Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Hanna Schneider
29/11/2023
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
" [...] Kto nie marnuje, temu nie brakuje. [...] "Na samym początku muszę wam powiedzieć, że najnowsza książka Christophera Berry-Dee i Victorii Redstall pod tytułem "Kanibale. Sylwetki morderców" przeznaczona jest tylko i wyłącznie dla dorosłych czytelników o mocnych nerwach. Tutaj znajdziecie naprawdę drastyczne sceny. Czytając tę książkę, musiałam robić przerwy, ponieważ nie wytrzymywałam psychicznie tego okrucieństwa. Dosłownie robiło mi się niedobrze. Poznałam okrutnych psychopatycznych kanibali - morderców obojga płci. Znalazłam tutaj dokładne opisy morderstw. Dowiedziałam się, które części ciała smakują najlepiej, a które najgorzej. Oczywiście nie mam w planach próbować ludzkiego mięsa. Nie rozumiem kanibalizmu i wampiryzmu. To ohydny proceder. Przeraża mnie, że niektóre potwory sprzedawały ludzkie mięso do lokalnych rzeźników. Niestety ludzie nie wiedzieli, że kupują mięso nie odzwierzęce, a ludzkie. Po lekturze tej książki zastanawiam się, czy w XXI wieku mamy pewność, że kupując cielęcinę, to faktycznie jest cielęcina. Co o tym myślicie?Niektórzy psychiczni mordercy mordowali tylko dlatego, żeby zjeść ludzkie mięso i wypić ludzką krew. Totalna masakra. Moim zdaniem każdy morderca powinien zginąć w taki sam sposób, w jaki mordował. Morderców nie powinno się utrzymywać w więzieniach, ponieważ istnieje ryzyko, że przez niedopatrzenie i zaniedbanie takie potwory opuszczą więzienia lub zakłady dla psychicznie chorych i będą kolejne ofiary. Niestety ich nie da się zresocjalizować.Dzięki tej książce poznałam między innymi historie: Stanleya Deana Bakera, Rzeźnika z Plainfield, Petera Kürtena, Tracey Avril Wigginton i Lisę M. Ptaschinski. Są to prawdziwe bestie, które bez skrupułów mordowały swoje ofiary, a potem zjadały ich ciała.Jest to chyba jedna z najmocniejszych książek Christophera Berry-Dee. Uwielbiam książki True Crime, ale ta dosłownie powaliła mnie na kolana. Nie umiem się po niej pozbierać.Już sama okładka przyprawia mnie o ciarki. A to dopiero przedsmak tego, co czeka was, gdy zaczniecie czytać tę książkę.Na koniec zostawiam was z cytatem, który doskonale opisuje tę książkę:" [...] To jest po prostu zbyt straszne. Zbyt straszne, by dało się opisać słowami. [...]"
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
" [...] Kto nie marnuje, temu nie brakuje. [...] "Na samym początku muszę wam powiedzieć, że najnowsza książka Christophera Berry-Dee i Victorii Redstall pod tytułem "Kanibale. Sylwetki morderców" przeznaczona jest tylko i wyłącznie dla dorosłych czytelników o mocnych nerwach. Tutaj znajdziecie naprawdę drastyczne sceny. Czytając tę książkę, musiałam robić przerwy, ponieważ nie wytrzymywałam psychicznie tego okrucieństwa. Dosłownie robiło mi się niedobrze. Poznałam okrutnych psychopatycznych kanibali - morderców obojga płci. Znalazłam tutaj dokładne opisy morderstw. Dowiedziałam się, które części ciała smakują najlepiej, a które najgorzej. Oczywiście nie mam w planach próbować ludzkiego mięsa. Nie rozumiem kanibalizmu i wampiryzmu. To ohydny proceder. Przeraża mnie, że niektóre potwory sprzedawały ludzkie mięso do lokalnych rzeźników. Niestety ludzie nie wiedzieli, że kupują mięso nie odzwierzęce, a ludzkie. Po lekturze tej książki zastanawiam się, czy w XXI wieku mamy pewność, że kupując cielęcinę, to faktycznie jest cielęcina. Co o tym myślicie?Niektórzy psychiczni mordercy mordowali tylko dlatego, żeby zjeść ludzkie mięso i wypić ludzką krew. Totalna masakra. Moim zdaniem każdy morderca powinien zginąć w taki sam sposób, w jaki mordował. Morderców nie powinno się utrzymywać w więzieniach, ponieważ istnieje ryzyko, że przez niedopatrzenie i zaniedbanie takie potwory opuszczą więzienia lub zakłady dla psychicznie chorych i będą kolejne ofiary. Niestety ich nie da się zresocjalizować.Dzięki tej książce poznałam między innymi historie: Stanleya Deana Bakera, Rzeźnika z Plainfield, Petera Kürtena, Tracey Avril Wigginton i Lisę M. Ptaschinski. Są to prawdziwe bestie, które bez skrupułów mordowały swoje ofiary, a potem zjadały ich ciała.Jest to chyba jedna z najmocniejszych książek Christophera Berry-Dee. Uwielbiam książki True Crime, ale ta dosłownie powaliła mnie na kolana. Nie umiem się po niej pozbierać.Już sama okładka przyprawia mnie o ciarki. A to dopiero przedsmak tego, co czeka was, gdy zaczniecie czytać tę książkę.Na koniec zostawiam was z cytatem, który doskonale opisuje tę książkę:" [...] To jest po prostu zbyt straszne. Zbyt straszne, by dało się opisać słowami. [...]"
Hanna Schneider
29/11/2023
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
" [...] Kto nie marnuje, temu nie brakuje. [...] "Na samym początku muszę wam powiedzieć, że najnowsza książka Christophera Berry-Dee i Victorii Redstall pod tytułem "Kanibale. Sylwetki morderców" przeznaczona jest tylko i wyłącznie dla dorosłych czytelników o mocnych nerwach. Tutaj znajdziecie naprawdę drastyczne sceny. Czytając tę książkę, musiałam robić przerwy, ponieważ nie wytrzymywałam psychicznie tego okrucieństwa. Dosłownie robiło mi się niedobrze. Poznałam okrutnych psychopatycznych kanibali - morderców obojga płci. Znalazłam tutaj dokładne opisy morderstw. Dowiedziałam się, które części ciała smakują najlepiej, a które najgorzej. Oczywiście nie mam w planach próbować ludzkiego mięsa. Nie rozumiem kanibalizmu i wampiryzmu. To ohydny proceder. Przeraża mnie, że niektóre potwory sprzedawały ludzkie mięso do lokalnych rzeźników. Niestety ludzie nie wiedzieli, że kupują mięso nie odzwierzęce, a ludzkie. Po lekturze tej książki zastanawiam się, czy w XXI wieku mamy pewność, że kupując cielęcinę, to faktycznie jest cielęcina. Co o tym myślicie?Niektórzy psychiczni mordercy mordowali tylko dlatego, żeby zjeść ludzkie mięso i wypić ludzką krew. Totalna masakra. Moim zdaniem każdy morderca powinien zginąć w taki sam sposób, w jaki mordował. Morderców nie powinno się utrzymywać w więzieniach, ponieważ istnieje ryzyko, że przez niedopatrzenie i zaniedbanie takie potwory opuszczą więzienia lub zakłady dla psychicznie chorych i będą kolejne ofiary. Niestety ich nie da się zresocjalizować.Dzięki tej książce poznałam między innymi historie: Stanleya Deana Bakera, Rzeźnika z Plainfield, Petera Kürtena, Tracey Avril Wigginton i Lisę M. Ptaschinski. Są to prawdziwe bestie, które bez skrupułów mordowały swoje ofiary, a potem zjadały ich ciała.Jest to chyba jedna z najmocniejszych książek Christophera Berry-Dee. Uwielbiam książki True Crime, ale ta dosłownie powaliła mnie na kolana. Nie umiem się po niej pozbierać.Już sama okładka przyprawia mnie o ciarki. A to dopiero przedsmak tego, co czeka was, gdy zaczniecie czytać tę książkę.Na koniec zostawiam was z cytatem, który doskonale opisuje tę książkę:" [...] To jest po prostu zbyt straszne. Zbyt straszne, by dało się opisać słowami. [...]"
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
" [...] Kto nie marnuje, temu nie brakuje. [...] "Na samym początku muszę wam powiedzieć, że najnowsza książka Christophera Berry-Dee i Victorii Redstall pod tytułem "Kanibale. Sylwetki morderców" przeznaczona jest tylko i wyłącznie dla dorosłych czytelników o mocnych nerwach. Tutaj znajdziecie naprawdę drastyczne sceny. Czytając tę książkę, musiałam robić przerwy, ponieważ nie wytrzymywałam psychicznie tego okrucieństwa. Dosłownie robiło mi się niedobrze. Poznałam okrutnych psychopatycznych kanibali - morderców obojga płci. Znalazłam tutaj dokładne opisy morderstw. Dowiedziałam się, które części ciała smakują najlepiej, a które najgorzej. Oczywiście nie mam w planach próbować ludzkiego mięsa. Nie rozumiem kanibalizmu i wampiryzmu. To ohydny proceder. Przeraża mnie, że niektóre potwory sprzedawały ludzkie mięso do lokalnych rzeźników. Niestety ludzie nie wiedzieli, że kupują mięso nie odzwierzęce, a ludzkie. Po lekturze tej książki zastanawiam się, czy w XXI wieku mamy pewność, że kupując cielęcinę, to faktycznie jest cielęcina. Co o tym myślicie?Niektórzy psychiczni mordercy mordowali tylko dlatego, żeby zjeść ludzkie mięso i wypić ludzką krew. Totalna masakra. Moim zdaniem każdy morderca powinien zginąć w taki sam sposób, w jaki mordował. Morderców nie powinno się utrzymywać w więzieniach, ponieważ istnieje ryzyko, że przez niedopatrzenie i zaniedbanie takie potwory opuszczą więzienia lub zakłady dla psychicznie chorych i będą kolejne ofiary. Niestety ich nie da się zresocjalizować.Dzięki tej książce poznałam między innymi historie: Stanleya Deana Bakera, Rzeźnika z Plainfield, Petera Kürtena, Tracey Avril Wigginton i Lisę M. Ptaschinski. Są to prawdziwe bestie, które bez skrupułów mordowały swoje ofiary, a potem zjadały ich ciała.Jest to chyba jedna z najmocniejszych książek Christophera Berry-Dee. Uwielbiam książki True Crime, ale ta dosłownie powaliła mnie na kolana. Nie umiem się po niej pozbierać.Już sama okładka przyprawia mnie o ciarki. A to dopiero przedsmak tego, co czeka was, gdy zaczniecie czytać tę książkę.Na koniec zostawiam was z cytatem, który doskonale opisuje tę książkę:" [...] To jest po prostu zbyt straszne. Zbyt straszne, by dało się opisać słowami. [...]"