Konto

Bruno. Epoka genialna Anna Kaszuba-Dębska Książka

Bruno. Epoka genialna
Chwilowo niedostępny
41,24 zł
54,99 zł - sugerowana cena detaliczna
Darmowa dostawa od 299 zł
Do darmowej dostawy brakuje Ci 299,00 zł
Znak Ekstra
Dostawa za 0 zł dla
zamówień od 99 zł
GLS
 
 
Zwykły zakup
Zamówienia od 99 zł
Zamówienia od 149 zł
Zwykły zakup od 7,99 zł
GLS Punkt GLS Kurier GLS
Automat/Punkt GLS
Kurier GLS
7,99 zł
12,99 zł
Zamówienia
od 99 zł
0 zł
Zamówienia
od 149 zł
0 zł
Zwykły zakup 5,99 zł
Znak Punkt odbioru ZNAK
Punkt odbioru ZNAK
5,99 zł
Zamówienia
od 99 zł
0 zł
Zamówienia
od 149 zł
0 zł
Zwykły zakup 14,99 zł
Poczta Polska
InPost PACZKOMAT 24/7
Kurier DPD
Kurier Poczta Polska
14,99 zł
Zamówienia
od 99 zł
14,99 zł
Zamówienia
od 149 zł
0 zł
Zwykły zakup 10,99 zł
Punkt odbioru Poczta Polska
Odbiór w punkcie Orlen
Poczta Polska
Żabka
10,99 zł
Zamówienia
od 99 zł
10,99 zł
Zamówienia
od 149 zł
0 zł

* Płatność przy odbiorze + 5 zł

PayPo Płacę później
Kup teraz, zapłać za 30 dni
Blik Płacę później
Kup teraz, zapłać za 30 dni
Wydawnictwo: Znak
Rodzaj oprawy: Okładka twarda
Wydanie: Pierwsze
Liczba stron: ok. 600
Format: 144x205
Rok wydania: 2020
Zobacz więcej

Podobne do Bruno. Epoka genialna

Niepokojący, barwny portret Schulza – artysty niepowtarzalnego. Jako dziecko: piąty. Najmłodszy syn Jakuba Schulza i Henrietty z domu Kuhmerker. Po śmierci ojca i brata: jedyny żywiciel rodziny. Jako uczeń: wybitny. Jako nauczyciel: nieznoszący swojej pracy. Za sprawą Xięgi Bałwochwalczej: nazywany przez niektórych szerzycielem pornografii. Dzięki Zofii Nałkowskiej: geniusz awangardy. W Drohobyczu: artysta wyjątkowy. W żydowskim getcie: jeden z wielu mu podobnych, którego śmierć nie znaczy nic. Pozostały po nim niekompletne listy, legenda o niedokończonej powieści, baśniowe malowidła ścienne wykonane podczas wojny dla synka gestapowca. I miano jednego z najważniejszych prozaików 20-lecia międzywojennego, o którego Sklepach cynamonowych słyszał każdy Polak. Anna Kaszuba-Dębska – malarka, graficzka, ilustratorka. Pisarka. Reżyserka filmów animowanych i reklam. Znana z instalacji artystycznych Projekt szpilki i Emeryty inspirowanych dziełami Brunona Schulza. Współtworzy Fundację Burza Mózgów organizującą największy w Europie Festiwal Literatury dla Dzieci. Autorka książki Kobiety i Schulz. W 2018 roku otrzymała stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dziedzinie literatura.

Szczegółowe informacje na temat książki Bruno. Epoka genialna

Wydawnictwo: Znak
EAN: 9788324058990
Autor: Anna Kaszuba-Dębska
Rodzaj oprawy: Okładka twarda
Wydanie: Pierwsze
Liczba stron: ok. 600
Format: 144x205
Rok wydania: 2020
Data premiery: 2020-09-16
Język wydania: polski
Podmiot odpowiedzialny: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o.
Tadeusza Kościuszki 37
30-105 Kraków
PL
e-mail: [email protected]

Metody dostawy

Typ wysyłki Do 298,99 zł Od 299,00 zł
Automat GLS Punkt GLS
Automat GLS Punkt GLS
7,99 zł 0,00 zł
Poczta Polska Odbiór w Punkcie ORLEN Paczka DPD Pickup
Poczta Polska Odbiór w Punkcie ORLEN Paczka DPD Pickup
10,99 zł 0,00 zł
Kurier GLS
Kurier GLS
12,99 zł 0,00 zł
Poczta Polska - Kurier 48 Kurier - DPD InPost Kurier
Poczta Polska - Kurier 48 Kurier - DPD InPost Kurier
14,99 zł 0,00 zł
InPost Paczkomat 24/7
InPost Paczkomat 24/7
14,99 zł 0,00 zł
Płatność przy odbiorze +5 zł +5 zł
Typ wysyłki
Punkt odbioru ZNAK
do 29,98 zł do 59,98 zł od 59,99 zł
Gdańsk
Gdańsk – ul. Kartuska 195 A/12 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Gdańsk – ul. Obrońców Wybrzeża 3A lok U5A 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Bydgoszcz
Bydgoszcz – Jerzego Rupniewskiego 11 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Białystok
Białystok – ul. Legionowa 9/1/lok. 29 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Białystok – ul. Warszawska 79 lok. 6 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Częstochowa
Częstochowa – Fonte ul. Jasnogórska 48/1 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Częstochowa – ul. Michałowskiego 11/13 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Gdynia
Gdynia – ul. Krasickiego 10 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Gorzów Wielkopolski
Gorzów Wielkopolski – ul. Garbary 18 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Kraków
Kraków – Przejście podz. Rakowicka i Wita Stwosza 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Kraków – ul. Mitery 8 (obok Kalwaryjskiej) 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Kraków – Nowa Huta, Os. Teatralne 33a 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Kraków – ul. Urzędnicza 30/Lokal 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Kraków – ul. Witosa 39 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Olsztyn
Olsztyn – Punkt Partnerski WIN-CIN ul. Jagielończyka 38 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Poznań
Poznań – Głogowska 60 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Rzeszów
Rzeszów – ul. Podwisłocze 2B/3 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Wrocław
Wrocław – ul. Tęczowa 25 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Wrocław – Tadeusza Kościuszki 49 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Warszawa
Warszawa – ul. Ogrodowa 13/29 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Warszawa – al. Jana Pawła II 61/226 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Warszawa – al. Niepodległości 76/78/111 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Warszawa – ul. Ratuszowa 11 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Kłaj
Kłaj – KŁAJ 650/7 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Skawina
Skawina – Panattoni Park III, ul. Majdzika 15 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Lublin
Lublin – ul. Nadbystrzycka 39 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Łódź
Łódź – Plac Barlickiego BOKS 135 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
Ząbki
Ząbki – ul. Hugona Kołłątaja 8A 5,99 zł 3,99 zł 0,00 zł
W klubie zakupowym Znak Znak Ekstra zyskujesz darmową dostawę dla zamówień od 99 zł. Sprawdź szczegóły ›

Inne książki Anna Kaszuba-Dębska

Inne książki z kategorii Biografie i wspomnienia

Oceny i recenzje książki Bruno. Epoka genialna

Średnia ocen:
7.47 /10
Liczba ocen:
72
lubimyczytac.pl
Powiedz nam, co myślisz!

Pomóż innym i zostaw ocenę!

Zbigniew Chlewiński 23/11/2020
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Biografia Brunona Schulza autorstwa Anny Kaszuby-Dębskiej była zapowiadana jako odczytane „na nowo" fakty i zdarzenia z życia wielkiego pisarza. W pewnym stopniu tak jest, do lektury zachęca również ładny język książki, z którym spotykam się od początku dzieła, początkowo nawet sądząc, że to powieść (jak Tuszyńskiej o Szelińskiej), bo jest pisane na sposób „literacki". Wcześniej spotkałem kilka omówień prasowych książki i chyba w jednym wypadku wątek „zapożyczeń, karykatury" itp. z utworów Schulza przez innych autorów. Wiedziałem, że w tym wątku wystąpi pewien pisarz - „niejaki" Kazimierz Truchanowski, jak autorka nazywa autora cyklu Zatrute Studnie czy Młyny Boże i kilku jeszcze efektownych książek wydawanych aż do l. 80. dwudziestego wieku. Anna Kaszuba-Dębska nie zna twórczości Kazimierza Truchanowskiego, w przeciwnym razie wiedziałaby, że pisarz ten znacznie wykracza poza status „niejakiego". Zdaję sobie sprawę, że pisząc obszernie zamierzone monografie, nie wydobywa się wszystkich źródeł, lecz korzysta z opracowań. Pech chciał, że autorka biografii trafiła wyłącznie na opracowania w materii „niejakiego" Truchanowskiego pisane przez Ficowskiego i prawdopodobnie wystarczyły jej one, bo wątek zapożyczeń jest poboczny, a więc niewymagający rzetelnej dokumentacji. A jeśli poznała, to musiała je pominąć, bo nie pasowały do głoszonej w tym zakresie tezy.Profesor Michał Głowiński swego czasu napisał: „Tuż po śmierci Truchanowskiego Jerzy Ficowski opublikował niezwykle ostry artykuł odsądzający jego pisarstwo od wszelkich wartości, miało ono być tylko nędznym naśladownictwem prozy Schulza. Związki czy zależności są niewątpliwe, ujęcie tak ostre i bezwzględne jest jednak z całą pewnością nieuzasadnione". A pół wieku wcześniej o pierwszych powieściach Truchanowskiego, zaliczając je do nurtu nowej fantastyki, jako młody literaturoznawca: „Styl Zatrutych studni - bardzo jednolity - jest przeciwieństwem stylu Schulza [...]" itd. Te analizy pisarstwa Truchanowskiego kontynuował prof. Janusz Sławiński, obaj kilkakrotnie wypowiadali się o ukazujących się nowych książkach, zawsze poważnie i pochlebnie, a prof. Głowiński ostatni raz w audycji radiowej w 1981 roku, gdy Kazimierz Truchanowski otrzymał głośną wówczas nagrodę ministra kultury za całokształt twórczości. Mówił nie tylko o pisarstwie, ale też o dziesięcioletnim milczeniu Truchanowskiego w czasach stalinowskich (po Październiku, w 1957, ukazały się trze nowe książki KT, a w ciągu kilku kolejnych lat następnych kilka - nie próżnował w okresie przymusowego milczenia) i jego postawie twórczej: „[...] nie szedł na żadne koncesje i kompromisy i nie napisał ani jednego zdania, którego musiałby się wstydzić". Niebawem zmienił zdanie, bo podczas stanu wojennego „niezłomny" pisarz opowiedział się po stronie generała. Po latach jednak prof. Głowiński w dalszym ciągu pytał: fenomen bez precedensu, „jak pisarz wywodzący się z kultury żydowskiej i tak silnie z nią związany jak Schulz, oddziałał na pisarza głęboko zakorzenionego w kulturze ziemiańskiej i w jakiś sposób jej wiernego?".Dużo recenzji z kolejnych powieści Truchanowskiego opublikował Stefan Lichański, ten stary i smakujący literaturę krytyk uważał, że twórczość pisarza, szczególnie Młyny Boże, byłaby doceniona w Europie, gdyby powstała na Zachodzie (ponoć jakaś zachodnia oficyna była zainteresowana powieścią w l. 80., ale „życzliwi" odradzili potencjalnemu wydawcy edycji dzieła reżimowego pisarza). Można by podać długą listę krytyków i recenzentów, którzy mówili o pisarstwie naszego twórcy dobrze, począwszy od Bolesława Leśmiana i Józefa Czechowicza - pierwszy w 1937 zgłosił młodego Truchanowskiego do Nagrody dla Młodych PAL, drugi zaś napisał entuzjastyczne studium o pierwszej powieści KT.Zauważmy, że w czasach Schulza, on sam, Truchanowski, Witkacy, Gombrowicz i im podobni przez większość krytyków i czytelników nie byli podziwiani, ich twórczość wrzucano do jednego worka i szyderczo nazywano „literaturą w malignie". Choćby w ten pośredni sposób Truchanowski dostąpił Parnasu. Bo od wspomnianego przez prof. Głowińskiego napastliwego artykułu Ficowskiego pogoda dla Truchanowskiego jest niemal wyłącznie zasnuta chmurami. Powstało kilka artykułów „odsądzających Truchanowskiego od czci i wiary" - plagiator, naśladowca, karykaturzysta czy cudzotwórca (termin Ficowskiego) - bo „podobny" do Schulza, co „potwierdza" się wycinkami, ale analiz tu nie ma. Doszło do takiego automatyzmu ze strony dzisiejszych krytyków autora Młynów Bożych, że już cokolwiek spod pióra tego pisarza wyszło, jest najniższych lotów. Profesor Wojciech Skalmowski (m.in. uniwersytet w Lowanium, „Kultura" paryska) sytuację Truchanowskiego tak ujął: pisarz, „który padł ofiarą niewątpliwej zmowy milczenia w polskim literaturoznawstwie, stanowi on rodzaj wyrwanej kartki w historii literatury i czas byłby najwyższy, by w powodzi studiów o Witkacym i Schulzu ktoś zajął się jego twórczością". Kilkanaście prac magisterskich i doktorskich tej pustki nie wypełniły. Kartka do kalendarza nie wróciła, a zmowa milczenia jeszcze się pogłębia, o czym świadczy użyty przez Annę Kaszubę-Dębską w jej najnowszej książce „zaimek komunikujący, że mówiący nie potrafi bliżej scharakteryzować osoby, którą wymienia z imienia lub nazwiska" - nie potrafi, bo nie zna.A to, że Schulzowi nie spodobały się pierwsze powieści Truchanowskiego? - To naturalne, obawiał się konkurencji, może nie wśród krytyki, bo ta już rozpoznała jego wielkość, ale u czytelników. Był sztywniakiem, nie mógł sobie bowiem wyobrazić młodszego kolegi, który z rozbrajającą naiwnością składa hołd uwielbianemu mistrzowi: nie wykluczam, że młody pisarz pisał „podobnie" jak Schulz, aby swoje dzieło z dumą złożyć mu u stóp (powtarzam przypuszczenie wyrażone przez prof. Zbigniewa Taranienkę).„Niejaki" Kazimierz Truchanowski działał jeszcze na polu translatorskim, w latach 50. utrzymywał siebie i rodzinę wykonując prace tłumaczeniowe z rosyjskiego, potem wsławił się współtłumaczeniem „Zamku" FK i „Człowieka bez właściwości" RM (w tym kontekście wspomnę o podobnej robocie Schulza, z niejako odmiennym skutkiem).Kończąc, znów przywołam prof. Głowińskiego, który zauważył, że jeśli nawet Truchanowski był uzależniony od Schulza jako autor swoich pierwszych powieści, to w końcu wyzwolił się na samodzielność jako autor kilkutomowych Młynów Bożych, profesor w recenzjach wewnętrznych rekomendował je do wydania.Dzisiaj Truchanowski ma niewielką publiczność czytelniczą, niewielką, ale zachwyconą jego Twórczością. Wierną, lecz rozproszoną. Przypominam swoją pierwszą, wybuchową wręcz reakcję, chłonąc początek „Zatrzaśnięcia bram", jeszcze przy ladzie księgarskiej, a było to na skrzyżowaniu Szopena i Krakowskiego Przedmieścia w Lublinie w połowie 1973 roku. Oczywiście, już tej księgarni tam nie ma.Zbigniew ChlewińskiAnna Kaszuba-Dębska, Bruno. Epoka genialna, Kraków 2020.

Dorota Kotecka 26/01/2022
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Wspaniale napisana biografia. Postać Bruno Schulza od zawsze mnie fascynowała, ale nigdy jeszcze nie miałam okazji przyjrzeć mu się z bliska, opisanego oczami wspaniałej biografistki, która pracowała nad książką aż 10 lat. Wysiłek się opłacił, bo oto mamy dzieło kompletne i niezwykłe. Polecam

Anonimowy użytkownik 25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Wspaniale napisana biografia. Postać Bruno Schulza od zawsze mnie fascynowała, ale nigdy jeszcze nie miałam okazji przyjrzeć mu się z bliska, opisanego oczami wspaniałej biografistki, która pracowała nad książką aż 10 lat. Wysiłek się opłacił, bo oto mamy dzieło kompletne i niezwykłe. Polecam

Anonimowy użytkownik 25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Biografia Brunona Schulza autorstwa Anny Kaszuby-Dębskiej była zapowiadana jako odczytane „na nowo" fakty i zdarzenia z życia wielkiego pisarza. W pewnym stopniu tak jest, do lektury zachęca również ładny język książki, z którym spotykam się od początku dzieła, początkowo nawet sądząc, że to powieść (jak Tuszyńskiej o Szelińskiej), bo jest pisane na sposób „literacki". Wcześniej spotkałem kilka omówień prasowych książki i chyba w jednym wypadku wątek „zapożyczeń, karykatury" itp. z utworów Schulza przez innych autorów. Wiedziałem, że w tym wątku wystąpi pewien pisarz - „niejaki" Kazimierz Truchanowski, jak autorka nazywa autora cyklu Zatrute Studnie czy Młyny Boże i kilku jeszcze efektownych książek wydawanych aż do l. 80. dwudziestego wieku. Anna Kaszuba-Dębska nie zna twórczości Kazimierza Truchanowskiego, w przeciwnym razie wiedziałaby, że pisarz ten znacznie wykracza poza status „niejakiego". Zdaję sobie sprawę, że pisząc obszernie zamierzone monografie, nie wydobywa się wszystkich źródeł, lecz korzysta z opracowań. Pech chciał, że autorka biografii trafiła wyłącznie na opracowania w materii „niejakiego" Truchanowskiego pisane przez Ficowskiego i prawdopodobnie wystarczyły jej one, bo wątek zapożyczeń jest poboczny, a więc niewymagający rzetelnej dokumentacji. A jeśli poznała, to musiała je pominąć, bo nie pasowały do głoszonej w tym zakresie tezy.Profesor Michał Głowiński swego czasu napisał: „Tuż po śmierci Truchanowskiego Jerzy Ficowski opublikował niezwykle ostry artykuł odsądzający jego pisarstwo od wszelkich wartości, miało ono być tylko nędznym naśladownictwem prozy Schulza. Związki czy zależności są niewątpliwe, ujęcie tak ostre i bezwzględne jest jednak z całą pewnością nieuzasadnione". A pół wieku wcześniej o pierwszych powieściach Truchanowskiego, zaliczając je do nurtu nowej fantastyki, jako młody literaturoznawca: „Styl Zatrutych studni - bardzo jednolity - jest przeciwieństwem stylu Schulza [...]" itd. Te analizy pisarstwa Truchanowskiego kontynuował prof. Janusz Sławiński, obaj kilkakrotnie wypowiadali się o ukazujących się nowych książkach, zawsze poważnie i pochlebnie, a prof. Głowiński ostatni raz w audycji radiowej w 1981 roku, gdy Kazimierz Truchanowski otrzymał głośną wówczas nagrodę ministra kultury za całokształt twórczości. Mówił nie tylko o pisarstwie, ale też o dziesięcioletnim milczeniu Truchanowskiego w czasach stalinowskich (po Październiku, w 1957, ukazały się trze nowe książki KT, a w ciągu kilku kolejnych lat następnych kilka - nie próżnował w okresie przymusowego milczenia) i jego postawie twórczej: „[...] nie szedł na żadne koncesje i kompromisy i nie napisał ani jednego zdania, którego musiałby się wstydzić". Niebawem zmienił zdanie, bo podczas stanu wojennego „niezłomny" pisarz opowiedział się po stronie generała. Po latach jednak prof. Głowiński w dalszym ciągu pytał: fenomen bez precedensu, „jak pisarz wywodzący się z kultury żydowskiej i tak silnie z nią związany jak Schulz, oddziałał na pisarza głęboko zakorzenionego w kulturze ziemiańskiej i w jakiś sposób jej wiernego?".Dużo recenzji z kolejnych powieści Truchanowskiego opublikował Stefan Lichański, ten stary i smakujący literaturę krytyk uważał, że twórczość pisarza, szczególnie Młyny Boże, byłaby doceniona w Europie, gdyby powstała na Zachodzie (ponoć jakaś zachodnia oficyna była zainteresowana powieścią w l. 80., ale „życzliwi" odradzili potencjalnemu wydawcy edycji dzieła reżimowego pisarza). Można by podać długą listę krytyków i recenzentów, którzy mówili o pisarstwie naszego twórcy dobrze, począwszy od Bolesława Leśmiana i Józefa Czechowicza - pierwszy w 1937 zgłosił młodego Truchanowskiego do Nagrody dla Młodych PAL, drugi zaś napisał entuzjastyczne studium o pierwszej powieści KT.Zauważmy, że w czasach Schulza, on sam, Truchanowski, Witkacy, Gombrowicz i im podobni przez większość krytyków i czytelników nie byli podziwiani, ich twórczość wrzucano do jednego worka i szyderczo nazywano „literaturą w malignie". Choćby w ten pośredni sposób Truchanowski dostąpił Parnasu. Bo od wspomnianego przez prof. Głowińskiego napastliwego artykułu Ficowskiego pogoda dla Truchanowskiego jest niemal wyłącznie zasnuta chmurami. Powstało kilka artykułów „odsądzających Truchanowskiego od czci i wiary" - plagiator, naśladowca, karykaturzysta czy cudzotwórca (termin Ficowskiego) - bo „podobny" do Schulza, co „potwierdza" się wycinkami, ale analiz tu nie ma. Doszło do takiego automatyzmu ze strony dzisiejszych krytyków autora Młynów Bożych, że już cokolwiek spod pióra tego pisarza wyszło, jest najniższych lotów. Profesor Wojciech Skalmowski (m.in. uniwersytet w Lowanium, „Kultura" paryska) sytuację Truchanowskiego tak ujął: pisarz, „który padł ofiarą niewątpliwej zmowy milczenia w polskim literaturoznawstwie, stanowi on rodzaj wyrwanej kartki w historii literatury i czas byłby najwyższy, by w powodzi studiów o Witkacym i Schulzu ktoś zajął się jego twórczością". Kilkanaście prac magisterskich i doktorskich tej pustki nie wypełniły. Kartka do kalendarza nie wróciła, a zmowa milczenia jeszcze się pogłębia, o czym świadczy użyty przez Annę Kaszubę-Dębską w jej najnowszej książce „zaimek komunikujący, że mówiący nie potrafi bliżej scharakteryzować osoby, którą wymienia z imienia lub nazwiska" - nie potrafi, bo nie zna.A to, że Schulzowi nie spodobały się pierwsze powieści Truchanowskiego? - To naturalne, obawiał się konkurencji, może nie wśród krytyki, bo ta już rozpoznała jego wielkość, ale u czytelników. Był sztywniakiem, nie mógł sobie bowiem wyobrazić młodszego kolegi, który z rozbrajającą naiwnością składa hołd uwielbianemu mistrzowi: nie wykluczam, że młody pisarz pisał „podobnie" jak Schulz, aby swoje dzieło z dumą złożyć mu u stóp (powtarzam przypuszczenie wyrażone przez prof. Zbigniewa Taranienkę).„Niejaki" Kazimierz Truchanowski działał jeszcze na polu translatorskim, w latach 50. utrzymywał siebie i rodzinę wykonując prace tłumaczeniowe z rosyjskiego, potem wsławił się współtłumaczeniem „Zamku" FK i „Człowieka bez właściwości" RM (w tym kontekście wspomnę o podobnej robocie Schulza, z niejako odmiennym skutkiem).Kończąc, znów przywołam prof. Głowińskiego, który zauważył, że jeśli nawet Truchanowski był uzależniony od Schulza jako autor swoich pierwszych powieści, to w końcu wyzwolił się na samodzielność jako autor kilkutomowych Młynów Bożych, profesor w recenzjach wewnętrznych rekomendował je do wydania.Dzisiaj Truchanowski ma niewielką publiczność czytelniczą, niewielką, ale zachwyconą jego Twórczością. Wierną, lecz rozproszoną. Przypominam swoją pierwszą, wybuchową wręcz reakcję, chłonąc początek „Zatrzaśnięcia bram", jeszcze przy ladzie księgarskiej, a było to na skrzyżowaniu Szopena i Krakowskiego Przedmieścia w Lublinie w połowie 1973 roku. Oczywiście, już tej księgarni tam nie ma.Zbigniew ChlewińskiAnna Kaszuba-Dębska, Bruno. Epoka genialna, Kraków 2020.

Bestsellery

Z tego samego wydawnictwa

Dołącz do Znak EKSTRA
i oszczędzaj na dostawie!

Jak dołączyć? To proste:

  1. Załóż konto w naszej księgarni
  2. Zapisz się do newslettera
  3. Korzystaj z przywilejów od razu!

Twoje korzyści:

  • Darmowa dostawa od 99 zł z GLS
  • Specjalne zniżki tylko dla klubowiczów
  • Pakiet zakładek Art Ladies za 1 zł
  • Brak opłat za uczestnictwo
Kobieta z telefonem Ikona paczki