Instytut Jakub Żulczyk Książka
Wydawnictwo: | Znak |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 240 |
Format: | 140x205 |
Rok wydania: | 2010 |
Książka, po której nie będziesz mógł zasnąć
Jakub Żulczyk o swojej książce ”Instytut”
Szczegółowe informacje na temat książki Instytut
Wydawnictwo: | Znak |
EAN: | 9788324014330 |
Autor: | Jakub Żulczyk |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 240 |
Format: | 140x205 |
Rok wydania: | 2010 |
Data premiery: | 2010-10-04 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Instytut
Inne książki Jakub Żulczyk
Oceny i recenzje książki Instytut
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Jeśli lubisz się bać, ten thriller jest dla ciebie. Stara kamienica w centrum Krakowa. Mieszkanie i jego siedmioro mieszkańców. Możesz ich nawet znać, wszak autor idealnie opisał ich wygląd, charakter, ich słabostki. Może to ludzie, których mijałeś na ulicy. Zamknięci teraz w ograniczonej przestrzeni, w mieszkaniu, które stało się pułapką, ich więzieniem. Nie mogą z niego wyjść ani uciec. Myślisz: Niemożliwe! A jednak... Co zrobić? Jak przeżyć? Jak opanować narastający strach? Jak uciec? Czy ta walka z nieznanym wrogiem ma jakkolwiek sens? I kim są Oni?
„Instytut" jest pierwszą książką Jakuba Żulczyka, po którą sięgnęłam. Młody mężczyzna z papierosem w ustach i zawadiackim błyskiem w oku. Czym ten niespełna trzydziestoletni facet, uznawany za polskiego Stephena Kinga, jest w stanie mnie zaskoczyć? Okazuje się, że wieloma rzeczami.
Inne tytuły tego autora nie mają już takiej siły nośnej. „Zmorojewo" - nieistniejące małe miasto? Jakieś kolejne „Raz w roku w Skiroławkach"? A „Zrób mi jakąś krzywdę" jakby sensacyjne i masochistyczne.Ale „Instytut"...? Tak. Kupuję „Instytut".
Inne tytuły tego autora nie mają już takiej siły nośnej. „Zmorojewo" - nieistniejące małe miasto? Jakieś kolejne „Raz w roku w Skiroławkach"? A „Zrób mi jakąś krzywdę" jakby sensacyjne i masochistyczne.Ale „Instytut"...? Tak. Kupuję „Instytut".
„Instytut" jest pierwszą książką Jakuba Żulczyka, po którą sięgnęłam. Młody mężczyzna z papierosem w ustach i zawadiackim błyskiem w oku. Czym ten niespełna trzydziestoletni facet, uznawany za polskiego Stephena Kinga, jest w stanie mnie zaskoczyć? Okazuje się, że wieloma rzeczami.
Jeśli lubisz się bać, ten thriller jest dla ciebie. Stara kamienica w centrum Krakowa. Mieszkanie i jego siedmioro mieszkańców. Możesz ich nawet znać, wszak autor idealnie opisał ich wygląd, charakter, ich słabostki. Może to ludzie, których mijałeś na ulicy. Zamknięci teraz w ograniczonej przestrzeni, w mieszkaniu, które stało się pułapką, ich więzieniem. Nie mogą z niego wyjść ani uciec. Myślisz: Niemożliwe! A jednak... Co zrobić? Jak przeżyć? Jak opanować narastający strach? Jak uciec? Czy ta walka z nieznanym wrogiem ma jakkolwiek sens? I kim są Oni?