Powiedz nam, co myślisz!
                    Pomóż innym i zostaw ocenę!
                    Zaloguj się, aby dodać opinię
                             
         
        
                        
    
                
            Kamila T.
        
                02/07/2010
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        "Erynie" to powieść Marka Krajewskiego, która, jak widzę, wzbudza wiele emocji. Dla "starych" czytelników jego powieści " Erynie" są jakby powtórką z rozrywki. Być może. Ja jednak, należę do grupy "nowych" czytelników Krajewskiego, bowiem "Erynie" to pierwsza powieść tego autora, z którą się zetknęłam. I przyznaję, że mi się podobało i to na tyle, że z przyjemnością i zainteresowaniem sięgnę po poprzednie powieści.
    
             
    
                
            Jakub Nowacki
        
                29/07/2010
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        Nowy bohater czytającym książki Krajewskiego jest już trochę znany. Komisarz Edward Popielski pojawił się w „Głowie Minotaura" u boku pokochanego przez czytelników wrocławskiego policjanta kryminalnego Eberharda Mocka, jawiąc się jako jego niemal lustrzane odbicie. Popielski podobnie jak Mock jest miłośnikiem filologii klasycznej oraz matematyki. Lubi także towarzystwo pięknych kurtyzan i dobre jedzenie. Nowe miasto, to międzywojenny Lwów.
    
             
    
                
            Sara Prociak
        
                13/08/2010
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        W końcu mogłam zabrać się za przeczytanie mojej pierwszej książki Marka Krajewskiego, o bardzo interesującym tytule "Erynie". Słyszałam już wcześniej dużo o tym polskim pisarzu, ale jakoś nigdy "nie było okazji", aby się zapoznać z jego twórczością. Więc z racji tego, że w księgarniach miała się pojawić jego nowa powieść, która rozpoczyna nowy cykl, pomyślałam, że to musi być coś dla mnie.
    
             
    
                
            Sylwia Prętkowska
        
                07/09/2010
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        Marek Krajewski w swoich książkach przyzwyczaił czytelników do kilku podstawowych rzeczy: do niebywałej wręcz dokładności i dbałości o każdy szczegół, do opisów przerażających mordów w mrocznych zaułkach lub obskurnych podwórzach zniszczonych kamienic oraz do Eberharda Mocka - brutalnego i genialnego jednocześnie detektywa, który porusza się po dawnym Wrocławiu ze znawstwem i pewnością siebie groźnego lwa na swoim terenie łownym.
    
             
    
                
            Wojciech Mrozek
        
                08/09/2010
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        Przedwojenny Lwów. Maj 1939 rok. Wojna zbliża się wielkimi krokami. W okrutny sposób zostaje zamordowany kilkuletni chłopiec. Wiadomość o tym strasznym wydarzeniu błyskawicznie dociera do mieszkańców miasta. Ludzie są przerażeni, dlatego liczą na komisarza Edwarda Popielskiego. Policjant ma jednak inne plany. Tym razem nie ma ochoty na rozwiązanie tej zagadki.
    
             
    
                
            Dominika Ostach
        
                14/12/2010
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        Powieścią "Erynie" Marek Krajewski początkuje nowy cykl kryminałów. Dla mnie zupełnie nowy, bo było to moje pierwsze spotkanie z panem Markiem. Autor zabiera nas do Lwowa, w lata trzydzieste ubiegłego wieku. Jesteśmy świadkami okropnego mordu na małym chłopczyku. Sprawa jest tak trudna i skomplikowana, że rozwiązać ją może tylko detektyw Edward Popielski, ale on jakoś nie chce jej tym razem przyjąć. Na miasto padł strach, już nikt nie może czuć się bezpiecznie...
    
             
    
                
            Ewa Kubusiak
        
                10/05/2011
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        Rzecz dzieje się we Lwowie roku 1939 w maju. W okropnych męczarniach ginie trzyletni chłopiec. Potworna zbrodnia zbulwersowała miasto. Jedyna nadzieja w komisarzu Edwardzie Popielskim, który jednak nie chce przyjąć sprawy. Jeszcze nie wie, w jaką grę jest wplątany. Że do rozwiązania zagadki wybrał go sam morderca. 
    
             
    
                
            Emilia Zubrycka
        
                18/11/2011
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        Zazwyczaj zaczynam cykl lub serię od początku, ale ostatnio już dwukrotnie zdarzyło mi się przeczytać środkowy tom, po czym dopiero później poznawałam bliżej część pierwszą. Tak też było z książką „Erynie", która jest początkiem cyklu o komisarzu Edwardzie Popielskim. Drugi tom natomiast, czyli „Liczby Charona" mam już za sobą. Muszę przyznać, że w tym przypadku odwrotna kolejność zupełnie mi nie przeszkadzała.
    
             
    
                
            Adrian Biskupski
        
                11/06/2012
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        Pierwsze wrażenie mówi dużo, pozwala nam wykreować minireprezentację danej osoby, książki, czegoś, w naszym mózgu. Tak działamy. Tworzymy mini-stereotyp i klasyfikujemy, porównujemy, łączymy w zbiory elementów podobnych. Przez tworzenie map neuronowych i na podstawie już istniejących możemy pozytywnie nastawić się do kogoś lub czegoś. Albo negatywnie. Nie jesteśmy pustą kartą. Tak ładnie wydanej książki nie widziałem dawno. Czcionka, krój, zapach - i już wiedziałem, że będę fanem Krajewskiego. 
    
             
    
                
            Anonimowy użytkownik
        
                25/09/2024
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        Pierwsze wrażenie mówi dużo, pozwala nam wykreować minireprezentację danej osoby, książki, czegoś, w naszym mózgu. Tak działamy. Tworzymy mini-stereotyp i klasyfikujemy, porównujemy, łączymy w zbiory elementów podobnych. Przez tworzenie map neuronowych i na podstawie już istniejących możemy pozytywnie nastawić się do kogoś lub czegoś. Albo negatywnie. Nie jesteśmy pustą kartą. Tak ładnie wydanej książki nie widziałem dawno. Czcionka, krój, zapach - i już wiedziałem, że będę fanem Krajewskiego.