Mogłam się dowiedzieć na temat zainteresowania kulinarnego autora z informacji zamieszczonych w podziękowaniu. Były one takie zbyt ogólnie wyszczególnione jak dla mnie. Zabrakło mi jednak takiej wykonanej dokładnej prezentacji na temat dokonanych przez niego sukcesów kulinarnych.

Autor na samym początku wyjaśnia, co oznacza, tytuł książki czym on jest dla niego, o tradycjach z nim związanych oraz miejscem jego zamieszkania.

Przyznaję, że od tej kulinarnej publikacji oczekiwałam, że zaproponowane przepisy będą proste, ale jednak nie są.

Byłam nieco zdziwiona, że wykonane słodkości nie są pokazane na zdjęciach, co byłoby bardzo przyjemnym dla czytelniczego oka bogatym urozmaiceniem. Zastąpiły je rysunki, co nie bardzo przypadło to do mojego odbiorczego gustu pod względem estetyki prezentacji.

Mogę docenić autora za to, że przybliżył nam przekazaną wiedzę teoretyczną na temat każdej opisanej słodkości, jego właściwe podejście psychologiczne do tego, jak może każdy smakosz zapoznać się z jego przepisem, zanim przystąpi do jego wykonania, a następnie do upragnionej przez niego konsumpcji.

Najbardziej ciekawiły mnie to, że wyjaśnia ważne terminy, czym są gelati, na czym polega ich sekret, uwagi na temat owoców, marnotrawstwa, potrzebne sprzęty.

Ciekawostką jest również to, że znajdują się wegańskie przepisy.

Uwagę szczególną zwróciłam, na zabójcze połączenia, które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie, gdyż można dzięki pożytecznym radom autora uruchomić własną pomysłowość, aby skomponować w całości wybraną naszą ulubioną słodycz.

Największym utrudnieniem była, dla mnie w przeczytanej kulinarnej książce była mało czytelna czcionka.

Polecam przeczytać tę książkę.