Mroczna jak burzowa noc, uwodzicielska jak wezwanie syreny i taka piękna jak spokojne morze. Do przeczytania zachęciła mnie okładka i tytuł książki. Byłam ciekawa o co może chodzić i tak bardzo cieszę się, że odkryłam tę powieść. Jako dziecko uwielbiałam bajkę o małej syrence, a teraz gdy jestem starsza uwielbiam powieść autorstwa Alexandry Christo. Czytałam ją dosłownie jednym tchem. Czytając zastanawiałam się, które z nich zginie w ostatecznej konfrontacji...

,,Pieśn syreny'' to bardzo mroczna wersja znanej bajki. Do pierwszej połowy książki nie mogłam się pozbyć przekonania, że nie jest to typowa opowieść o księciu ratującym księżniczkę, czy odwrotnie. Ręce obojga bohaterów są splamione krwią i mimo, że tego nie pragnęli to w pełni akceptowali. Wraz z postępem historii coś jednak w nich pękło i doszłam do wniosku, że to nie jest historia dwójki antybohaterów.

Nie wiem sama kiedy zakochałam się w tej książce, czy na samym początku? Czy może w jej połowie? Jedno jest pewne Alexadra Christo stworzyła magiczną historię, która niesamowicie rozpala wyobraźnie.

Jestem w szoku, że powstała tak dobra książka! Mamy zabójczynie książąt i zabójcę syren. Obydwoje bezwzględnie brutalni i zawzięci w swoich polowaniach. Tu musiało powstać coś dobrego! I tak się właśnie stało. Jest romans, przekomarzanie się, akcja, dramat, przygoda i świetnie wykreowane postacie. Czego chcieć więcej?

Alexandra jest mistrzynią kreatywnego pisania i opowiadania historii. Nie mogłam się oderwać od ,,Pieśni syreny'', od kilku pierwszych stron moja wyobraźnia wciągnęła mnie w ten tajemniczy i mroczny świat. Pokochałam tę książkę i polecam ją jak najbardziej. Warto przeczytać!