Stawka jest jeszcze wyższa, czarownice bardziej zabójcze, a romans niezmiennie gorący! Z niecierpliwością wyczekiwana kontynuacja „Gołębia i węża”, która stała się natychmiastowym bestsellerem New York Timesa i IndieBound. Idealna dla fanów Sarah J. Maas!
Po uniknięciu śmierci z rąk Dames Blanches, Lou, Reid, Coco i Ansel uciekają przed sabatem, królestwem oraz Kościołem. Są teraz zbiegami, którzy nie mają się gdzie ukryć.
Lou i Reid potrzebują sojuszników, aby uratować się przed czarownicami i chasseurami depczącymi im po piętach. Ochrona ma jednak swoją cenę, dlatego zmuszeni są podjąć oddzielne misje, aby odbudować siły. Gdy Lou i Reid próbują przezwyciężyć tworzącą się między nimi przepaść, nikczemna Morgane wciąga ich w zabójczą grę w kotka i myszkę, która w konsekwencji grozi zniszczeniem czegoś, co warte jest więcej niż jakikolwiek sabat.
„Rzuca zaklęcie na fanów romansów”. - Kirkus Revievs
„Zapierająca dech w piersiach kontynuacja «Gołębia i węża» jest rozwinięciem magicznego świata, który stworzyła Mahurin. Konfrontuje siłę miłości z potrzebą ochrony ukochanych… za wszelką cenę. Czy oddałbyś swoją duszę, aby ocalić kogoś innego? «Krew i miód» nie tylko odpowiada na to pytanie, ale wciąga czytelnika w genialną historię. To jak niekończąca się jazda kolejką górską!”. - Jodi Picoult, autorka bestsellerów New York Timesa „Małe wielkie rzeczy” i „Iskra światła”
„Genialny debiut, pełen wszystkiego, co kocham: z nietuzinkową bohaterką z krwi i kości, pokręconym i śmiercionośnym systemem magii oraz płomiennym romansem, który sprawiał, że zarywałam noce, czytając kolejne strony. „Gołąb i wąż” to absolutna perełka wśród książek”. - Sarah J. Maas o „Gołębiu i wężu”
Krew i miód Mahurin Shelby
22,74 zł
22,74 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką
39,90 zł - sugerowana cena detaliczna
Dodaj do koszyka
Do koszyka
Kup w pakiecie
Kupuj więcej i oszczędzaj
Opis
Ebook i Audiobook
Czytaj jak chcesz. Książka dostępna na czytniki i aplikacje mobilne.
Ebook na
Kup ebook
Proponowane podobne
Inni klienci sprawdzali również
Inne książki z tej kategorii
Recenzje
Zapraszamy do napisania własnej recenzji, możesz wysłać do nas tekst przez formularz.
Zmarnowany potencjał
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2021-12-30Czytałam stronę po stronie i czułam się przy tym, jakbym wchodziła w coraz głębsze błoto. Bohaterowie uciekają, podróżują, ale jest to strasznie monotonne i co jakiś czas miałam wrażenie deja vu (czy ja o czymś podobnym nie czytałam kilkadziesiąt stron wcześniej?). Pomiędzy rozdziałami zaczęłam sobie robić przerwy i przeglądałam recenzje innych czytelników. Znalazłam opinie, w których była mowa o nudnym początku, ale obiecywały one też pełne wariacji zakończenie, dlatego wytrwale brnęłam dalej.... I dalej...
Wszelkie sceny romantyczne były dla mnie żenujące. Uczucia bohaterów były sztuczne. Były momenty, w których wszyscy zachowywali się dziecinnie i totalnie nieadekwatnie do swojej sytuacji. Magia, którą wcześniej podałam jako największą zaletę, tutaj stała się najbardziej irytującym z elementów. Postacie nie mogły z niej korzystać jednocześnie prawie nie zabijając się przy tym albo nie robiąc ogromnej dramy dookoła. W takim razie jaki w tym sens?
Minął u mnie ponad rok pomiędzy czytaniem jednej części a drugiej. Może gdybym zrobiła to ciągiem, to byłabym bardziej zadowolona? Nie wiem. Bohaterowie mieszali mi się ze sobą, większość zachowywała się tak samo. Do nikogo nie umiałam się przywiązać i z czasem po prostu coraz bardziej obojętniałam na to, co się działo. Uczucie głównej pary, na które zresztą wiele osób narzekało w "Gołębiu...", tutaj dopiero we mnie uderzyło swoją naiwnością.
Widziałam, że głosy są podzielone, starałam się dojrzeć w tej książce coś dobrego, ale bezskutecznie. Fabuła mogła pójść w zupełnie innych, ciekawszym kierunku. Zdecydowanie nie mam ochoty na kontynuację.
Krew i miód
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2021-05-07Pierwsza część od dawna leżała na mojej półce, ale jednak nie miałam dosyć motywacji, by po nią sięgnąć. Po prostu to nie był czas na nią. Parę dni przed premierą kolejnego tomu przypomniałam sobie o niej i rozpoczęłam przygodę.
Muszę przyznać, że książka miała wysoko postawioną poprzeczkę przeze mnie. Dodatkowo polecała ją moja ulubiona autorka - Sarah J. Maas. Także, zanim zaczęłam historię, już z góry narzuciłam jej wysoki poziom.
Na ogół lektura mnie nie rozczarowała. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to do stylu pisania. Czytało się przyjemnie, ale to tyle. Nie wciągnęła mnie tak mocno, bym chciała przeczytać ją do końca za pierwszym razem. O wiele lepiej czytało mi się pierwszą część, gdzie była ukazana wolno rozwijająca się relacja głównych bohaterów. Myślę, że jest to jednak bardzo subiektywna sprawa. Zapewne jestem przyzwyczajona do stylu innych autorek albo do konkretnych zabiegów, dzięki którym książka mnie pochłania.
Jedną ze scen, która zapadła mi w pamięć jest czarowanie Lou. Podoba mi się aspekt zabierania niektórych chwil z życia za czary. Nie jest dokładnie wspomniane czy chwile wybierane są losowo, czy można zdecydować, z jakiego przedziału ofiarujesz. Jeśli mogłabym, to chętnie używałabym magii tylko po to, by pozbyć się okropnych wspomnień z mojego życia.
Podczas podróży Pana Deveraux wraz z głównymi bohaterami, Reid zapytał Beau o jego urodziny. Zdradził, że ma je dziewiątego sierpnia i będą to jego dwudzieste pierwsze. Śmiesznym aspektem jest to, że właśnie dzień wcześniej będę obchodzić te same urodziny. Uwielbiam takie smaczki, które jeszcze bardziej zbliżają mnie do bohaterów książek.
Bardzo zaciekawił mnie też wątek matagotów. Jako fanką uniwersum Harry'ego Pottera znałam już to określenie wcześniej. To magiczne stworzenie, które przypomina kota. Odpowiedzialne było za ochronę niektórych działów w biurze we Francji. W książce Shelby Mahurin także są to fantastyczne postacie, jednak mogą one przybrać różną formę. Pojawiają się przy osobach, które coś dręczy i nie odchodzą tak łatwo. Lou przyciągnęła, aż dwa matagoty, co nie zdarzyło się jeszcze nikomu. Możemy sobie tylko wyobrazić, ile musiała mieć na głowie oraz jak poważne wyrzuty sumienia mogły ją dręczyć.
Podoba mi się to, jak została ukazana postać Lou. Pomijając wątek fantastyczny, jej problemy są takie ludzkie. Chęć posiadania matki. Tak, Lou miała matkę, ale nie taką, jaką chciała. Ona tęskniła za kimś, kto będzie ją wspierał. Tęskniła za osobą, która ma wszystkie cechy kochającego rodzica, a nie personalnie za osobą, która ją poczęła. Nie dziwię się podejścia dziewczyny do swojej Manam. Po tym, co jej zrobiła, nigdy bym jej nie wybaczyła i nie traktowała jako matki.
Sytuacja, która bardzo mnie zabolała to ta, w której Reid porównał Lou do jej rodzicielki. Nie spodziewałam się po nim tego. Rozumiem, że ciężko było mu zaakceptować nową naturę jego małżonki, ale jak tak mógł. Ona na każdym kroku starała się o ochronę dla niego. Nie chciała pozwolić, by stała się mu żadna krzywda. Według stereotypów to on powinien być jej rycerzem i bronić ją przed całym złem ich świata, ale tutaj tak nie było. Lou była silniejsza od niego. Władała magią. Reid w sumie też, jednak bał się jej używać, a może też nie chciał? Nie oznacza to, że miał prawo tak do niej powiedzieć. Jedyną zaletą tej sytuacji były przemyślenia Lou. Zaczęła rozmyślać na temat swojej natury i zachowania i mogę rzec, że wtedy coś w niej pękło.
Cała recenzja dostępna na: czasostrefa.pl/dopoki-smierc-nas-nie-rozlaczy-recenzja-ksiazki-krew-i-miod/
Powiedz, co sądzisz o tej książce
Dodaj recenzję+
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem