Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Paweł Wolny
06/08/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Gdy zobaczyłem tytuł - „Łzy księżniczki. Moje życie w najbogatszym i najbardziej opresyjnym królestwie świata", pomyślałem sobie złośliwie, że gdyby się szacowna księżniczka wybrała do Afganistanu, Mali czy kraju chyba dla żartu nazwanego Demokratyczną Republiką Konga, to może by zmieniła zdanie na temat opresyjności państwa.
Ziarnkiem Piasku
17/08/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„(W Arabii Saudyjskiej) nie istnieją żadne ustalone reguły obowiązujące kobiety. Wszystkie decyzje dotyczące ich zachowania wciąż pozostają w gestii mężczyzn stojących na czele rodziny."
Robert Woźniak
10/09/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Sultana to wnuczka saudyjskiego króla i żona saudyjskiego księcia. Mimo że niewyobrażalnie bogata i uprzywilejowana, to jednak nigdy nie zaznała prawdziwej wolności. Mieszka bowiem w kraju, w którym obowiązujące prawa i obyczaje zmieniają w niewolnice wszystkie kobiety, nawet te, które wywodzą się z królewskiego rodu. Nawet teraz, w XXI wieku.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Sultana to wnuczka saudyjskiego króla i żona saudyjskiego księcia. Mimo że niewyobrażalnie bogata i uprzywilejowana, to jednak nigdy nie zaznała prawdziwej wolności. Mieszka bowiem w kraju, w którym obowiązujące prawa i obyczaje zmieniają w niewolnice wszystkie kobiety, nawet te, które wywodzą się z królewskiego rodu. Nawet teraz, w XXI wieku.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„(W Arabii Saudyjskiej) nie istnieją żadne ustalone reguły obowiązujące kobiety. Wszystkie decyzje dotyczące ich zachowania wciąż pozostają w gestii mężczyzn stojących na czele rodziny."
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Gdy zobaczyłem tytuł - „Łzy księżniczki. Moje życie w najbogatszym i najbardziej opresyjnym królestwie świata", pomyślałem sobie złośliwie, że gdyby się szacowna księżniczka wybrała do Afganistanu, Mali czy kraju chyba dla żartu nazwanego Demokratyczną Republiką Konga, to może by zmieniła zdanie na temat opresyjności państwa.