Potęga Google'a. Poznaj sekrety Larry’ego i Sergeya Richard L. Brandt Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 256 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2011 |
Szczegółowe informacje na temat książki Potęga Google'a. Poznaj sekrety Larry’ego i Sergeya
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324016273 |
Autor: | Richard L. Brandt |
Tłumaczenie: | Jacek Żuławnik |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 256 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2011 |
Data premiery: | 2011-03-25 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Potęga Google'a. Poznaj sekrety Larry’ego i Sergeya
Oceny i recenzje książki Potęga Google'a. Poznaj sekrety Larry’ego i Sergeya
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Z pewnością każdy z nas wie, czym jest Google i do czego służy. Jest to firma, której największym sukcesem jest prosta w obsłudze wyszukiwarka , która w ciągu trzech sekund potrafi znaleźć wszystkie odnośniki do interesującego nas zapytania. Google jest najlepiej zarabiającą marką świata. Skąd na koncie firmy pojawiają się miliony dolarów, podczas gdy zwykły użytkownik może korzystać z wyszukiwarki, poczty elektronicznej, tłumacza i wielu innych usług zupełnie za darmo?! Temu niewiarygodnemu zjawisku postanowił się przyjrzeć amerykański dziennikarz Richard L. Brandt.
Z pewnością każdy z nas wie, czym jest Google i do czego służy. Jest to firma, której największym sukcesem jest prosta w obsłudze wyszukiwarka , która w ciągu trzech sekund potrafi znaleźć wszystkie odnośniki do interesującego nas zapytania. Google jest najlepiej zarabiającą marką świata. Skąd na koncie firmy pojawiają się miliony dolarów, podczas gdy zwykły użytkownik może korzystać z wyszukiwarki, poczty elektronicznej, tłumacza i wielu innych usług zupełnie za darmo?! Temu niewiarygodnemu zjawisku postanowił się przyjrzeć amerykański dziennikarz Richard L. Brandt.