Powiedz nam, co myślisz!
                    Pomóż innym i zostaw ocenę!
                    Zaloguj się, aby dodać opinię
                             
         
        
                        
    
                
            Monika Piotrowska-Wegner
        
                27/09/2024
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        Monika Koszewska, choć jest moją imienniczką to nie miałam do tej pory przyjemności do poznania jej twórczości. I chociaż interesuje mnie historia (nie żebym od razu była pasjonatką), to postać Andrzeja Kowerskiego gdzieś w jej poznawaniu mi prawie umknęła. Owszem, pamiętam jak przez mgłę to nazwisko, ale dopiero teraz, po przeczytaniu tej biografii, układanka w mojej głowie weszła w swoje miejsca. Kowerskiego po prostu nie zapamiętuje się ponieważ w naszej pamięci zapisuje się trwale jego partnerka, o której było zdecydowanie głośniej i poświęcono jej więcej uwagi - Krystyna Skarbek.Andrzej Kowerski miał dwa epizody, które mogły przekreślić na trwałe jego karierę a nawet jego życie. Pierwszym było przysypanie przez lawinę, pod którą spędził kilka godzin. Drugim postrzelenie podczas polowanie, w wyniku którego stracił nogę (powyżej kolana). Od tego momentu nosił drewniana protezę. Nie przeszkodziło mu to jednak w wykonywaniu obowiązków służbowych. Kowerski, jak możemy przekonać się po lekturze biografii Moniki Koszewskiej, zapisał się na kartach historii dzięki swojej odwadze , determinacji i nieustępliwości. Mimo utraty kończyny walczył w obronie Polski podczas inwazji niemieckiej w 1939 roku. Po klęsce wrześniowej i przedostaniu się do Węgier organizował ucieczki polskich żołnierzy do Francji.Była agentem SOE - brytyjskiej organizacji, gdzie przeprowadził liczne akcje sabotażowe i wywiadowcze. Jego współpraca z Krystyną Skarbek była szczególnie niebezpieczna ale i owocna.Mimo fizycznych ograniczeń nigdy się nie poddawał. Jego historia to historia niezwykłej odwagi i determinacji w walce o wolność. Jego działania miały wpływ na losy innych ludzi i przyczyniły się do sukcesów alianckich operacji wywiadowczych.W życiu osobistym nie można jednak mówić o absolutnej victorii. Co prawda był związany z Krystyną, ale nigdy nie zalegalizowali związku. Potomstwa również nie mieli. Pełna temperamentu i bardzo niezależna Skarbek podchodziła zupełnie inaczej do życia w związku, który przybrał formę tzw. luźnego. Ale podobno ich relacja była głęboka i pełna wzajemnego szacunku i wsparcia.Przyznaję, że książkę o bohaterze, bo za takiego uważam Andrzeja Kowerskiego, czyta się z rosnącą ciekawością. Tym bardziej, że naprawdę mało się o nim wie i większość faktów poznaje się po raz pierwszy. Sam Kowerski był postacią nietuzinkową i zasługuje na naszą o nim pamięć, a nawet na hołd dla jego niezłomności i poświęcenia. Jego życie powinno stać się inspiracją dla obecnego pokolenia i dla przyszłych pokoleń jako wiarę w sens walki w obliczu największych trudności.Może jeszcze z jednego powodu. Był mężczyzną doskonałym; zakochanym do śmierci w jednej kobiecie. Przez 36 lat od jej tragicznej śmierci w oczach nosił smutek podobny żałobie. Przez tyleż lat pozostał sam. A jego prochy spoczęły ze szczątkami Krystyny w jednym grobie.„Andrzej Kowerski. Szpieg bez cienia" to bardzo dobrze i szczegółowo napisana biografia człowieka, który za życia zasłużył sobie na miano bohatera przez duże B. I o takich ludziach powinniśmy pamiętać i brać z nich przykład.
    
             
    
                
            Monika Piotrowska-Wegner
        
                30/09/2024
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        Monika Koszewska, choć jest moją imienniczką to nie miałam do tej pory przyjemności do poznania jej twórczości. I chociaż interesuje mnie historia (nie żebym od razu była pasjonatką), to postać Andrzeja Kowerskiego gdzieś w jej poznawaniu mi prawie umknęła. Owszem, pamiętam jak przez mgłę to nazwisko, ale dopiero teraz, po przeczytaniu tej biografii, układanka w mojej głowie weszła w swoje miejsca. Kowerskiego po prostu nie zapamiętuje się ponieważ w naszej pamięci zapisuje się trwale jego partnerka, o której było zdecydowanie głośniej i poświęcono jej więcej uwagi - Krystyna Skarbek.Andrzej Kowerski miał dwa epizody, które mogły przekreślić na trwałe jego karierę a nawet jego życie. Pierwszym było przysypanie przez lawinę, pod którą spędził kilka godzin. Drugim postrzelenie podczas polowanie, w wyniku którego stracił nogę (powyżej kolana). Od tego momentu nosił drewniana protezę. Nie przeszkodziło mu to jednak w wykonywaniu obowiązków służbowych. Kowerski, jak możemy przekonać się po lekturze biografii Moniki Koszewskiej, zapisał się na kartach historii dzięki swojej odwadze, determinacji i nieustępliwości. Mimo utraty kończyny walczył w obronie Polski podczas inwazji niemieckiej w 1939 roku. Po klęsce wrześniowej i przedostaniu się do Węgier organizował ucieczki polskich żołnierzy do Francji.Był agentem SOE - brytyjskiej organizacji, gdzie przeprowadził liczne akcje sabotażowe i wywiadowcze. Jego współpraca z Krystyną Skarbek była szczególnie niebezpieczna ale i owocna.Mimo fizycznych ograniczeń nigdy się nie poddawał. Jego historia to historia niezwykłej odwagi i determinacji w walce o wolność. Jego działania miały wpływ na losy innych ludzi i przyczyniły się do sukcesów alianckich operacji wywiadowczych.W życiu osobistym nie można jednak mówić o absolutnej victorii. Co prawda był związany z Krystyną, ale nigdy nie zalegalizowali związku. Potomstwa również nie mieli. Pełna temperamentu i bardzo niezależna Skarbek podchodziła zupełnie inaczej do życia w związku, który przybrał formę tzw. luźnego. Ale podobno ich relacja była głęboka i pełna wzajemnego szacunku i wsparcia.Przyznaję, że książkę o bohaterze, bo za takiego uważam Andrzeja Kowerskiego, czyta się z rosnącą ciekawością. Tym bardziej, że naprawdę mało się o nim wie i większość faktów poznaje się po raz pierwszy. Sam Kowerski był postacią nietuzinkową i zasługuje na naszą o nim pamięć, a nawet na hołd dla jego niezłomności i poświęcenia. Jego życie powinno stać się inspiracją dla obecnego pokolenia i dla przyszłych pokoleń jako wiarę w sens walki w obliczu największych trudności.Może jeszcze z jednego powodu. Był mężczyzną doskonałym; zakochanym do śmierci w jednej kobiecie. Przez 36 lat od jej tragicznej śmierci w oczach nosił smutek podobny żałobie. Przez tyleż lat pozostał sam. A jego prochy spoczęły ze szczątkami Krystyny w jednym grobie.„Andrzej Kowerski. Szpieg bez cienia" to bardzo dobrze i szczegółowo napisana biografia człowieka, który za życia zasłużył sobie na miano bohatera przez duże B. I o takich ludziach powinniśmy pamiętać i brać z nich przykład.