Msza żałobna Arne Dahl Książka

Odkąd pamiętam o wiele lepiej czyta mi się książki, gdy mam szansę od razu wgłębić się w całą serie „na raz". Nie tracę wówczas żadnych wątków i przechodząc do kolejnej części nie spędzam pierwszych kilkudziesięciu stron na przypominaniu sobie o czym czytałam wcześniej. Na książki Arne Dahla trafiłam przypadkowo w mojej bibliotece. Bibliotekarka znając mój gust poleciła mi tą serię i po przeczytaniu pierwszej z nich wiedziałam, że wpadłam jak śliwka w kompot! Msza żałobna jednak, to moim skromnym zdaniem najlepsza książka z tej serii. To coś więcej niż tajemnica. To wręcz komentarz do świata jaki nas otacza oraz motywacje, które świadczą o powodzeniu bądź jego braku przy podejmowaniu pewnych działań. Dla mnie książka, ba! Cała seria to bardzo udana powieść. Spójna historia, napisana przystępnym i jasnym językiem, w którym nie ma miejsca na niedociągnięcia. Polecam każdemu, naprawdę warto sięgnąć po dzieła tego Autora

Wydaje mi się, że w naszym społeczeństwie panuje przekonanie, że skandynawskie kryminały są tymi najlepszymi. Mamy w końcu Camillę Läckberg, Ĺsę Larsson, Stiega Larssona czy w końcu Jo Nesbo. W mojej biblioteczce kolekcja skandynawskich autorów wzbogaciła się ostatnio o Arne Dahla. Serię dostałem na prezent i uważam, że to był jeden z najlepszych prezentów w moim życiu. Dosłownie zostałem „porwany" przez historię. Ta część jest dla mnie szczególnie ważna. Akcja może wydawać się mniej pociągająca i żywa, bo jednak przez większą część książki czytamy o napadzie na bank, który jest położony przy jednej z głównych ulic Sztokholmu. Dla mnie jednak ten opis ma swój urok i nie czułam się zrażona tą opowieścią ani prze chwilę. Opis napadu na bank to swego rodzaju preludium to czegoś więcej. Mamy szansę, dzięki Autorowi, co jakiś czas przenosić się na front II Wojny Światowej, a także zapoznajemy się z dziennikiem niemieckiego żołnierza. Autor cofa się do czasów wojennych, by połączyć historię dodać kolejny wątek - ta forma bardzo mi odpowiada. Nasza ulubiona drużyna „A" kolejny już raz otrzymuje trudne zadanie i możemy obserwować czy i tym razem uda im się pokonać zło...

Arne Dahl os jakiegoś czasu jest w czołówce moich ulubionych autorów. Kolejny jego thriller podczas czytania kosztował mnie kilka nieprzespanych nocy. Niesamowicie wciąga!!! Historia była zakotwiczona w sferze politycznej, bazuje też m.in. na pierwszych dniach wojny w Iraku. Pojawiają się retrospekcje z drugiej wojny światowej... Dla niektórych pewnie to brzmi jak totalny misz-masz, ale dla mnie to brzmi trochę jak spełnienie marzeń. Uwielbiam takie tematy, takie historie. Nigdy mi się nie znudzą!Na pewno książkę trzeba czytać serii, nie polecam czytać jej osobno. Zaświadczam, że już po pierwszych stronach przywiążecie się do bohaterów. Niezwykła seria. Polecam :)

Arne Dahl os jakiegoś czasu jest w czołówce moich ulubionych autorów. Kolejny jego thriller podczas czytania kosztował mnie kilka nieprzespanych nocy. Niesamowicie wciąga!!! Historia była zakotwiczona w sferze politycznej, bazuje też m.in. na pierwszych dniach wojny w Iraku. Pojawiają się retrospekcje z drugiej wojny światowej... Dla niektórych pewnie to brzmi jak totalny misz-masz, ale dla mnie to brzmi trochę jak spełnienie marzeń. Uwielbiam takie tematy, takie historie. Nigdy mi się nie znudzą!Na pewno książkę trzeba czytać serii, nie polecam czytać jej osobno. Zaświadczam, że już po pierwszych stronach przywiążecie się do bohaterów. Niezwykła seria. Polecam :)

Wydaje mi się, że w naszym społeczeństwie panuje przekonanie, że skandynawskie kryminały są tymi najlepszymi. Mamy w końcu Camillę Läckberg, Ĺsę Larsson, Stiega Larssona czy w końcu Jo Nesbo. W mojej biblioteczce kolekcja skandynawskich autorów wzbogaciła się ostatnio o Arne Dahla. Serię dostałem na prezent i uważam, że to był jeden z najlepszych prezentów w moim życiu. Dosłownie zostałem „porwany" przez historię. Ta część jest dla mnie szczególnie ważna. Akcja może wydawać się mniej pociągająca i żywa, bo jednak przez większą część książki czytamy o napadzie na bank, który jest położony przy jednej z głównych ulic Sztokholmu. Dla mnie jednak ten opis ma swój urok i nie czułam się zrażona tą opowieścią ani prze chwilę. Opis napadu na bank to swego rodzaju preludium to czegoś więcej. Mamy szansę, dzięki Autorowi, co jakiś czas przenosić się na front II Wojny Światowej, a także zapoznajemy się z dziennikiem niemieckiego żołnierza. Autor cofa się do czasów wojennych, by połączyć historię dodać kolejny wątek - ta forma bardzo mi odpowiada. Nasza ulubiona drużyna „A" kolejny już raz otrzymuje trudne zadanie i możemy obserwować czy i tym razem uda im się pokonać zło...

Odkąd pamiętam o wiele lepiej czyta mi się książki, gdy mam szansę od razu wgłębić się w całą serie „na raz". Nie tracę wówczas żadnych wątków i przechodząc do kolejnej części nie spędzam pierwszych kilkudziesięciu stron na przypominaniu sobie o czym czytałam wcześniej. Na książki Arne Dahla trafiłam przypadkowo w mojej bibliotece. Bibliotekarka znając mój gust poleciła mi tą serię i po przeczytaniu pierwszej z nich wiedziałam, że wpadłam jak śliwka w kompot! Msza żałobna jednak, to moim skromnym zdaniem najlepsza książka z tej serii. To coś więcej niż tajemnica. To wręcz komentarz do świata jaki nas otacza oraz motywacje, które świadczą o powodzeniu bądź jego braku przy podejmowaniu pewnych działań. Dla mnie książka, ba! Cała seria to bardzo udana powieść. Spójna historia, napisana przystępnym i jasnym językiem, w którym nie ma miejsca na niedociągnięcia. Polecam każdemu, naprawdę warto sięgnąć po dzieła tego Autora