Powiedz nam, co myślisz!
                    Pomóż innym i zostaw ocenę!
                    Zaloguj się, aby dodać opinię
                             
         
        
                        
    
                
            Magdalena Matraszek
        
                06/07/2016
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
         Lubisz Paryż? Niekończący się labirynt ulic, zgiełk, hałas, światła latarń? Bajeczne mosty rozrzucone po Sekwanie zapierają dech w piersi, zielone bulwary odkrywają dostojne kamienice, a tobie aż się kręci w głowie od tak melodyjnie brzmiących "pardon, merci, o la la". Lubisz też czytać, prawda? Fascynują cię niezwykli bohaterowie, mroczne tajemnice, niebanalne historie. Uwielbiasz książki, ich zapach, szelest stron. Intrygują cię pisarze, bo kim oni są tak naprawdę? Ludźmi którzy widzą, czują i słyszą znacznie więcej. W takim razie musisz sięgnąć po "Paryską żonę" Pauli McLain, która ukarze się 20 lipca nakładem Wydawnictwa Znak Literanova.Już od pierwszych stron autorka wprowadza nas w świat powojennej, paryskiej bohemy. Świat straconego pokolenia próbującego budować nowe jutro czując na ramieniu cierpki oddech nie tak dalekiej przeszłości. Są młodzi, biedni, żyją prosto i w tej prostocie odnajdują siłę. Tworzą kręgi skupiające artystów pozornie otwartych na nowości, w rzeczywistości jednak zamkniętych niemal hermetycznie. Spotykają się regularnie w tym samym gronie, w tych samych restauracjach, piją te same trunki, tańczą do rana przy tej samej płycie odtwarzanej setny raz. A w tle rozgrywa się Paryż, poobijany boleśnie ciosami I wojny, ale nadal pewnie stojący na nogach. Paryż magiczny, ale i swojski, z zadymionymi kafejkami, licznymi księgarniami i rybakami smażącymi liche rybki na brzegu Sekwany."Można było wejść do którejkolwiek kawiarni i poczuć cudowny chaos tego wszystkiego, zamówić pernod albo rum St. James i cudownie zatracić się w szczęściu bycia razem". s.9Narratorką powieści jest pierwsza żona Ernesta Hemingway'a Hadley Richardson i to ona wtajemnicza nas w intymne relacje małżeńskie z przyszłym noblistą. Autorce udało się na postawie licznych materiałów źródłowych odtworzyć postać kobiety silnej, odważnej, łamiącej ówczesne konwenanse bez patrzenia na innych, a jednocześnie tak kruchej w obliczu dominującej osobowości Hemingway'a. I choć ich burzliwy związek przetrwał zaledwie 5 lat, pisarz przyznał po latach, że wolałby umrzeć, niż nigdy nie zakochać się w Hadley. To ona wspierała go, gdy w wieku 21 lat wkraczał chaotycznym krokiem w literacki świat pisząc pierwsze opowiadania i reportaże. To ona widziała siłę w prostych słowach i doceniała szczerość, które stały się cechą charakterystyczną twórczości Hemingway'a."Potrzebuję samotności, żeby zacząć pisać, ale gdybym był naprawdę sam, to też by było źle. Muszę wychodzić z domu i wracać tu, i rozmawiać z tobą. To pozwala mi odczuć rzeczywistość i dlatego wszystko trzyma się kupy". s.162Czytając powieść Pauli McLain poznajemy warsztat Hemingway'a, jego nawyki pisarskie, rytm pracy, nieustanne notowanie, obserwowanie, poszukiwanie. Dowiadujemy się, że był łasy na komplementy, wysoko cenił swoje umiejętności wierząc, że zmieni bieg literatury. Nie radził sobie z krytyką i zawzięcie rywalizował z pisarzami swojego pokolenia. Potrafił być dowcipny, celnie żonglował ciętą ripostą. Otoczony wianuszkiem kobiet skupiał na sobie uwagę wszystkich. Pod maską kobieciarza, krył się jednak mały chłopiec domagający się uwagi, pochwały i miłości."Wyrzuć wszystko, co zbędę. Unikaj abstrakcji. Nie podpowiadaj czytelnikowi, co ma myśleć. Niech akcja mówi sama za siebie". s.114Książka "Paryska żona" wychodzi na wprost wszystkim moim oczekiwaniom wobec literatury. Jest porywająca historia, charyzmatyczne postacie, poruszające wydarzenia i realne emocje. Jest silna kobieta u boku słabego mężczyzny. Jest Paryż, książki i pisanie. Polecam bardzo, warto przeczytać! ArtMagda.Po więcej recenzji zapraszam na: https://subiektywnieoliteraturze.blogspot.com/ 
    
             
    
                
            Anonimowy użytkownik
        
                25/09/2024
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
         Lubisz Paryż? Niekończący się labirynt ulic, zgiełk, hałas, światła latarń? Bajeczne mosty rozrzucone po Sekwanie zapierają dech w piersi, zielone bulwary odkrywają dostojne kamienice, a tobie aż się kręci w głowie od tak melodyjnie brzmiących "pardon, merci, o la la". Lubisz też czytać, prawda? Fascynują cię niezwykli bohaterowie, mroczne tajemnice, niebanalne historie. Uwielbiasz książki, ich zapach, szelest stron. Intrygują cię pisarze, bo kim oni są tak naprawdę? Ludźmi którzy widzą, czują i słyszą znacznie więcej. W takim razie musisz sięgnąć po "Paryską żonę" Pauli McLain, która ukarze się 20 lipca nakładem Wydawnictwa Znak Literanova.Już od pierwszych stron autorka wprowadza nas w świat powojennej, paryskiej bohemy. Świat straconego pokolenia próbującego budować nowe jutro czując na ramieniu cierpki oddech nie tak dalekiej przeszłości. Są młodzi, biedni, żyją prosto i w tej prostocie odnajdują siłę. Tworzą kręgi skupiające artystów pozornie otwartych na nowości, w rzeczywistości jednak zamkniętych niemal hermetycznie. Spotykają się regularnie w tym samym gronie, w tych samych restauracjach, piją te same trunki, tańczą do rana przy tej samej płycie odtwarzanej setny raz. A w tle rozgrywa się Paryż, poobijany boleśnie ciosami I wojny, ale nadal pewnie stojący na nogach. Paryż magiczny, ale i swojski, z zadymionymi kafejkami, licznymi księgarniami i rybakami smażącymi liche rybki na brzegu Sekwany."Można było wejść do którejkolwiek kawiarni i poczuć cudowny chaos tego wszystkiego, zamówić pernod albo rum St. James i cudownie zatracić się w szczęściu bycia razem". s.9Narratorką powieści jest pierwsza żona Ernesta Hemingway'a Hadley Richardson i to ona wtajemnicza nas w intymne relacje małżeńskie z przyszłym noblistą. Autorce udało się na postawie licznych materiałów źródłowych odtworzyć postać kobiety silnej, odważnej, łamiącej ówczesne konwenanse bez patrzenia na innych, a jednocześnie tak kruchej w obliczu dominującej osobowości Hemingway'a. I choć ich burzliwy związek przetrwał zaledwie 5 lat, pisarz przyznał po latach, że wolałby umrzeć, niż nigdy nie zakochać się w Hadley. To ona wspierała go, gdy w wieku 21 lat wkraczał chaotycznym krokiem w literacki świat pisząc pierwsze opowiadania i reportaże. To ona widziała siłę w prostych słowach i doceniała szczerość, które stały się cechą charakterystyczną twórczości Hemingway'a."Potrzebuję samotności, żeby zacząć pisać, ale gdybym był naprawdę sam, to też by było źle. Muszę wychodzić z domu i wracać tu, i rozmawiać z tobą. To pozwala mi odczuć rzeczywistość i dlatego wszystko trzyma się kupy". s.162Czytając powieść Pauli McLain poznajemy warsztat Hemingway'a, jego nawyki pisarskie, rytm pracy, nieustanne notowanie, obserwowanie, poszukiwanie. Dowiadujemy się, że był łasy na komplementy, wysoko cenił swoje umiejętności wierząc, że zmieni bieg literatury. Nie radził sobie z krytyką i zawzięcie rywalizował z pisarzami swojego pokolenia. Potrafił być dowcipny, celnie żonglował ciętą ripostą. Otoczony wianuszkiem kobiet skupiał na sobie uwagę wszystkich. Pod maską kobieciarza, krył się jednak mały chłopiec domagający się uwagi, pochwały i miłości."Wyrzuć wszystko, co zbędę. Unikaj abstrakcji. Nie podpowiadaj czytelnikowi, co ma myśleć. Niech akcja mówi sama za siebie". s.114Książka "Paryska żona" wychodzi na wprost wszystkim moim oczekiwaniom wobec literatury. Jest porywająca historia, charyzmatyczne postacie, poruszające wydarzenia i realne emocje. Jest silna kobieta u boku słabego mężczyzny. Jest Paryż, książki i pisanie. Polecam bardzo, warto przeczytać! ArtMagda.Po więcej recenzji zapraszam na: https://subiektywnieoliteraturze.blogspot.com/