Kiedy ukazał się film „Nic się nie stało”, zderzyłem się ze ścianą. Zaliczyłem pozwy na astronomiczne kwoty, obrażanie. Machina medialna jest bezwzględna. Dziennikarze skumplowani z celebrytami, aktorami, show-biznesem zabrali się za ukręcanie łba sprawie.
Babrzesz się w ciemnych sprawach, na co liczyłeś? Oni są powiązani układami biznesowymi i towarzyskimi. Dotknąłeś show-biznesu, a on u nas jest nadal nietykalny. To za duża kasa, by cię nie rozszarpali na strzępy. Przy tym odkryłeś, że niektórzy szefowie mediów są umoczeni.
Skoro w czasie robienia sprawy i filmu chciano cię przekupić lub zastraszano ludzi wokoło, to trzeba było odpuścić albo uznać za normalne, jak ciebie obsmarowano.
Tak, sprawę pozamiatano.
Co można zrobić? Co zmienić?
Lata funkcjonowania w mediach nauczyły mnie, że książka, film, artykuł nie zmieni rzeczywistości. Czasami jednak jest jak w bilardzie. Jedna bila uderza w drugą, ta w następną i to wywołuje ruch. Ludzie mający licencję na bezkarność wiedzą, że coś się jednak dzieje. A ponieważ kule bilardowe stanęły znów w miejscu, dając wrażenie, że nic się nie stało, warto znów wprawiać je w ruch.
Ostatnio dyskusję o wykorzystywaniu nieletnich sprowadza się głównie do Kościoła, zapominając o innych rewirach. Kiedy w filmie „Pedofile” zrealizowanym w 2005 roku pokazałem ofiarę księdza Jankowskiego, nie było jedynek w gazetach, zapadła cisza. Po kilkunastu latach stało się modne ściganie ludzi w sutannach.
W książce powracam do spraw „Dworca Centralnego”, Andrzeja Samsona. Wchodzę jeszcze raz w świat łowców nastolatek i „Zatoki Sztuki”. Opisuję nieznany świat męskiej prostytucji. Przeraża fakt, że nikt go nie kontroluje. O ile próbuje się walczyć z seksualnym niewolnictwem kobiet, o tyle z chłopięcym nie. W gejowskich agencjach towarzyskich spotyka się nieletnich. Nikt nie zagląda do ich dowodów. Im młodszy towar, tym lepszy. To nieprzyjemny temat. Ofiary raczej nie wzbudzają współczucia. Narkotyki, broń, prostytucja nieletnich i klienci z pierwszych stron gazet. Tak wygląda świat warszawskich gejowskich agencji.
Dlaczego tak mocno mnie atakują? Zmuszeni są do tego po to, żeby bronić siebie. Wykorzystując wpływy w mediach i na socjalach, wykorzystując dziennikarzy, piarowców, prywatnych detektywów, prokuratorów, policjantów, sędziów. To daje im licencję na bezkarność.
Czas na trochę szczerości o tym świecie, pokazanie, jak obracają się tryby tej ciemnej machiny, która działa od dawna.
Fundacja Wolne Słowo
Nic się nie stało Licencja na bezkarność Sylwester Latkowski
Oprawa miękka |
Wydanie: pierwsze |
ISBN: 978-83-965-5502-1 |
EAN: 9788396555021 |
Liczba stron: 284 |
Format: 14.5x21.0cm |
Cena detaliczna: 40,01 zł |
27,83 zł
28,98 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką
40,01 zł - cena detaliczna
Dodaj do koszyka
Do koszyka
Kup w pakiecie
Kupuj więcej i oszczędzaj
Opis
Inni klienci sprawdzali również
Inne książki tego autora
Inne książki z tej kategorii
Recenzje
Zapraszamy do napisania własnej recenzji, możesz wysłać do nas tekst przez formularz.
Powiedz, co sądzisz o tej książce
Dodaj recenzję+
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem