Chwila, w której poznajemy Jana Franciszka Stukułkę, porucznika służby czynnej 305 pułku piechoty, jest cząstką drugiego dnia wojny, kiedy to Polska stała się początkowo natchnieniem świata, później zaś, pod koniec — nieodzownym elementem popularnej gry pt. „co mam zrobić z tym fantem, któ ry trzymam w ręku?” Podążamy za porucznikiem Stukułką drogami kampanii wrześniowej, a następnie stajemy się świadkami jego działalności konspiracyjnej, dzięki której podróżujemy po okupowanej Polsce, od Warszawy przez Kraków, Wilno… Jak zwykle u Tyrmanda opowieść pełna jest celnych obserwacji , anegdot i opowiastek romansowych. Jak zwykle też dostrzegamy w nich fragmenty jego biografii. Historia opowiedziana przez Tyrmanda kończy się decyzją bohatera, by wyjechać do Niemiec. Autorki zwycięskiego tekstu zdecydowały się jednak zawrócić bohatera w całkiem przeciwnym kierunku. Wszak przypadek był zawsze tym, co kierowało Stukułką.
MG
Wędrówki i myśli porucznika Stukułki (powieść dokończona) Monika Dyrlica, Dagmara Klein, Leopold Tyrmand
Oprawa twarda |
Pierwsze wydanie: 2016-06-16 |
ISBN: 978837779-273-5 |
EAN: 9788377792735 |
Liczba stron: 360 |
Wydawnictwo: MG |
Format: 145x205mm |
Cena detaliczna: 44,90 zł |
Rok wydania: 2016 |
44,90 zł
Produkt niedostępny
44,90 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką
Powiadom mnie
Powiadom
Opis
Dokończona, w wyniku konkursu rozpisanego przez MG, powieść Leopolda Tyrmanda.
Inni klienci sprawdzali również
Inne książki tego autora
Inne książki z tej kategorii
Recenzje
Zapraszamy do napisania własnej recenzji, możesz wysłać do nas tekst przez formularz.
Mareki Przedpelski
Recenzja
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2019-01-24
Wydawnictwo MG rozpisało konkurs na D O K O Ń C Z E N I E mini powieści Leopolda Tyrmanda i chwała mu za to. Czym skończył się konkurs? Otóż skończył się spektakularnym zwycięstwem dwóch pan, które okazały się tak doskonałe, że nie można było nawet wyróżnić nikogo poza nimi, choć, podobno, nie były one jedynymi uczestniczkami konkursu. Na czym polega ich geniusz? Ano na tym, że z porucznika Stukułki zrobiły zapijaczonego zdecydowanie bezmuzgiego kretyna (na podbój Niemiec wybierał się w mundurze wysokiego rangą oficera niemieckiego, który dla zapewnienia sobie jeszcze większej anonimowości w kraju wroga,. zafundował sobie kobiecy makijaż i założył na głowę perukę, też damską, przez co uzyskał wspaniały wręcz efekt, gdyż nie poznał sam siebie w lustrze. Na dobitkę, aby było weselej, do Niemiec wyruszył poprzez Rosję; BRAWO!
To tylko maleńki wycinek z tego wiekopomnego dzieła. Gdybym chciał wybrać wszystkie podobne, musiał bym stworzyć publikację co najmniej wielkości nagrodzonego "dzieła" Nie mam pretensji do autorek, widocznie na nic więcej nie było je stać, ale nie mogę zrozumieć Wydawnictwa MG, które zdecydowane wypaczenie charakteru i zohydzenie wizerunku Stukułki uznało za genialne D O K O Ń C Z E N I E dzieła Tyrmanda, którego, jak zapewniają darzą wielkim sentymentem. Skoro wydawnictwo zachwyciło się wyróżnionym "dziełem" skoro uznało, że Leopold Tyrmand został wreszcie pouczony na czym polega sztuka dobrego pisania, może namówią swoje mistrzynie na pouczenie, na przykład noblisty Sienkiewicza, któremu przecież zarzuca się, że w swoich utworach mija się z prawdami historycznymi, do poprawienia jego dzieł? Przecież z tego może być nawet Nobel??? Duże pieniądze dla cudownych, super uzdolnionych autorek, nie mówiąc już o chwale dla Wydawnictwa, które je wyłoniło, odkryło!
Ja jednak, póki co, jestem zniesmaczony tym, że Wydawnictwo MG OSZUKAŁO! mnie umieszczając na okładce napis "powieść dokończona" choć je druga część ma się tak do pierwszej, Tyrmandowskiej, jak wierszyk "na górze róże, na dole bez, nie mogę żyć ciebie bez" do Pana Tadeusza. Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych, życzę dobrego samopoczucia, wielu sukcesów w wyławiania talentów i ustawiania we właściwym miejscu autorów, którym się wydaje się, że potrafią pisać!
To tylko maleńki wycinek z tego wiekopomnego dzieła. Gdybym chciał wybrać wszystkie podobne, musiał bym stworzyć publikację co najmniej wielkości nagrodzonego "dzieła" Nie mam pretensji do autorek, widocznie na nic więcej nie było je stać, ale nie mogę zrozumieć Wydawnictwa MG, które zdecydowane wypaczenie charakteru i zohydzenie wizerunku Stukułki uznało za genialne D O K O Ń C Z E N I E dzieła Tyrmanda, którego, jak zapewniają darzą wielkim sentymentem. Skoro wydawnictwo zachwyciło się wyróżnionym "dziełem" skoro uznało, że Leopold Tyrmand został wreszcie pouczony na czym polega sztuka dobrego pisania, może namówią swoje mistrzynie na pouczenie, na przykład noblisty Sienkiewicza, któremu przecież zarzuca się, że w swoich utworach mija się z prawdami historycznymi, do poprawienia jego dzieł? Przecież z tego może być nawet Nobel??? Duże pieniądze dla cudownych, super uzdolnionych autorek, nie mówiąc już o chwale dla Wydawnictwa, które je wyłoniło, odkryło!
Ja jednak, póki co, jestem zniesmaczony tym, że Wydawnictwo MG OSZUKAŁO! mnie umieszczając na okładce napis "powieść dokończona" choć je druga część ma się tak do pierwszej, Tyrmandowskiej, jak wierszyk "na górze róże, na dole bez, nie mogę żyć ciebie bez" do Pana Tadeusza. Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych, życzę dobrego samopoczucia, wielu sukcesów w wyławiania talentów i ustawiania we właściwym miejscu autorów, którym się wydaje się, że potrafią pisać!
Powiedz, co sądzisz o tej książce
Dodaj recenzję+
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem