Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Katarzyna Zembrowska
03/11/2014
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Moją największą obawą związaną z literackim projektem Karola i Włodka była możliwość, że wypadnie on tak miernie, jak według mnie wyszła pierwsza książka Niekrytego Krytyka („Zeznania Niekrytego Krytyka"). Owszem, zabawna i przyjemna, ale która w sumie nie wniosła nic nowego. Ot, zwyczajny zbiór felietonów. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Całość pochłonęłam w kilka godzin z przerwami na zebranie myśli, gdyż Lekko Stronniczy - jeszcze więcej nie jest zwyczajną książko-poradniko-spowiedzią autorów. Zawiera bardzo zawiłe przemyślenia obu prowadzących, które niezwykle często zmuszają do przynajmniej krótkiej chwili zastanowienia. Nie łudźcie się, że uda Wam się czytać książkę Karola i Włodka i jednocześnie zerkać na Trudne sprawy, wyłapywać pojedyncze słowa z jakiejś audycji radiowej na Esce (bo pewnie tego słuchacie) oraz odświeżać Facebooka co kilkanaście sekund (a nuż ktoś Cię gdzieś oznaczył). Oni jak zwykle chcą zagarnąć czytelnika na własność. Choćby na te kilka godzin lektury.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Moją największą obawą związaną z literackim projektem Karola i Włodka była możliwość, że wypadnie on tak miernie, jak według mnie wyszła pierwsza książka Niekrytego Krytyka („Zeznania Niekrytego Krytyka"). Owszem, zabawna i przyjemna, ale która w sumie nie wniosła nic nowego. Ot, zwyczajny zbiór felietonów. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Całość pochłonęłam w kilka godzin z przerwami na zebranie myśli, gdyż Lekko Stronniczy - jeszcze więcej nie jest zwyczajną książko-poradniko-spowiedzią autorów. Zawiera bardzo zawiłe przemyślenia obu prowadzących, które niezwykle często zmuszają do przynajmniej krótkiej chwili zastanowienia. Nie łudźcie się, że uda Wam się czytać książkę Karola i Włodka i jednocześnie zerkać na Trudne sprawy, wyłapywać pojedyncze słowa z jakiejś audycji radiowej na Esce (bo pewnie tego słuchacie) oraz odświeżać Facebooka co kilkanaście sekund (a nuż ktoś Cię gdzieś oznaczył). Oni jak zwykle chcą zagarnąć czytelnika na własność. Choćby na te kilka godzin lektury.