Ostatni proces Kafki Benjamin Balint Książka

Po przeczytaniu "Procesu", który był jedną z moich lektur szkolnych nie byłam przekonana do Kafki jako autora, jednak gdy powróciłam do tej ksiązki po kilku latach udało mi się ją lepiej zrozumieć i nabrała dla mnie sensu. Dlatego też zainteresował mnie tytuł "Ostatni proces Kafki". Określenie tożsamości wybitnego pisarza nie należało do rzeczy prostych, zwłaszcza że całe życie unikał podporządkowania. Rozważania na temat tego komu przysługuje spuścizna autora skłaniają do refleksji. Kraj pochodzenia i języka autora? A może kraj, w którym tworzył i szlifował swój kunszt? Po "Ostatnim procesie..." odpowiedź jest łatwiejsza, choć nadal nie jednoznaczna.Polecam wszystkim pasjonatom literatury i twórczości Kafki. Jego osoba sportretowana u boku przyjaciela przedstawia nowe, prywatne oblicze, którego nie znamy. A warto je poznać. 

Dziwnie jest cieszyć się z tego, że czyjas ostatnia wola nie została wypełniona. A jednak. Dzięki temu, że przyjaciel Kafki, Max Brod uratował jego twórczość od zapomnienia. Nie da się ukryć, że dla osób, które pewnie czują sie w dziedzinach prawniczych ta książka będzie strzałem w dziesiątkę. Autor uświadamia czytelnikowi, że prawo jest podstawą wielu rozważań życiowych i w przejmujący sposób pokazuje to w swojej opowieści. Oprócz tego porusza czytelnika historią ucieczki przed nazistami. Jest to coś niecodziennego, z czym nie mamy styczności na co dzień. Obok ucieczki znajdziemy także obraz początków izraelskiego państwa, który pokazuje nam "jak to wszystko się zaczęło". Mamy więc przedstawioną historię od samego początku, autor nie szczędzi informacji, dzięki czemu dostajemy pełen obraz tego, co chciał przekazać.  Uważam, że jest to reportażowa tzw. "perełka", która nie jest łatwą książką. Ale nie tego oczekujemy od książki...dobra pozycja powinna nas wręcz zmusić do refleksji, przemyśleń, a także powrotu do treści. Myślę, że sam chętnie do niej powrócę, gdy tylko niektóre informacje zaczną mi się zacierać w głowie, a to zapewne nieuniknione;)

Obowiązkowa pozycja w biblioteczce każdego literata-zarówno młodszej jak i starszej daty. Nie ma tu co za dużo pisać-tę książkę po prostu trzeba przeczytać.Odkrywa wiele zakamarków, które nawet dla pasjonatów literatury były wcześniej nieoczywiste. Chwyta za serce i porusza, jednak nie robi tego w sposób brutalny. Autor doskonale wyważył słowa i rozsądnie dawkuje przekaz czytelnikom. Można by rzec ,że wszystko poszło doskonale po jego mysli, a przynajmniej takie sprawia wrażenie. Znakomita!!!

Obowiązkowa pozycja w biblioteczce każdego literata-zarówno młodszej jak i starszej daty. Nie ma tu co za dużo pisać-tę książkę po prostu trzeba przeczytać.Odkrywa wiele zakamarków, które nawet dla pasjonatów literatury były wcześniej nieoczywiste. Chwyta za serce i porusza, jednak nie robi tego w sposób brutalny. Autor doskonale wyważył słowa i rozsądnie dawkuje przekaz czytelnikom. Można by rzec ,że wszystko poszło doskonale po jego mysli, a przynajmniej takie sprawia wrażenie. Znakomita!!!

Dziwnie jest cieszyć się z tego, że czyjas ostatnia wola nie została wypełniona. A jednak. Dzięki temu, że przyjaciel Kafki, Max Brod uratował jego twórczość od zapomnienia. Nie da się ukryć, że dla osób, które pewnie czują sie w dziedzinach prawniczych ta książka będzie strzałem w dziesiątkę. Autor uświadamia czytelnikowi, że prawo jest podstawą wielu rozważań życiowych i w przejmujący sposób pokazuje to w swojej opowieści. Oprócz tego porusza czytelnika historią ucieczki przed nazistami. Jest to coś niecodziennego, z czym nie mamy styczności na co dzień. Obok ucieczki znajdziemy także obraz początków izraelskiego państwa, który pokazuje nam "jak to wszystko się zaczęło". Mamy więc przedstawioną historię od samego początku, autor nie szczędzi informacji, dzięki czemu dostajemy pełen obraz tego, co chciał przekazać.  Uważam, że jest to reportażowa tzw. "perełka", która nie jest łatwą książką. Ale nie tego oczekujemy od książki...dobra pozycja powinna nas wręcz zmusić do refleksji, przemyśleń, a także powrotu do treści. Myślę, że sam chętnie do niej powrócę, gdy tylko niektóre informacje zaczną mi się zacierać w głowie, a to zapewne nieuniknione;)

Po przeczytaniu "Procesu", który był jedną z moich lektur szkolnych nie byłam przekonana do Kafki jako autora, jednak gdy powróciłam do tej ksiązki po kilku latach udało mi się ją lepiej zrozumieć i nabrała dla mnie sensu. Dlatego też zainteresował mnie tytuł "Ostatni proces Kafki". Określenie tożsamości wybitnego pisarza nie należało do rzeczy prostych, zwłaszcza że całe życie unikał podporządkowania. Rozważania na temat tego komu przysługuje spuścizna autora skłaniają do refleksji. Kraj pochodzenia i języka autora? A może kraj, w którym tworzył i szlifował swój kunszt? Po "Ostatnim procesie..." odpowiedź jest łatwiejsza, choć nadal nie jednoznaczna.Polecam wszystkim pasjonatom literatury i twórczości Kafki. Jego osoba sportretowana u boku przyjaciela przedstawia nowe, prywatne oblicze, którego nie znamy. A warto je poznać. 

Niesamowita książka. Jest to obowiązkowa pozycja dla osób, które przeczytaly "Proces". Nie przypuszczałam, że będzie to tak fascynująca lektura od której nie będę się w stanie oderwać. Polecam!

Uwielbiam twórczosc Kafki i dla mnie było oczywiste, że sięgnę także po tę pozycję. Nie przypuszczałam, że będzie to jedna z tych książek do której będę chciała wrócić. Książka dla tych, którzy chcą przeczytać dobrą biografię o charakterze prawno-społeczno-kulturowo-moralnym. Po przeczytaniu tej pozycji spojrzycie inaczej na twórczość Kafki.

Szczerze mogę polecić tę ksiązkę. Jest to jedna z bardziej rozwijających lektur, które udąlo mi się przeczytać w ostatnim czasie. Może nie jest to jedna z prostszych książek ale zawiera wiele ciekawych informacji o których jak dotąd nie miałam pojęcia. Jeżeli cenicie sobie twórczość Kafki to jest to pozycja obowiązkowa.

Czy to, że ostatnia wola Franza Kafki nie była wypełniona to dobrze czy źle? Max Brod powienien zrobić to o co poprosił go jego przyjaciel, ale czy nie jest to wielka oznaka tego jak cenił jego i to czego dokonał? Trudne to wszystko... Jednak dla nas współczesnych czytelników to coś wspaniałego. Dziękuję za ten tytuł