Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Edyta Stachelek
13/05/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Jest to debiut. Rękę dałabym uciąć, że to nie debiut i już bym ręki nie miała. Niesamowity, dobrze stworzony, przemyślany, z bardzo dobrą akcją, debiut! Przeczytana od początku do końca i to z ogromną ilością wrażeń na pokładzie.Autor doskonale mylił czytelnika, aby na końcu każdy doszedł do pewnych wniosków, przemyśleń, dlaczego obrał taki zabieg. Za każdym razem, kiedy dawał jakieś tropy, okazywało się, że to nie koniec i nie tędy droga. Bardzo mi się to podobało. Jestem zachwycona zarówno pomysłem na fabułę, jak i też tym mrocznym i dusznym klimatem, który okalał nas z każdej strony.
Kryminał na talerzu
13/05/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
"Szklarz" Daniela Komorowskiego to coś dla fanów dynamicznych, momentami krwawych, ale cały czas mocno rozrywkowych kryminałów. Jest to historia pisana w narracji pierwszoosobowej, która naprzemiennie przedstawia czytelnikowi punkt widzenia i zdarzenia spotykające Adama - całkiem sympatycznego i zabawnie uszczypliwego dziennikarza - oraz psychopatycznego mordercę, który mimo tego sposobu narracji, bardzo długo osnuty jest mgłą tajemnicy. Jego rozdziały są dość makabryczne, opisy zbrodni przypominają średniowieczne tortury, a spojrzenie na świat wzbudza w czytelniku ciarki na plecach. Na szczęście napięcie rozładowuje zaraz Adam, miłośnik zagadek, łamigłówek, poprzez które morderca się z nim komunikuje. Cała historia zbudowana jest na znajomym schemacie - sporo się dzieje, akcja jest dynamiczna i zajmująca, są zmyłki i twisty, są wstawki z komentarzami dotyczącymi naszego społeczeństwa, jak i wątek miłosny. Wszystko to znamy, ale tutaj połączone jest tak, że mimo to czytelnik się w historię angażuje i dobrze się przy niej bawi - jakkolwiek dziwnie to brzmi przy krwawym kryminale. To zasługa przede wszystkim lekkiego stylu, który skutecznie rozładowuje napięcie buzujące po rozdziałach przedstawionych z perspektywy mordercy. Budowa zagadki jest przemyślana i skrupulatnie rozpisana, bardzo długo nie sposób domyślić się o co chodzi, ale przed finałem czytelnicy się podzielą - jedni zostaną mocno zaskoczeni, inni sami wpadną na rozwiązanie na chwilę przed jego wyjaśnieniem. Ale to też nie odbiera frajdy z całości lektury, to po prostu dobra, zajmująca kryminalna rozrywka. Chętnie sprawdzę co w przyszłości ten autor nam zaserwuje, choć mam nadzieję, że nie będzie to nic już bardziej brutalnego niż to ;)
czytanie.na.platanie
14/05/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Daniel Komorowski to nazwisko znanego mi od lat autora fascynującej serii „Furia wikingów", której osiem tomów pochłonęłam z niesłabnącym zachwytem. Gdy pojawił się sygnał o kryminalnym debiucie Autora nie tylko z ciekawością i radością przeczytałam go przedpremierowo, ale i z dumą objęłam patronatem medialnym. Bo co tu się działo! Po miesiącu od przeczytania nadal mam ciarki, gdy przywołuję w myślach „Szklarza" znajdującego przyjemność w brutalnych zbrodniach i wyraz szoku na twarzy na wspomnienie zakończenia. A pojawia się i uśmiech, bo Autor puszcza też oko do czytelnika, angażując go w swoją grę i pozwalając zadecydować o kontynuacji książki. Ale o tym napiszę na końcu."Śmierć jest jednym z najlepiej sprzedających się towarów"Kto może przekonać się o tym najdobitniej, jeśli nie dziennikarz szukający gorącego tematu? Adamowi Lebudzie wegetującemu na życiowej mieliźnie podrzucona niespodziewanie zagadka, której rozwiązanie prowadzi go na miejsce zbrodni jest niczym makabryczny prezent znaleziony pod choinką. Rozdarty pomiędzy naturalnym ludzkim odruchem, by sprawcę jak najszybciej ujęto, a pragnieniem, by źródło jego sukcesu nie wyschło zbyt szybko nie zastanawia się zbytnio, dlaczego sprawca właśnie jego wybrał na medialny przekaźnik.Dziennikarska natura każe mu jednak drążyć temat i mężczyzna znajduje niespodziewane powiązanie pomiędzy zbrodniami a zyskującą olbrzymią popularność książką, w której prócz zagadki, podobnej do tej, którą otrzymał, budzi ciekawość tajemniczy autor kryjący się pod pseudonimem D.D.K. Dokąd zawiedzie go podążanie za tropami?Ależ to była historia! Wciągająca, zaskakująca, wielowątkowa, momentami brutalna i choć sporo kart zostało odkrytych, nadal nie do końca wyjaśniona! Ale mamy tu przede wszystkim dwóch pełnokrwistych i wielowymiarowych bohaterów, których myśli i emocje, a w przypadku Adama i skomplikowane życie osobiste możemy śledzić bez cenzury za sprawą narracji pierwszoosobowej. Mamy dynamiczną akcję, za którą podąża się z niesłabnącą ciekawością. Mamy w końcu sugestywne opisy zbrodni, które pozostają pod powiekami na długo po odłożeniu książki. I wszystko to spowite mrocznym klimatem Łodzi gdzie, cytując klasyka, „nawet bieganie psom szkodzi".Wisienką na torcie jest przygotowana przez Autora niespodzianka. I uwaga! To my, pod postem Autora na Instagramie lub Facebooku będziemy mogli zdecydować czy w pierwszej kolejności przeczytamy drugi tom z Adamem Lebudą, w którym nastąpi zapowiadane wyjaśnienie pozostałych wątków, czy też tę tajemniczą, związaną z fabułą książkę zatytułowaną "Uciekaj". Zaintrygowani? Ja bardzo. Ale by móc zdecydować poznajcie „Szklarza" i dajcie się wciągnąć w jego grę.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Daniel Komorowski to nazwisko znanego mi od lat autora fascynującej serii „Furia wikingów", której osiem tomów pochłonęłam z niesłabnącym zachwytem. Gdy pojawił się sygnał o kryminalnym debiucie Autora nie tylko z ciekawością i radością przeczytałam go przedpremierowo, ale i z dumą objęłam patronatem medialnym. Bo co tu się działo! Po miesiącu od przeczytania nadal mam ciarki, gdy przywołuję w myślach „Szklarza" znajdującego przyjemność w brutalnych zbrodniach i wyraz szoku na twarzy na wspomnienie zakończenia. A pojawia się i uśmiech, bo Autor puszcza też oko do czytelnika, angażując go w swoją grę i pozwalając zadecydować o kontynuacji książki. Ale o tym napiszę na końcu."Śmierć jest jednym z najlepiej sprzedających się towarów"Kto może przekonać się o tym najdobitniej, jeśli nie dziennikarz szukający gorącego tematu? Adamowi Lebudzie wegetującemu na życiowej mieliźnie podrzucona niespodziewanie zagadka, której rozwiązanie prowadzi go na miejsce zbrodni jest niczym makabryczny prezent znaleziony pod choinką. Rozdarty pomiędzy naturalnym ludzkim odruchem, by sprawcę jak najszybciej ujęto, a pragnieniem, by źródło jego sukcesu nie wyschło zbyt szybko nie zastanawia się zbytnio, dlaczego sprawca właśnie jego wybrał na medialny przekaźnik.Dziennikarska natura każe mu jednak drążyć temat i mężczyzna znajduje niespodziewane powiązanie pomiędzy zbrodniami a zyskującą olbrzymią popularność książką, w której prócz zagadki, podobnej do tej, którą otrzymał, budzi ciekawość tajemniczy autor kryjący się pod pseudonimem D.D.K. Dokąd zawiedzie go podążanie za tropami?Ależ to była historia! Wciągająca, zaskakująca, wielowątkowa, momentami brutalna i choć sporo kart zostało odkrytych, nadal nie do końca wyjaśniona! Ale mamy tu przede wszystkim dwóch pełnokrwistych i wielowymiarowych bohaterów, których myśli i emocje, a w przypadku Adama i skomplikowane życie osobiste możemy śledzić bez cenzury za sprawą narracji pierwszoosobowej. Mamy dynamiczną akcję, za którą podąża się z niesłabnącą ciekawością. Mamy w końcu sugestywne opisy zbrodni, które pozostają pod powiekami na długo po odłożeniu książki. I wszystko to spowite mrocznym klimatem Łodzi gdzie, cytując klasyka, „nawet bieganie psom szkodzi".Wisienką na torcie jest przygotowana przez Autora niespodzianka. I uwaga! To my, pod postem Autora na Instagramie lub Facebooku będziemy mogli zdecydować czy w pierwszej kolejności przeczytamy drugi tom z Adamem Lebudą, w którym nastąpi zapowiadane wyjaśnienie pozostałych wątków, czy też tę tajemniczą, związaną z fabułą książkę zatytułowaną "Uciekaj". Zaintrygowani? Ja bardzo. Ale by móc zdecydować poznajcie „Szklarza" i dajcie się wciągnąć w jego grę.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
"Szklarz" Daniela Komorowskiego to coś dla fanów dynamicznych, momentami krwawych, ale cały czas mocno rozrywkowych kryminałów. Jest to historia pisana w narracji pierwszoosobowej, która naprzemiennie przedstawia czytelnikowi punkt widzenia i zdarzenia spotykające Adama - całkiem sympatycznego i zabawnie uszczypliwego dziennikarza - oraz psychopatycznego mordercę, który mimo tego sposobu narracji, bardzo długo osnuty jest mgłą tajemnicy. Jego rozdziały są dość makabryczne, opisy zbrodni przypominają średniowieczne tortury, a spojrzenie na świat wzbudza w czytelniku ciarki na plecach. Na szczęście napięcie rozładowuje zaraz Adam, miłośnik zagadek, łamigłówek, poprzez które morderca się z nim komunikuje. Cała historia zbudowana jest na znajomym schemacie - sporo się dzieje, akcja jest dynamiczna i zajmująca, są zmyłki i twisty, są wstawki z komentarzami dotyczącymi naszego społeczeństwa, jak i wątek miłosny. Wszystko to znamy, ale tutaj połączone jest tak, że mimo to czytelnik się w historię angażuje i dobrze się przy niej bawi - jakkolwiek dziwnie to brzmi przy krwawym kryminale. To zasługa przede wszystkim lekkiego stylu, który skutecznie rozładowuje napięcie buzujące po rozdziałach przedstawionych z perspektywy mordercy. Budowa zagadki jest przemyślana i skrupulatnie rozpisana, bardzo długo nie sposób domyślić się o co chodzi, ale przed finałem czytelnicy się podzielą - jedni zostaną mocno zaskoczeni, inni sami wpadną na rozwiązanie na chwilę przed jego wyjaśnieniem. Ale to też nie odbiera frajdy z całości lektury, to po prostu dobra, zajmująca kryminalna rozrywka. Chętnie sprawdzę co w przyszłości ten autor nam zaserwuje, choć mam nadzieję, że nie będzie to nic już bardziej brutalnego niż to ;)
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Jest to debiut. Rękę dałabym uciąć, że to nie debiut i już bym ręki nie miała. Niesamowity, dobrze stworzony, przemyślany, z bardzo dobrą akcją, debiut! Przeczytana od początku do końca i to z ogromną ilością wrażeń na pokładzie.Autor doskonale mylił czytelnika, aby na końcu każdy doszedł do pewnych wniosków, przemyśleń, dlaczego obrał taki zabieg. Za każdym razem, kiedy dawał jakieś tropy, okazywało się, że to nie koniec i nie tędy droga. Bardzo mi się to podobało. Jestem zachwycona zarówno pomysłem na fabułę, jak i też tym mrocznym i dusznym klimatem, który okalał nas z każdej strony.