GENIALNY DEBIUT KENA KESEYA, IKONY KONTRKULTURY. W AMERYCE LAT 60. XX WIEKU NIE WYDANO LEPSZEJ POWIEŚCI!
SŁYNNA I WCIĄŻ AKTUALNA ILUSTRACJA ZMAGAŃ JEDNOSTKI Z NISZCZĄCYM JEJ NIEZALEŻNOŚĆ SYSTEMEM.
NAKRĘCONY NA JEJ PODSTAWIE FILM MILOŠA FORMANA – Z NIEZAPOMNIANĄ KREACJĄ AKTORSKĄ JACKA NICHOLSONA – ZDOBYŁ 5 OSCARÓW.
McMurphy, szuler, dziwkarz i zabijaka, udaje wariata, żeby wykpić się od odsiadywania wyroku. Pobyt w szpitalu psychiatrycznym wydaje mu się dobrym żartem. Do chwili, gdy dowiaduje się, że nie odzyska wolności, dopóki nie uznają go za wyleczonego. Decyzja należy do Wielkiej Oddziałowej, z pozoru uosobienia słodyczy i dobroci, w rzeczywistości sadystki znęcającej się nad pacjentami.
McMurphy, który buntuje przeciwko niej chorych, nagle zdaje sobie sprawę, że jeśli się przed nią nie ukorzy, nie opuści szpitala. Czy da się pokonać bezdusznemu Kombinatowi?
Wstrząsająca, uniwersalna opowieść o walce dobra ze złem, która od ponad półwiecza zostawia niezatarty ślad na kolejnych pokoleniach czytelników.
Debiut Keseya to mocna i ciepła opowieść o człowieczeństwie i naturze zła. Głośny protest przeciwko mieszczańskiej bylejakości i niewidzialnej władzy, która tę bylejakość wspiera.
„Time“
Czy to opowieść o pojedynku dobra ze złem, zdrowego rozsądku z szaleństwem, czy o ludzkości próbującej przezwyciężyć ucisk pośród chaosu? O czymkolwiek jest ta książka, to wspaniała lektura.
„Library Journal“
Wywołuje dreszcze i uczucie klaustrofobii. Mimo to trudno się powstrzymać od śmiechu, który – paradoksalnie – pozwala zachować równowagę psychiczną i pokazuje, jak bardzo sami jesteśmy szaleni.
„Chicago Tribune“
Szczegółowe informacje na temat książki Lot nad kukułczym gniazdem
Oceny i recenzje książki Lot nad kukułczym gniazdem
Średnia ocen:
9.00 /10
Liczba ocen:
1
Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
czytanie.na.platanie05/12/2025
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Wielu z nas kojarzy „Lot nad kukułczym gniazdem” głównie przez pryzmat oscarowego filmu z Jackiem Nicholsonem. Przysięgam Wam, że to nie wystarczy! Kiedy sięgnęłam po powieść Kena Keseya, odkryłam, że między książką a ekranizacją jest tak duży rozdźwięk, jak między twardą rzeczywistością a urojeniami Wielkiego Wodza, narratora powieści. Bo nie wiem, czy pamiętacie, ale wraz z bohaterami trafiamy na oddział zakładu psychiatrycznego w latach sześćdziesiątych XX wieku, kiedy stosowano jeszcze drastyczne metody „leczenia” jak elektrowstrząsy czy lobotomię. Perspektywa udającego głuchoniemego olbrzyma, Bromdena zwanego Wielkim Wodzem, pozwala nam dostrzec nie tylko tyrana i czarny charakter tej historii, czyli bezduszną siostrę Ratched (na czym skupia się film),ale też system zwany przez niego Kombinatem. Ile z tego, co odsłania przed nami jest wynikiem jego paranoi, mgły po lekach, a ile metaforycznym lustrem ówczesnej wizji społeczeństwa tłumiącej wszelkie objawy odmienności i indywidualizmu? Czasem trudno było określić, co jest faktem, a co chorobliwą imaginacją. W ten apatyczny, podporządkowany świat wchodzi McMurphy, szuler i cwaniak, który ma odsiedzieć resztę wyroku w zakładzie, byle uniknąć ciężkiej pracy na farmie. I od razu staje się źródłem zamieszania. Jego głośny śmiech, porywczy charakter i beztroska są jak tlen w tym stęchłym powietrzu. Oczywiście nie sposób go nie polubić od pierwszych wypowiedzianych słów! A nawet zanim coś powie, bo samym swoim wejściem na oddział pokazuje, że jest uosobieniem buntu, niezależności i żywym kontrastem dla apatii pozostałych pacjentów. A nasza sytuacja się pogłębia, gdy jako jedyny wypowiada wojnę siostrze Ratched, jej manipulacji, nadużywaniu władzy i rygorystycznym porządkom. Jego walka jest jak starcie Dawida z Goliatem, w którym Dawid ma marne szanse, by wygrać. Dialogi w tej powieści to prawdziwe mistrzostwo świata. Sytuacje, w jakich McMurphy stawia siostrę Ratched wywołują salwy śmiechu. A przywracanie innym pacjentom radości życia, utraconej godności i wiary w siebie w trakcie choćby wyprawy na ryby, potyczki o oglądanie meczów baseballu, czy słynnej imprezy na oddziale budzi śmiech i podziw jednocześnie. Ale pod tym śmiechem czai się brutalność świata. A finał, trudny i wstrząsający, jest mistrzowskim uderzeniem w emocje czytelnika. Nadal zastanawiam się kto wygrał w tej potyczce i szala przechyla się raz w jedną, raz w drugą stronę. Bo o jednym z przeciwników tego starcia można powiedzieć, że przegrał, ale zatriumfował, a o drugim, że wygrał, ale poniósł porażkę. Ciekawa jestem jak Wy to odbierzecie. Zapewniam Was, że film jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Książka to dopiero totalny emocjonalny rollercoaster, który zabierze Was znacznie głębiej w świat wolności, szaleństwa i walki z systemem. Nie zwlekajcie, to absolutny klasyk do nadrobienia!