Gdy ktoś poleca mi gatunek daleki od tego, po co sięgam najczęściej, czuję nutę obawy, ale i zaciekawienia. Czy wciągnie, czy nie odłożę po kilku stronach i czy wytrwam do końca. Jest to więc pewien rodzaj literackiej adrenaliny, ale przecież warto kosztować nowego. Dlatego, gdy padła propozycja tej historyczno-obyczajowej sagi, to jednak dystans poczułam, ale skrócić go postanowiłam. W rezultacie błyskawicznie pochłonęłam tę prozę, bo sunie się lekko, ale z nutą niespokojności i niepewności tego, co za rogiem się czai. Jeśli więc akurat nie szukacie literatury wybitnej, która na intelektualne wyżyny Was wzniesie, ale przystępnie i nastrojowo wykreowanych labiryntów obyczajowości, rodzinności, z tajemnicą w tle, to dobrze trafiliście. Wejdźcie, rozgośćcie się w tym nastrojowym XIX wieku.
Mówią, że niechlubna przeszłość zawsze wychodzi na wierzch i tu, w 1824 r., jest nie inaczej, bo dziadek głównej bohaterki - Henrietty, na łożu śmierci, wyrzuty sumienia zdradza i statek do Europy wspomina. A potem koszmary spokoju jej nie dają, a i oczy zmrużyć tak ciężko. Nawet klimatyczny nadbiebrzański dworek nie jest w stanie ukoić dręczących myśli i pragnienia zadośćuczynienia skrzywdzonym ręką przodka. Tajemnicza wiadomość w diamentowym błękicie kolczyków jest tylko kolejnym elementem układanki, która wręcz domaga się rozwiązania. Henrietta, wiedziona sekretem skradzionego posagu, chce odwrócić ciążące fatum. Pierścień z niebieskim oczkiem i grawerem z liści, takim samym jak w liście staje się tropem. Henrietta zaczyna planować ucieczkę. Stąd kromki chleba pakowane w kieszenie spódnicy. Do Anglii czas ruszyć! Nie jest to jednak podróż z tych zwyczajnych, bo po to, by nie zostać zdemaskowaną, Henrietta rolę staruszki przyjmuje. Czy jednak przed hrabią Anthonym Athertonem, który na ten sam statek wkroczył, ukryć się zdoła? Interesujące sploty losu się tu zadzieją. Na scenę wkroczą i inni bohaterowie, w tym rozbitkowie na horyzoncie się zjawią, a i pewne brązowe, przyjazne oczy pobudzą iskry namiętności.
Czy Henrietta zdoła rozeznać się w tym, kto jej sprzyja, a kogo strzec się należy? Czy zrekompensuje innym bolesną przeszłość, a i swą przyszłość jasną wykreuje?
Ach, ten XIX wiek! Czego tu nie ma...Raz zmysłowo, ale kryminalnych wątków nie brakuje. Są żądze, ale i niebezpieczeństwa. Dżentelmeni, ale i ciemne charaktery. Dystyngowane damy i protekcjonalne skandalistki. Dyliżanse, zamkowa nastrojowość i zapiski w skradzionych księgach w posiadłości Northvoode'wów - wskazówki na karteczkach, mające doprowadzi
Wizje, lęki, legendy, testamenty, przebrania. Dowiemy się czy kobiety wolą niegrzecznych mężczyzn, czy Henrietta zostanie sprzedana, a może ujdzie cało i małżeństwo bez miłości ją ominie. Ruszymy do Dolistowa Starego, grobowiec rodziny Czarkowskich odwiedzimy. A potem krypta, dlugi korytarz, może skarb nawet? Dzieje się, ale buzia na klódkę, żeby Wam wnikania w atmosferę nie zepsuć.
Przeklęty posag to drugi z trzech osobnych tomów obyczajowo-historycznego z cyklu Dworek nad Biebrzą. Nie czytałam pierwszego, ale jeżeli będę lekkiej literatury z rodzinnymi sekretami, to na uwadze mieć będę.
W mieszaninę emocji różnorodnych tu wpadamy. A to nuta ironii, sarkazmu szczypta, chochla naiwności. Raz śledztwo, innym razem miłość. Wreszcie konwenanse i wymykanie się im, a to przecież rodzi przygód najwięcej. Nie jest więc jednostajnie, bo czy życie, bez względu na epokę, nie było, nie jest i nie będzie ciągłym ruchem?
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem