Oto po raz kolejny wyruszamy z Elżbietą Dzikowską na zwiedzanie Polski. Najpierw – Dolny Śląsk. Dowiemy się między innymi, gdzie tworzył „śląski Rembrandt”, skąd w Chełmsku Śląskim wzięło się Dwunastu Apostołów i czemu służyła zapadnia pod łożem królewskim oraz Studnia Niewiernych Żon na zamku Czocha. Potem – Mazowsze śladami rodu Krasińskich. Odwiedzimy znaną z pewnego burzliwego romansu Opinogórę, w Płocku wejdziemy do jedynej na świecie katedry mariawitów, a w Węgrowie sprawdzimy, co w lustrze Twardowskiego zobaczył król Zygmunt August. Stamtąd udamy się jeszcze dalej na północ: do Pelplina, gdzie znajduje się najdroższa księga świata, czyli oryginalna Biblia Gutenberga, i do wsi Odry, gdzie spróbujemy zgłębić tajemnicę kamiennych kręgów. Przepłyniemy kajakami przez Kaszubskie Morze, a pomorski szlak zaprowadzi nas przez „krainę w kratkę” aż do Wolina. A po drodze, jak zwykle, będziemy zatrzymywać się w róż- nych miasteczkach i wioskach, aby oglądać zabytki, o których istnieniu zazwyczaj nie mieliśmy pojęcia… Jak wszystkie poprzednie tomy, „Polska znana i mniej znana IV” to spora porcja fachowej wiedzy, ale też legendy, historie i ciekawostki, których próżno szukać w Internecie. To ciekawa i wciągająca lektura, nie tylko na wakacje.
Polska Znana i Mniej Znana 4 Dzikowska Elżbieta
Oprawa miękka |
ISBN: 978-83-812-7118-9 |
EAN: 9788381271189 |
Liczba stron: 360 |
Format: 16.9x23.7 |
Cena detaliczna: 44,90 zł |
25,59 zł
25,59 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką
44,90 zł - cena detaliczna
Dodaj do koszyka
Do koszyka
Kup w pakiecie
Kupuj więcej i oszczędzaj
Opis
Inni klienci sprawdzali również
Inne książki tego autora
Inne książki z tej kategorii
Recenzje
Zapraszamy do napisania własnej recenzji, możesz wysłać do nas tekst przez formularz.
Swego nie znacie?
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2019-01-25Elżbieta Dzikowska jest osobą niezwykle utalentowaną, wszechstronną i z dużym dystansem oraz poczuciem humoru (co się odczuwa czytając jej publikacje). Gdy przeglądałam informacje o podróżniczce nie mogłam uwierzyć w datę urodzenia, którą podano - jej otwarty umysł, sztuka łapania niuansów i wspomniany dystans mógłby być przykładem dla wielu - również wiele młodszych osób. Autorka jest historykiem sztuki, sinologiem, reżyserem i operatorem filmów dokumentalnych. Stworzyła wiele filmów, książek, audycji radiowych. Czuć tę wszechstronność i kunszt sięgając po Polska znana i mniej znana IV.
Bez cienia zawahania stwierdzam, że to najlepszy przewodnik po Polsce jaki miałam w rękach. Wiele zdjęć, bardzo estetyczne, kolorowe, ładne wydanie. Czytałam tę książkę bardzo długo, karmiłam się nią powoli - podróżując po miejscach, w których nie było mi dane być na żywo.
Dolny Śląsk, Mazowsze, oraz północne strony Polski - Pelplin, Wdzydze Kiszewskie, Trzebiatów, Kołobrzeg, Wolin. Wiele mniejszych i większych miejscowości. Wszystkie opisane z pasją, sięgającą po ogromne połacie wiedzy, a jednocześnie nie zanudzające.
Autorka sięga do faktów historycznych (opisując choćby m.in. wiele obiektów sakralnych). To co uważam za duży plus publikacji to lokalne historie, legendy, wierzenia. Uśmiechałam się niejednokrotnie czytając o opowieściach, które krążą w miejscach opisywanych przez podróżniczkę.
Zawiedzie się ten, kto szuka suchych faktów - miejsce, data, opis. Nie, tu jest jeszcze duża dawka zwykłego, codziennego życia i zachwytu nad nim.
Wciągnęły mnie opowieści o niewiernych żonach, które wpadały w zapadnie na zamku Czocha i zapatrzyłam się na zdjęcie biblioteki w tym miejscu. Zafascynowałam się zabudową w Chełmsku Śląskim. Z otwartą buzią czytałam o kobietach Zygmunta Krasińskiego (chylę czoła autorce, która przedstawiła losy tego człowieka w tak wciągający sposób!) i wpatrywałam się w magiczne lustro Jana Twardowskiego w Węgrowie. Z zachwytem czytałam o Trzebiatowie, które jest miastem czterech wyzwań!
Nie ukrywam, że Polska, którą pokazała Dzikowska była dla mnie mniej znana. Osobiście najbardziej wciągnęły mnie opisy Pelplina i Wdzydz Kiszewskich - we Wdzydzach wiele razy byłam (mam spory sentyment do tego miejsca, gdyż w skansenie, o którym pisze podróżniczka robiliśmy z mężem sesję ślubną...). Powrót do Wdzydz był bardzo miły i ubogacający.
A Pelplin? Przez wiele lat mieszkałam na terenie diecezji pelplińskiej, ale nigdy nie było mi dane odwiedzić tego miejsca. Chyba nie trzeba większej rekomendacji niż wielkie pragnienie, które zrodziło się we mnie po lekturze - chcę odwiedzić to miasto i zobaczyć miejsca, które opisuje autorka. Niestety nie wszystkie są dostępne dla zwiedzających, ale samo przebywanie tak blisko przy najdroższej książce świata kusi. Oj, kusi...
Powiedz, co sądzisz o tej książce
Dodaj recenzję+
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem