Zło nie daje o sobie zapomnieć. Zapisuje się w pamięci ludzkiej na wiele sposobów. Czasem nawet nie jesteśmy świadomi jak potrafi kierować człowiekiem, a może jedynie wydobywać z niego, to, co w innych okolicznościach nigdy nie dałoby o sobie znać.
Raz, dwa, trzy. Sprawdzam. Tym razem Anka, Szczepan i Artur zdaja sobie sprawę z czym będą mieli do czynienia, problem w tym, że wciąż nie wiedzą jeszcze z kim. Nauczyciel jest zagadką, tak zresztą jak i to kiedy zamierza uderzyć. Raczej wcześniej niż później, nowy etap w zabójczej grze rozpoczął się i tym razem doświadczenie podpowiada, że łatwiej wcale nie będzie. Wprost przeciwnie, ten kto manipulował innymi z pewnością nadal będzie to robił. Pytanie tylko kto tym razem jest jego marionetką? Odpowiedź będzie cenną wskazówką w dochodzeniu, a może kryć się w przeszłości oraz historii tych, którym zerwano już maski. Jednak to, co najważniejsze wciąż przed Anką, Arturem i Szczepanem, za nimi dwa elementy zabójczej układanki, przed nimi trzeci, najważniejszy i jak do tej pory nieuchwytny. Podobno nikt nie jest bezbłędny, jakie błędy popełnią oni, a jakie Nauczyciel? Kto z nich zwycięży?
Do trzech razy sztuka? No cóż w przypadku książek Pauliny Świst wiadomo, że przy każdej następnej części będzie co najmniej tak dobra jak jej poprzedniczki, jak nie lepsza. Nowa seria przyniosła spore niespodzianki i pokazała, że autorka długo nie powie jeszcze ostatniego słowa w temacie jak zaskoczyć czytelników. Powiedzieć, że napięcie było dawkowane to tak jakby nic nie powiedzieć, a „Oblitus" jest tego doskonałym dowodem. Troje głównych bohaterów, jacy są równie nieprzewidywalni jak niestandardowi oraz ten, który do tej pory działał zza kulis. Jakie kroki podejmie w ostatecznej rozgrywce i co ma w planach? Paulina Świst tak skomponowała tę część by napięcie sięgało górnej skali „dramadetektora", chociaż niewykluczone, że mógł zatrzymać się tam już na wstępie i nie było momentu, kiedy mógłby opaść. Z pewnością „Oblitus" ma wszystkie cechy thrillera, jakie sprawiają, że czytelnik stara się odgadnąć kto jaka rolę odgrywa i kim jest ten zły. No cóż w tym wypadku pisarka nie zamiaru niczego ułatwiać i jeszcze dodaje perspektywę tego, kogo tożsamość tak usilnie staramy się odkryć. Oczywiście pozostaje jeszcze jeden smaczek, tak naprawdę więcej, ale o tym trzeba przekonać się osobiście, czyli relacje pomiędzy trójką postaci, a tym Paulina Świst mało co, oszczędziła. Przy okazji przypominając czytelnikom, że co jak co, lecz przy jej pomysłach przy lekturze z pewnością nie będą nudzić się i zapamiętają niejeden moment „Oblitus".
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem