Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Joanna Wolf
13/08/2021
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Cenię twórczość Magdaleny Wali między innymi za różnorodność. Za to, że potrafi od powieści lekkiej i zabawnej przejść do książki, w której tło historyczne zachwyca dbałością o szczegóły. „Pani z wieży" to jest jeszcze inna jej odsłona, w której fabułę wplata tajemnice oraz elementy legend. Całość okraszona jest rozbudowanym wątkiem miłosnym.Po lekturze „Klątwy ruin" bardzo czekałam na powieść autorki w podobnym stylu. I przyznaję, że jej najnowsza książka zaskoczyła mnie wielopłaszczyznowością. Czytając, otrzymujemy nie tylko ciekawą opowieść, w której historia gra ważną rolę, ale także powieść, która ma ukryte dno. Tłem wydarzeń jest wojna polsko-bolszewicka. I choć autorka nie opisuje walk z placu boju, to zabiera czytelnika niejako na zaplecze - w sam środek działań wojennych, które toczą się w szpitalu polowym. Praca lekarzy i sanitariuszek okupiona jest wysiłkiem, nadludzkim poświęceniem w trudnych warunkach, gdzie leki, opatrunki i sterylne okoliczności wszelkich zabiegów, są jedynie nierealnym snem. Przyznaję, że z dużym zainteresowaniem śledziłam ich poczynania.Na pewno najbardziej intrygująca jest postać tytułowej Pani. Autorka utkała opowieść niezwykle ciekawą i smutną zarazem. Historię kobiety, której los nie rozpieszczał, której odebrano za życia coś, co jest niezwykle istotne dla każdego człowieka - wolność. Oparte na legendzie losy mieszkanki wieży autorka związała z losami głównej bohaterki. Bardzo podobało mi się to, w jaki sposób połączyła tamtą historię z bieżącymi wydarzeniami, jednocześnie znajdując jej odzwierciedlenie w losach współczesnych dla fabuły reprezentantek rodu. Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o wątku romantycznym, który autorka subtelnie wplotła w całą historię, a który wywoła na pewno szybsze bicie serca u czytelniczek, które w książkach oczekują także opowieści o miłości. Znajdą ją, choć ukochani spotkają na swojej drodze liczne przeszkody, a to, czy ostatecznie będą razem, stanie pod znakiem zapytania.Przechodząc do meritum - mamy legendę, tło historyczne, opowieść o uczuciu, a jednak dla mnie „Pani z wieży" to przede wszystkim opowieść o kobiecie. O dziewczynie, która musiała zmierzyć się nie tylko z nierównymi prawami kobiet w świecie rządzonym przez mężczyzn, ale przede wszystkim z samotnością i poczuciem odrzucenia. To w sobie musiała szukać siły, aby przezwyciężyć wszelkie przeciwności losu, zatroszczyć się o bezpieczeństwo najbliższych, a także uwierzyć, że przyjdzie czas, kiedy obok pojawi się ktoś, kto będzie dla niej opoką. Kiedy w końcu będzie mogła cieszyć się życiem i miłością drugiego człowieka.Podsumowując:„Pani z wieży" to powieść niezwykle barwna i różnorodna. Zadowoli miłośników książek z historią w tle, którym tym razem autorka uczyniła wydarzenia z okresu wojny polsko-bolszewickiej. Ujmująca opowieść o uczuciu, które kiełkowało nieśmiało, mimo niesprzyjających warunków. To także pełna rodzinnych tajemnic historia o kobietach, które musiały radzić sobie z ludzką podłością. Niektóre poddały się bez walki, nie mając szans w starciu z tymi, którzy postanowili zniszczyć im życie. Czy Elizie udało się przerwać złotą nić, która poniekąd łączący losy pokoleń? Czy odnalazła w sobie dość siły i odwagi, żeby zawalczyć o swoje życie i tym samym odkupić wydarzenia z przeszłości na przekór... wszystkim? Jeśli chcecie poznać odpowiedź na te pytania, to koniecznie sięgnijcie po „Panią z wieży". A jeśli spodziewacie się spokojnej opowieści, w której fabuła będzie układać się gładko po Waszej myśli, to zdradzę, że Magdalena Wala zaserwowała na koniec taki zwrot akcji, który na pewno Was zaskoczy. Polecam!
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Cenię twórczość Magdaleny Wali między innymi za różnorodność. Za to, że potrafi od powieści lekkiej i zabawnej przejść do książki, w której tło historyczne zachwyca dbałością o szczegóły. „Pani z wieży" to jest jeszcze inna jej odsłona, w której fabułę wplata tajemnice oraz elementy legend. Całość okraszona jest rozbudowanym wątkiem miłosnym.Po lekturze „Klątwy ruin" bardzo czekałam na powieść autorki w podobnym stylu. I przyznaję, że jej najnowsza książka zaskoczyła mnie wielopłaszczyznowością. Czytając, otrzymujemy nie tylko ciekawą opowieść, w której historia gra ważną rolę, ale także powieść, która ma ukryte dno. Tłem wydarzeń jest wojna polsko-bolszewicka. I choć autorka nie opisuje walk z placu boju, to zabiera czytelnika niejako na zaplecze - w sam środek działań wojennych, które toczą się w szpitalu polowym. Praca lekarzy i sanitariuszek okupiona jest wysiłkiem, nadludzkim poświęceniem w trudnych warunkach, gdzie leki, opatrunki i sterylne okoliczności wszelkich zabiegów, są jedynie nierealnym snem. Przyznaję, że z dużym zainteresowaniem śledziłam ich poczynania.Na pewno najbardziej intrygująca jest postać tytułowej Pani. Autorka utkała opowieść niezwykle ciekawą i smutną zarazem. Historię kobiety, której los nie rozpieszczał, której odebrano za życia coś, co jest niezwykle istotne dla każdego człowieka - wolność. Oparte na legendzie losy mieszkanki wieży autorka związała z losami głównej bohaterki. Bardzo podobało mi się to, w jaki sposób połączyła tamtą historię z bieżącymi wydarzeniami, jednocześnie znajdując jej odzwierciedlenie w losach współczesnych dla fabuły reprezentantek rodu. Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o wątku romantycznym, który autorka subtelnie wplotła w całą historię, a który wywoła na pewno szybsze bicie serca u czytelniczek, które w książkach oczekują także opowieści o miłości. Znajdą ją, choć ukochani spotkają na swojej drodze liczne przeszkody, a to, czy ostatecznie będą razem, stanie pod znakiem zapytania.Przechodząc do meritum - mamy legendę, tło historyczne, opowieść o uczuciu, a jednak dla mnie „Pani z wieży" to przede wszystkim opowieść o kobiecie. O dziewczynie, która musiała zmierzyć się nie tylko z nierównymi prawami kobiet w świecie rządzonym przez mężczyzn, ale przede wszystkim z samotnością i poczuciem odrzucenia. To w sobie musiała szukać siły, aby przezwyciężyć wszelkie przeciwności losu, zatroszczyć się o bezpieczeństwo najbliższych, a także uwierzyć, że przyjdzie czas, kiedy obok pojawi się ktoś, kto będzie dla niej opoką. Kiedy w końcu będzie mogła cieszyć się życiem i miłością drugiego człowieka.Podsumowując:„Pani z wieży" to powieść niezwykle barwna i różnorodna. Zadowoli miłośników książek z historią w tle, którym tym razem autorka uczyniła wydarzenia z okresu wojny polsko-bolszewickiej. Ujmująca opowieść o uczuciu, które kiełkowało nieśmiało, mimo niesprzyjających warunków. To także pełna rodzinnych tajemnic historia o kobietach, które musiały radzić sobie z ludzką podłością. Niektóre poddały się bez walki, nie mając szans w starciu z tymi, którzy postanowili zniszczyć im życie. Czy Elizie udało się przerwać złotą nić, która poniekąd łączący losy pokoleń? Czy odnalazła w sobie dość siły i odwagi, żeby zawalczyć o swoje życie i tym samym odkupić wydarzenia z przeszłości na przekór... wszystkim? Jeśli chcecie poznać odpowiedź na te pytania, to koniecznie sięgnijcie po „Panią z wieży". A jeśli spodziewacie się spokojnej opowieści, w której fabuła będzie układać się gładko po Waszej myśli, to zdradzę, że Magdalena Wala zaserwowała na koniec taki zwrot akcji, który na pewno Was zaskoczy. Polecam!