Panna Młoda Instrukcja obsługi Denny Denny Książka

Carrie Denny obiecuje poprowadzić za rękę pannę młodą przez organizację jej własnego ślubu i faktycznie to robi. Rozdziały są konkretne, ułożone tematycznie i chociaż tekstu nie jest dużo, to niektóre porady są naprawdę przydatne. Autorka proponuje pewne rozwiązania, jednocześnie często podkreśla, że wszystko trzeba dostosować do naszego gustu i warunków. Często teorię przekształca w praktykę w żartobliwy sposób. Najbardziej zapadł mi w pamięć fragment, w którym opisuje reakcję otoczenia na pierwszy widok panny młodej w sukni ślubnej - pan młody będzie zachwycony, rodzice dumni, a dziadek pewnie wszystko prześpi.Treść to nie tylko suchy tekst i całe szczęście, bo wtedy całość wypadłaby raczej nudno. Każda ze stron jest dopracowana graficznie, występuje tu mnóstwo tabelek, szkiców i wykresów. Jest kolorowo, ale nie chaotycznie. "Panna Młoda. Instrukcja obsługi" jest wydana w ciekawym formacie. Ma mniejszy rozmiar niż standardowa książka, zaokrąglone brzegi stron, jest bardzo poręczna. Jak dodamy do tego przydatne arkusze w środku, choćby te z listą wydatków albo namiarami do usługodawców, to wyjdzie nam całkiem przydatny notatnik/poradnik przyszłej żony, który można nosić w torebce i wielokrotnie z niego korzystać. Aż szkoda, że nie ma więcej czystych stron do zapisywania ważnych informacji.Największym minusem według mnie jest brak uniwersalności. Niestety mocno da się wyczuć, kto był w zamyśle odbiorcą tej książki - amerykańska para i to raczej ta należąca do zamożniejszej grupy społecznej. Bo czy przeciętny Polak w naszej rzeczywistości może sobie pozwolić na ślub zagraniczny, ślub na tropikalnej plaży, kilka imprez przed oficjalnym wydarzeniem, zaproszenie 800 gości albo szybkie zaliczenie kursu uprawniającego do udzielania takich ceremonii? Nie ma takich zgrzytów dużo, ale jednak co jakiś czas się pojawiają i niczego dla nas nie wnoszą.Podsumowując, nie jest to może pozycja obowiązkowa do przeczytania przed zamążpójściem, ale można z niej co nieco wyciągnąć. Na pewno po lekturze pannie młodej będzie łatwiej zaplanować swoje przyszłe kroki.

Carrie Denny obiecuje poprowadzić za rękę pannę młodą przez organizację jej własnego ślubu i faktycznie to robi. Rozdziały są konkretne, ułożone tematycznie i chociaż tekstu nie jest dużo, to niektóre porady są naprawdę przydatne. Autorka proponuje pewne rozwiązania, jednocześnie często podkreśla, że wszystko trzeba dostosować do naszego gustu i warunków. Często teorię przekształca w praktykę w żartobliwy sposób. Najbardziej zapadł mi w pamięć fragment, w którym opisuje reakcję otoczenia na pierwszy widok panny młodej w sukni ślubnej - pan młody będzie zachwycony, rodzice dumni, a dziadek pewnie wszystko prześpi.Treść to nie tylko suchy tekst i całe szczęście, bo wtedy całość wypadłaby raczej nudno. Każda ze stron jest dopracowana graficznie, występuje tu mnóstwo tabelek, szkiców i wykresów. Jest kolorowo, ale nie chaotycznie. "Panna Młoda. Instrukcja obsługi" jest wydana w ciekawym formacie. Ma mniejszy rozmiar niż standardowa książka, zaokrąglone brzegi stron, jest bardzo poręczna. Jak dodamy do tego przydatne arkusze w środku, choćby te z listą wydatków albo namiarami do usługodawców, to wyjdzie nam całkiem przydatny notatnik/poradnik przyszłej żony, który można nosić w torebce i wielokrotnie z niego korzystać. Aż szkoda, że nie ma więcej czystych stron do zapisywania ważnych informacji.Największym minusem według mnie jest brak uniwersalności. Niestety mocno da się wyczuć, kto był w zamyśle odbiorcą tej książki - amerykańska para i to raczej ta należąca do zamożniejszej grupy społecznej. Bo czy przeciętny Polak w naszej rzeczywistości może sobie pozwolić na ślub zagraniczny, ślub na tropikalnej plaży, kilka imprez przed oficjalnym wydarzeniem, zaproszenie 800 gości albo szybkie zaliczenie kursu uprawniającego do udzielania takich ceremonii? Nie ma takich zgrzytów dużo, ale jednak co jakiś czas się pojawiają i niczego dla nas nie wnoszą.Podsumowując, nie jest to może pozycja obowiązkowa do przeczytania przed zamążpójściem, ale można z niej co nieco wyciągnąć. Na pewno po lekturze pannie młodej będzie łatwiej zaplanować swoje przyszłe kroki.