Kiedy sięgałem po "Haunting Adeline," spodziewałem się mrocznej i intrygującej opowieści, która wciągnie mnie bez reszty. Niestety, zamiast tego otrzymałem historię, która budzi więcej kontrowersji niż zachwytu.

Główny bohater, którego działania stanowią sedno fabuły, jest postacią, która w rzeczywistości mogłaby budzić niechęć i odrazę. Jego wygląd i charyzma zdają się być jedynymi powodami, dla których czytelnicy mogą go tolerować, co jest nieco rozczarowujące. Wyobrażam sobie, że gdyby nie jego atrakcyjny wygląd, wiele osób nie byłoby w stanie przymknąć oka na jego moralnie wątpliwe czyny.

Sama Adeline, choć dobrze zarysowana, wydaje się być ofiarą tej samej powierzchownej fascynacji. Jej relacja z głównym bohaterem jest pełna napięcia, ale niekoniecznie w pozytywnym sensie. Mam wrażenie, że autorka próbowała stworzyć skomplikowaną i mroczną historię miłosną, ale efekt końcowy pozostawia wiele do życzenia.

Styl pisania jest zdecydowanie jednym z nielicznych pozytywów książki. Język jest płynny, a opisy budzą odpowiednią atmosferę grozy i napięcia. Niestety, dobre pióro nie jest w stanie uratować fabuły, która opiera się na kontrowersyjnych i często niekomfortowych sytuacjach.

Podsumowując, "Haunting Adeline" to książka, która nie spełniła moich oczekiwań. Choć ma potencjał, by stać się intrygującą opowieścią, zbyt wiele w niej elementów, które budzą moje wątpliwości i nie pozwalają cieszyć się lekturą. Jeśli zastanawiasz się nad sięgnięciem po tę książkę, radziłbym dobrze się zastanowić, czy taki rodzaj historii jest naprawdę tym, czego szukasz.