Mała zielarnia w Paryżu Książka
Wydawnictwo: | W.A.B. |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 464 |
Format: | 135 x 202mm |
Rok wydania: | 2021 |
Szczegółowe informacje na temat książki Mała zielarnia w Paryżu
Wydawnictwo: | W.A.B. |
EAN: | 9788328067028 |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 464 |
Format: | 135 x 202mm |
Rok wydania: | 2021 |
Data premiery: | 2021-06-02 |
Podmiot odpowiedzialny: | Grupa Wydawnicza Foksal Sp. z o.o. Marszałkowska 116/122 00-017 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Mała zielarnia w Paryżu
Oceny i recenzje książki Mała zielarnia w Paryżu
"Mała zielarnia w Paryżu" autorstwa Donatelli Rizzati to piękna i wartościowa książka obyczajowa z romansem w tle. Przebaczenie, cierpienie i siła przyjaźni to główne aspekty tej książki. Ukazuje nam relacje międzyludzkie, wielowarstwowe i bardzo skomplikowane. Wstawki, które zawiera książka przedstawiają lecznicze właściwości roślin oraz kilka receptur na roślinne specyfiki. Pewnie są osoby, takie jak ja, które nie interesują się homeopatią, irydologią i ziołami, oraz które dzięki tej książce zapałają ciekawością i chęcią zagłębienia się w takie tematy. Najbardziej zainteresował mnie temat irydologii, czyli działu medycyny alternatywnej, zajmującej się oceną stanu zdrowia na podstawie wyglądu tęczówki. Zagłębiłam się w bardzo romantyczną historię, której akcja dzieje się na pięknych paryskich ulicach, które przedstawiła nam włoska autorka Donatella Rizzati.Główną bohaterką, której towarzyszymy w tak ciężkim dla niej czasie, jest Viola. Kobieta straciła niedawno męża, ciężko jej uporać się z bólem po tym strasznym przeżyciu. Myśli, że nie uda jej się już poskładać jej życia, że rozsypało się jak domek z kart, lecz w końcu chce coś zmienić, przestać rozpaczać i wraca do Paryża. Paryż to miasto jej młodości, mieszkała w nim jako młoda dziewczyna, gdy studiowała naturopatię. Kilka lat temu na jej drodze stanęła Gisèle i jej piękna mała zielarnia Fleuret-Bourry. Tym razem Viola od razu kieruje swoje kroki do tejże zielarni. Nasza bohaterka nie spodziewała się, że jej życie się po raz kolejny odmieni, a już na pewno nie śniła o miłości i pogodzeniu się ze stratą ukochanego męża.Tak rzadko sięgam po obyczajowe książki, że nie znam się na nich tak dobrze jak na np. Fantastyce, nie otrzymujemy w niej wartkiej akcji, lecz romantyzm wylewający się z każdej strony. Historia nie była lekka, lecz na pewno przyjemna, dodajmy do tego dużą ilość romantyzmu, który wylewa się praktycznie z każdej strony i mamy książkę, która na pewno zapadnie w naszej pamięci. Muszę przyznać, że autorka w bardzo przemyślany sposób operuje piórem, niejednokrotnie ocierałam łzę spływającą mi po policzku, oraz często spotykałam się na tym, że uśmiech nie schodzi mi z ust. Muszę dodać, że w moim przypadku nie było tak bardzo cukierkowo podczas czytania, w większości książka była przewidywalna, niekiedy aż nad to. Niejednokrotnie też spotykałam się z momentami nudy, zbyt szczegółowych opisów bądź powtarzających się informacji. Moja ocena oscyluje tak nisko z powodu braku ekscytacji, braku zatopienia się w niech i ogromnego braku lektury, którą czytałabym bez tchu. Zakończenie było czymś, co trochę podreperowało książkę w moich oczach. Mogę polecić "Małą zielarnię w Paryżu" miłośnikom tego pięknego miasta oraz osobom, które są zafascynowane tematem irydologii, bądź naturopatii. Za możliwość zapoznania się z tą bardzo pouczającą historią i tak bardzo zapadającą w pamięci, dziękuję wydawnictwu WAB.
Przekraczam próg sklepu ukrytego między innymi lokalami. Miejsce zupełnie nie pasuje do tej okolicy, ale moja ciekawość nie daje mi przejść obok niego obojętnie. Wchodzę. Już po przekroczeniu progu uderza mnie cała gama zapachów. Czuję woń kwiatów, przypraw, skórek owoców i łupin. Otaczają mnie półki uginające się pod ciężarem różnych słoiczków. To wszystko... czuję taki błogi spokój... jakby cała burza uczuć drzemiąca we mnie zniknęła. Po śmierci męża Viola wraca do Paryża. To miejsce jest jej wyjątkowo bliskie, ponieważ to właśnie tam wbrew woli rodziców studiowała naturopatię oraz odnalazła miejsce, które zastąpiło jej rodzinny dom. Wśród wielu uliczek na jej drodze pojawiła się zielarnia prowadzona przez dwie siostry. To właśnie tutaj Viola uczyła się robienie kwiatowych mikstur, maseczek, olejków i wielu innych rzeczy. Powrót traktuje jak znak od losu. Kobieta wierzy, że dawna przyjaciółka pomoże jej ułożyć życie na nowo, a demony przeszłości znikną na zawsze. Przyznam szczerze, że rzadko sięgam po książki obyczajowe. Obawiam się, że będą zbyt nudne, choć np. pan Jakub Małecki nigdy mnie nie rozczarował. Jednak ta powieść ma coś w sobie przyciągającego. Wydaje się inna, niepowtarzalna, wyjątkowa, co tylko potwierdza jej wnętrze. Podczas czytania czułam się trochę jak na sesji terapeutycznej, czasem ilość mądrości życiowych, jakie oferuje nam autorka, mnie przytłoczyła. Sama bohaterka w pewnych momentach wygląda na osobę niedojrzałą emocjonalnie, przewrażliwioną i nieco egoistyczną, niepozwalającą sobie niczego wytłumaczyć. Jednak myślę, że można to usprawiedliwić jej przeżyciami. Co więcej, poznałam wiele ciekawych pojęć, dziedzin, o których nigdy wcześniej nie wiedziałam - naturopatia, irydologia, chromoterapia. Dodatkowo umieszczone przepisy, wskazujące jak wykonać wybrane kosmetyki to genialny pomysł. "Mała zielarnia w Paryżu" to powieść idealna na długie letnie wieczory przy filiżance dobrej herbaty. Jej klimat jest niesamowity - te wszystkie zioła, zapachy, olejki eteryczne aż w głowie może się zakręcić. Dodatkowo Paryż pokazany w tej książce z innej strony. To nie tylko wieża Eiffla czy Katedra Noter-Dame, to małe uliczki z cudownymi sklepami czy lokalami czekającymi na ich odkrycie. To opowieść o wszystkim, między innymi o podróży w głąb siebie, Polecam gorąco, tylko nie zapomnijcie zaparzyć sobie przy niej ziółek.
Przekraczam próg sklepu ukrytego między innymi lokalami. Miejsce zupełnie nie pasuje do tej okolicy, ale moja ciekawość nie daje mi przejść obok niego obojętnie. Wchodzę. Już po przekroczeniu progu uderza mnie cała gama zapachów. Czuję woń kwiatów, przypraw, skórek owoców i łupin. Otaczają mnie półki uginające się pod ciężarem różnych słoiczków. To wszystko... czuję taki błogi spokój... jakby cała burza uczuć drzemiąca we mnie zniknęła. Po śmierci męża Viola wraca do Paryża. To miejsce jest jej wyjątkowo bliskie, ponieważ to właśnie tam wbrew woli rodziców studiowała naturopatię oraz odnalazła miejsce, które zastąpiło jej rodzinny dom. Wśród wielu uliczek na jej drodze pojawiła się zielarnia prowadzona przez dwie siostry. To właśnie tutaj Viola uczyła się robienie kwiatowych mikstur, maseczek, olejków i wielu innych rzeczy. Powrót traktuje jak znak od losu. Kobieta wierzy, że dawna przyjaciółka pomoże jej ułożyć życie na nowo, a demony przeszłości znikną na zawsze. Przyznam szczerze, że rzadko sięgam po książki obyczajowe. Obawiam się, że będą zbyt nudne, choć np. pan Jakub Małecki nigdy mnie nie rozczarował. Jednak ta powieść ma coś w sobie przyciągającego. Wydaje się inna, niepowtarzalna, wyjątkowa, co tylko potwierdza jej wnętrze. Podczas czytania czułam się trochę jak na sesji terapeutycznej, czasem ilość mądrości życiowych, jakie oferuje nam autorka, mnie przytłoczyła. Sama bohaterka w pewnych momentach wygląda na osobę niedojrzałą emocjonalnie, przewrażliwioną i nieco egoistyczną, niepozwalającą sobie niczego wytłumaczyć. Jednak myślę, że można to usprawiedliwić jej przeżyciami. Co więcej, poznałam wiele ciekawych pojęć, dziedzin, o których nigdy wcześniej nie wiedziałam - naturopatia, irydologia, chromoterapia. Dodatkowo umieszczone przepisy, wskazujące jak wykonać wybrane kosmetyki to genialny pomysł. "Mała zielarnia w Paryżu" to powieść idealna na długie letnie wieczory przy filiżance dobrej herbaty. Jej klimat jest niesamowity - te wszystkie zioła, zapachy, olejki eteryczne aż w głowie może się zakręcić. Dodatkowo Paryż pokazany w tej książce z innej strony. To nie tylko wieża Eiffla czy Katedra Noter-Dame, to małe uliczki z cudownymi sklepami czy lokalami czekającymi na ich odkrycie. To opowieść o wszystkim, między innymi o podróży w głąb siebie, Polecam gorąco, tylko nie zapomnijcie zaparzyć sobie przy niej ziółek.
"Mała zielarnia w Paryżu" autorstwa Donatelli Rizzati to piękna i wartościowa książka obyczajowa z romansem w tle. Przebaczenie, cierpienie i siła przyjaźni to główne aspekty tej książki. Ukazuje nam relacje międzyludzkie, wielowarstwowe i bardzo skomplikowane. Wstawki, które zawiera książka przedstawiają lecznicze właściwości roślin oraz kilka receptur na roślinne specyfiki. Pewnie są osoby, takie jak ja, które nie interesują się homeopatią, irydologią i ziołami, oraz które dzięki tej książce zapałają ciekawością i chęcią zagłębienia się w takie tematy. Najbardziej zainteresował mnie temat irydologii, czyli działu medycyny alternatywnej, zajmującej się oceną stanu zdrowia na podstawie wyglądu tęczówki. Zagłębiłam się w bardzo romantyczną historię, której akcja dzieje się na pięknych paryskich ulicach, które przedstawiła nam włoska autorka Donatella Rizzati.Główną bohaterką, której towarzyszymy w tak ciężkim dla niej czasie, jest Viola. Kobieta straciła niedawno męża, ciężko jej uporać się z bólem po tym strasznym przeżyciu. Myśli, że nie uda jej się już poskładać jej życia, że rozsypało się jak domek z kart, lecz w końcu chce coś zmienić, przestać rozpaczać i wraca do Paryża. Paryż to miasto jej młodości, mieszkała w nim jako młoda dziewczyna, gdy studiowała naturopatię. Kilka lat temu na jej drodze stanęła Gisèle i jej piękna mała zielarnia Fleuret-Bourry. Tym razem Viola od razu kieruje swoje kroki do tejże zielarni. Nasza bohaterka nie spodziewała się, że jej życie się po raz kolejny odmieni, a już na pewno nie śniła o miłości i pogodzeniu się ze stratą ukochanego męża.Tak rzadko sięgam po obyczajowe książki, że nie znam się na nich tak dobrze jak na np. Fantastyce, nie otrzymujemy w niej wartkiej akcji, lecz romantyzm wylewający się z każdej strony. Historia nie była lekka, lecz na pewno przyjemna, dodajmy do tego dużą ilość romantyzmu, który wylewa się praktycznie z każdej strony i mamy książkę, która na pewno zapadnie w naszej pamięci. Muszę przyznać, że autorka w bardzo przemyślany sposób operuje piórem, niejednokrotnie ocierałam łzę spływającą mi po policzku, oraz często spotykałam się na tym, że uśmiech nie schodzi mi z ust. Muszę dodać, że w moim przypadku nie było tak bardzo cukierkowo podczas czytania, w większości książka była przewidywalna, niekiedy aż nad to. Niejednokrotnie też spotykałam się z momentami nudy, zbyt szczegółowych opisów bądź powtarzających się informacji. Moja ocena oscyluje tak nisko z powodu braku ekscytacji, braku zatopienia się w niech i ogromnego braku lektury, którą czytałabym bez tchu. Zakończenie było czymś, co trochę podreperowało książkę w moich oczach. Mogę polecić "Małą zielarnię w Paryżu" miłośnikom tego pięknego miasta oraz osobom, które są zafascynowane tematem irydologii, bądź naturopatii. Za możliwość zapoznania się z tą bardzo pouczającą historią i tak bardzo zapadającą w pamięci, dziękuję wydawnictwu WAB.