekka bryza. Czułam się, jakbym była na długo wyczekiwanym urlopie. Tak bardzo weszłam w ten świat, że aż ciężko mi teraz wrócić do rzeczywistości.

Czytając o losach Magdy, jej rodziny i przyjaciół, czuję się jakbym oglądała naprawdę dobry film. Płaczę, śmieję się, złoszczę, przeżywam wszystko razem z nimi. Nie wiem jak pani Majewska to robi, ale kreuje świat, którego częścią możemy się poczuć. Polecam, przeżyjcie to sami :)

Wakacje, urlop, leniwa błogość - właśnie to zamarzyło mi się podczas czytania „Majorki na końcu świata". Oczami wyobraźni byłam z Magdą w Palmie i Japonii, przeżywałam jej emocje, ba! nawet próbowałam jej doradzać w myślach. Pochłonie Was bez reszty.