Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Anna Dziuba
30/09/2008
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Książka "Marilyn Ostatnie seanse" nie trafiła do moich rąk przypadkowo, była to pozycja bardzo wyczekiwana, i kiedy już miałam ją w rękach, oddałam się lekturze z wielkim zainteresowaniem i ciekawością. Ciekawość tę spotęgował artykuł, który przeczytałam dawno temu mówiący o tajemniczych taśmach doktora Greensona, osobistego psychoanalityka aktorki, które miały po jego śmierci ujrzeć światło dzienne. Myślę, że na upublicznienie słów Marilyn, które ufnie powierzała swojemu psychoanalitykowi, czekała cała rzesza fanów zafascynowanych tą zjawiskowo piękną i niezwykle utalentowaną kobietą, jaką niewątpliwie była Marilyn Monroe.
Agnieszka Kuchta
02/12/2008
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Choć od śmierci najseksowniejszej kobiety świata minęło przeszło 60 lat, tajemnica jej burzliwego życia i tragicznej śmierci nadal fascynuje. MM już dawno przestała być jedynie notą biograficzną w filmowych annałach. Stała się, by użyć (choć słusznie) truizmu, ikoną kultury. Nieśmiertelna platynowa blondynka dostarcza materiału nie tylko dla biografów, ale twórców i krytyków kultury.
Daniel Lis
29/12/2009
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Książka „Marilyn, ostatnie seanse" Michela Schneidera nieustannie zaskakuje: w jednej chwili usypia czujność i sprawia wrażenie niezobowiązującego „czytadła", by w następnej wbić w czytelnika pazury; raz każe wierzyć w każde zawarte w niej zdanie, innym razem podważa wszystko, co zostało powiedziane wcześniej. Ta świetnie napisana, wciągająca lektura dla każdego czytelnika będzie pewnie o czymś innym.
Dominika Kałabun
11/08/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Nie będę się wypierać tego, że oglądam sporo filmów i seriali (ah, te zjadacze czasu...). Jakoś tak się złożyło, że w krótkim czasie widziałam film „My week with Marilyn" i „Gentelmen prefer blondes". Szczególnie po pierwszym z nich miałam wielką ochotę dowiedzieć się czegoś więcej o Marilyn Monroe. A że kupiłam kiedyś siostrze na urodziny „Marilyn. Ostatnie seanse", wybór był dość prosty.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Nie będę się wypierać tego, że oglądam sporo filmów i seriali (ah, te zjadacze czasu...). Jakoś tak się złożyło, że w krótkim czasie widziałam film „My week with Marilyn" i „Gentelmen prefer blondes". Szczególnie po pierwszym z nich miałam wielką ochotę dowiedzieć się czegoś więcej o Marilyn Monroe. A że kupiłam kiedyś siostrze na urodziny „Marilyn. Ostatnie seanse", wybór był dość prosty.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Książka „Marilyn, ostatnie seanse" Michela Schneidera nieustannie zaskakuje: w jednej chwili usypia czujność i sprawia wrażenie niezobowiązującego „czytadła", by w następnej wbić w czytelnika pazury; raz każe wierzyć w każde zawarte w niej zdanie, innym razem podważa wszystko, co zostało powiedziane wcześniej. Ta świetnie napisana, wciągająca lektura dla każdego czytelnika będzie pewnie o czymś innym.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Choć od śmierci najseksowniejszej kobiety świata minęło przeszło 60 lat, tajemnica jej burzliwego życia i tragicznej śmierci nadal fascynuje. MM już dawno przestała być jedynie notą biograficzną w filmowych annałach. Stała się, by użyć (choć słusznie) truizmu, ikoną kultury. Nieśmiertelna platynowa blondynka dostarcza materiału nie tylko dla biografów, ale twórców i krytyków kultury.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Książka "Marilyn Ostatnie seanse" nie trafiła do moich rąk przypadkowo, była to pozycja bardzo wyczekiwana, i kiedy już miałam ją w rękach, oddałam się lekturze z wielkim zainteresowaniem i ciekawością. Ciekawość tę spotęgował artykuł, który przeczytałam dawno temu mówiący o tajemniczych taśmach doktora Greensona, osobistego psychoanalityka aktorki, które miały po jego śmierci ujrzeć światło dzienne. Myślę, że na upublicznienie słów Marilyn, które ufnie powierzała swojemu psychoanalitykowi, czekała cała rzesza fanów zafascynowanych tą zjawiskowo piękną i niezwykle utalentowaną kobietą, jaką niewątpliwie była Marilyn Monroe.