Świat na żółto. 23 małe odkrycia, które uratowały mi życie Albert Espinosa Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 240 |
Format: | 132x185 |
Rok wydania: | 2015 |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Świat na żółto. 23 małe odkrycia, które uratowały mi życie
Szczegółowe informacje na temat książki Świat na żółto. 23 małe odkrycia, które uratowały mi życie
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324026944 |
Autor: | Albert Espinosa |
Tłumaczenie: | Hanna de Broekere |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 240 |
Format: | 132x185 |
Rok wydania: | 2015 |
Data premiery: | 2015-07-13 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Oceny i recenzje książki Świat na żółto. 23 małe odkrycia, które uratowały mi życie
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Stracić nogę, płuco i część wątroby, 10 lat chorować na raka, w dorosłość wchodzić ocierając się o śmierć - czy z takim bagażem życiowym można być szczęśliwym?Otóż można i dlatego autor dzieli się swoim doświadczeniem z innymi.
„Świat na żółto" Alberta Espinozy, to książka, którą powinno się czytać co najmniej trzy razy - pierwszy raz się ją pochłania, drugi raz się nią delektuje, a za trzecim razem - można ją analizować, robić z niej notatki i wprowadzać 23 porady autora w swoje życie.
Fenomenem książek z dziedziny rozwoju osobistego i motywacji w codziennym życiu, napisanych przez osoby, które na swej życiowej drodze napotkały szereg przeszkód (na czele z chorobami nowotworowymi), przeżyły je i na ich podstawie sformułowały coś na kształt poradnika, jak żyć pełnią życia, od pewnego czasu niezmiernie mnie fascynuje. Bo czy naprawdę ktoś potrzebuje wytycznych jak żyć, by cieszyć się każdym dniem i doceniać to co ma? Najwidoczniej tak, skoro tego typu poradniki stają się bestsellerami w wielu krajach.
Niesamowicie optymistyczna książka. Autor nie skupia się na bólu i cierpieniu, jakiego doświadczył w czasie choroby, ale na szczęściu, radościach, jakie mu ona przyniosła. Na początku podchodziłam do książki dość sceptycznie, bo co można dobrego napisać o raku i pewnie nawet bym do niej nie zajrzała, gdyby nie fakt, że osoba z mojego bliskiego otoczenia zderzyła się z rakiem. Jednak już po pierwszych kilku stronach książka mną zawładnęła.
Albert Espinosa, choć przeżył więcej niż niejeden z jego czytelników, tchnie optymizmem, młodością i nieopisaną, dojrzałą mądrością człowieka, który wie, czym jest życie i jeszcze lepiej wie, czym jest śmierć.
Książka zaskakująca i, muszę przyznać, jak dla mnie trochę dziwna. Z jednej strony poradnik jak szczęśliwie żyć, z drugiej opowieść o mądrości ludzi, z którymi autor stykał się w czasie swojej dziesięcioletniej walki z chorobą nowotworową.
Podłączyć telefon, laptopa czy elektryczną nogę? Urządzić przyjęcie z okazji amputacji nogi i tańczyć ostatni taniec całą noc. Napisać książkę o szczęściu, samemu będąc w nieszczęściu. Być jedną nogą w grobie i uśmiechać się każdego dnia. To wszystko to część życia bardzo barwnej osoby.
Niezwykła opowieść, okno do nieznanego, równoległego z pozoru świata - oddział onkologii dziecięcej. Napisana z pozoru prosto, przez młodego chłopaka dotkniętego złośliwym nowotworem kości, a jednak porusza głębią obserwacji.
Każdego z nas dotknął temat raka, jeśli nie osobiście, to w bliższym lub dalszym otoczeniu. Albert Espinosa w swojej żółtej książeczce dzieli się z nami swoimi przemyśleniami i wnioskami wyciągniętymi z choroby.
Czy można wiedzieć więcej o życiu i śmierci niż autor tej z pozoru niewielkiej książki? Czy można wiedzieć więcej o wytrwałości, dążeniu do celu, niegodzeniu się na przeciwności losu? Z pewnością nie!