"- No dobra magiczna kulo, a ty co sądzisz? Powinienem wyznać przyjaciółce, że ją kocham?
Obracam kule i pojawia się napis: „Zapytaj inaczej lub spróbuj później."
*
Nathan i Bree są najlepszymi przyjaciółmi i zdaje się, że nic na świecie nie może popsuć ich relacji. Problem w tym, że oboje zaczynając czuć do siebie coś więcej, mimo to żadne nie ma odwagi się do tego przyznać. Jednak pewna impreza sprawia, że Nathan z pomocą swoich kumpli wymyśla plan jak w końcu wyjść z friendzone. Pytanie tylko czy randkowanie „na niby" i „ściągi ze wskazówkami" to dobra droga?
*
„The Cheat Sheet", jak dla mnie "książkowy" przykład komedii romantycznej. Jest to urocza historia, grająca odrobinę na emocjach dzięki „dramatycznym wydarzeniom/traumą bohaterów", przepełniona zabawnymi dialogami oraz „wpadkami" pchających fabułę na przód. Ale czy to wyczystko...
*
Cóż jeśli miałabym wskazać główne plusy i minusy tej historii to:
➖️ Pomimo, że książkę przeczytałam „na jednym wdechu" to nie zmienia to tego, że fabuła jest do bólu przewidywalna ... I nie mówię tu tylko o samym finalne. Miałam wrażenie, że historia po prostu biegnie do przodu, nieuchronnie dążąc do upragnionego zakończenia, jednocześnie całkowicie zapominając o czymś takim jak zwrot akcji .
➕️/➖️ Liczne przesłodzone scenki - dla jednych plus, dla drugich minus... Ja jestem w tej sprawie gdzieś po środku, ponieważ o ile na początku czytał mi się je przyjemnie, to w pewnym momencie poczuła przesyt .
➕️ Humor, to dla mnie największy plus tej książki. Grzechem byłoby też tutaj nie wspomnieć o kolegach Nathana z drużyny, którym poczucia humoru zdecydowanie nie brakuje.
➕️ Sama relacja Nathan i Bree przypadła mi do gustu, postacie te zostały po prostu dla siebie napisane i nie ukrywam, że nawet pomimo pewności, jak ta historia się skończy i tak im kibicowałam.
*
„The Cheat Sheet" oceniam na 7/10 i zachęcam do przeczytania, zwłaszcza jeśli szukajcie przyjemnej odskoczni na wieczór.