Jest to urocza, pełna miłości, humoru i sensacji historia Zosi-mlodej dziennikarki która wraz z narzeczonym w ramach przezwyciężenia swoich fobii,i lęków przed wypłynięciem na szerokie wody wybiera się w rejs luksusowym statkiem wycieczkowym. Wchodząc na pokład nie spodziewa się nawet tego co ją tam czeka.A na pokładzie oprócz przemiłych wycieczkowiczów jak choćby pary Henry'ego i jego żony Bettiny, czy żywiołowej Włoszki Lucii spotyka przystojnego kapitana w którego spojrzeniu tonie już pierwszego dnia rejsu.

Żeby nie było nudno Sophia i Lucia umilają sobie czas korzystając z przeróżnych atrakcji serwowanych przez obsługę, ale też dają się ponieść międzynarodowej aferze kryminalnej z jednym ze współpasażerów.

Będzie gorąco od uniesień miłosnych. Będzie zabawnie bo umówmy się Zośka to uroczy przykład chodzącego nieszczęścia i co chwilę wpada w jakieś tarapaty. Będzie też niebezpiecznie za sprawą oszusta matrymonialnego czyhającego na naiwność bogatych kobiet.

Jeśli więc lubicie lekkie historie które łączą w sobie tych kilka składników to myślę, że sięgając po "Koło ratunkowe" nie zawiedziecie się. Słyszałam pochlebne opinie o tej książce i dlatego też po nią sama sięgnęłam, by przekonać się na własnej skórze czy faktycznie jest taka dobra. Muszę przyznać, że jak na debiut podczas lektury bawiłam się świetnie i aż zachciało mi się jak to śpiewał Krzysztof Krawczyk ruszyć w piękny rejs. Gdyby jeszcze towarzyszył mi taki kapitan jak Dario to zapomniałabym co to choroba morska.

Dziękuję @wydawnictwo_novaeres za możliwość zrecenzowania Koła ratunkowego. A @elisa.rocher.autorka gratuluję pomysłu na fabułę i czekam na kolejne książki.