Aven Ameto spełniła swoje dziecięce marzenie, gdy przed rodziną udawała, że jest Hanną Montaną, pragnąc zostać aktorką. Teraz ma dwadzieścia lat i zaczyna nowy projekt: „Infinity Falling", który wg. wszystkich ma dużą szansę na sukces, zwłaszcza że stoi za nim Hope MacKenzie, popularna autorka bestsellerów. Gdy Aven przybywa do Vancouver, gdzie będzie kręcony film, wciąż przeżywa traumę po wydarzeniach w Nowym Jorku kilka miesięcy wcześniej. Mimo iż wie, kim są pozostali aktorzy, biorący udział w projekcie, odkrycie kim jest odtwórca głównej roli męskiej, a zaraz jej partnerem wywołuje w Aven niemały szok. Hayes Chamberlain eksczłonek popularnego boysbandu w ostatniej chwili zastąpił inną gwiazdę. Problem w tym, że Aven i Hayes'a kilka lat wcześniej za namową swoich PR-owców udawali parę. Czy teraz uda im się współpracować, mimo łączącej ich przeszłości? Co okaże się ważniejsze: kariera czy uczucie?

„Infinity Falling" zapowiadało się na słodki romans z gwiazdami filmowymi w rolach głównych, jednak temu co dostałam, daleko było do lekkiego i słodkiego romansu. Czy to źle? Absolutnie nie! Już ostrzeżenie umieszczone na ostatniej stronie książki, sugerowało, że słodko nie będzie. W tej książce zostały poruszone naprawdę ciężkie tematy: anoreksja, stalking, uzależnienia, zaburzenia lękowe, czyli wszystko to, co często możemy łączyć z cieniami sławy, o których możemy czytać w plotkarskich pismach. Ta powieść uświadamia czytelnikom, że sława to nie tylko wytworne rauty, uroczyste premiery i niezłe zarobki. To także miesiące z dala od domu, spędzane w hotelach, nawet jeśli są to luksusowe hotele, to także nieustanna obserwacja przez paparazzi oraz fanów złaknionych choćby przelotnego spojrzenia swojego idol(a)(ki). To także wielka samotność w tłumie ludzi, którzy pracują dla gwiazdork(a)(i). Właśnie na tych mrocznych stronach sławy skupiła się autorka. Na nich i na rodzącym się między Aven i Hayesem uczuciu.
Wątek drugiej szansy i enemies-to-lovers wypadł bardzo przekonująco.
Dzięki narracji z punktu widzenia Aven i Hayesa możemy poznać nie tylko ich „wersję", ale targające nimi uczucia i lęki. Sarah Sprinz udało się stworzyć bohaterów, ze skomplikowanym tłem psychologicznym, których można lubić, lub nie, ale nie można być obojętnym. Przyznam, że najczęściej było mi ich po prostu żal.

Mimo iż książka to ponad 500 stron tekstu, to przez tę historię się płynie, dzięki lekkiemu stylowi autorki i oryginalnemu pomysłowi na fabułę.

Jeśli więc macie ochotę na powieść, która pokaże wam nie tylko blaski, ale i cienie wielkiej sławy, a także walkę o szczęście i miłość, to koniecznie sięgnijcie po „Infinity Falling. Zapomnij moje błędy".

"Infinity Falling. Zapomnij moje błędy" autorstwa Sarah Sprinz to powieść osadzona w blasku hollywoodzkich reflektorów, która wciąga nas już od pierwszych stron. Opowieść skupia się na skomplikowanej relacji między Aven a Hayesem, dwojgiem młodych ludzi, którzy starają się odnaleźć siebie i swoje uczucia w świecie pełnym blasku fleszy i presji sławy.

Aven to utalentowana aktorka, która ciężko pracowała, aby zbudować swoją karierę. Mimo sukcesów, jej życie prywatne nie jest usłane różami. Relacje z rodzicami są trudne, ponieważ traktują ją bardziej jak klientkę niż córkę, a nieprzyjemne wydarzenie sprzed trzech lat wciąż kładzie cienie na jej codziennym życiu. Na planie nowego filmu, w którym ma grać, Aven zostaje skonfrontowana ze swoją przeszłością. Napotyka tam również Hayesa - członka popularnego zespołu muzycznego, który zagra w tym samym filmie co ona, mimo, że nie jest profesjonalnym aktorem.

Hayes, choć jest znany i uwielbiany przez fanów, również ma swoje demony. Presja związana z karierą muzyczną doprowadziła go do zaburzeń odżywiania, a jego życie osobiste pogrążyło się w chaosie po tym, jak zerwał kontakt z Aven. Kiedy otrzymuje szansę zagrania w filmie, widzi to nie tylko jako życiową okazję do odbudowania swojej kariery, ale również jako możliwość naprawienia relacji z Aven.

Ich relacja, pełna tarć i ukrytych uczuć, staje się centralnym punktem fabuły. Na początku, Aven i Hayes starają się zachować dystans i profesjonalizm, ale wspólna praca na planie filmowym stopniowo zbliża ich do siebie. W miarę jak spędzają ze sobą więcej czasu, dawne uczucia ożywają, a oni muszą zmierzyć się z przeszłością, aby znaleźć móc budować przyszłość.

„Czułam spokój. Sądziłam, że dawno go utraciłam, ale Hayes go przywrócił".
„Wszystko inne zobojętniało. W moim mieszkaniu był Hayes Chamberlain, jego usta na moich i nic już nie grało roli."
„Słyszysz, Love? Spadanie razem z tobą jest, do jasnej cholery, po prostu wszystkim."

Autorka umiejętnie łączy wątek romansu z poważniejszymi tematami, takimi jak zaburzenia odżywiania, stalking i fobia społeczna. Sprinz pokazuje, jak trudne może być życie w blasku reflektorów, gdzie każdy krok jest obserwowany, a każdy błąd - surowo oceniany przez media i fanów. W świecie, gdzie pozory odgrywają ogromną rolę, główni bohaterowie muszą odnaleźć w sobie siłę, aby pozostać sobą i stawić czoła swoim problemom.

Sprinz mistrzowsko buduje napięcie, tworząc bohaterów autentycznych z problemami, z którymi można się utożsamić. Ich zmagania z przeszłością i trudnymi emocjami są przedstawione w sposób realistyczny i poruszający. Podwójna perspektywa narracji pozwala nam głęboko wniknąć w myśli i uczucia zarówno Aven i Hayesa, co sprawia, że lepiej ich poznajemy i bardziej się z nimi zżywamy.

„Infinity Falling. Zapomnij moje błędy" to nie tylko romans w świecie Hollywood, ale także opowieść o drugiej szansie, walce z własnymi demonami i próbie odnalezienia siebie w świecie, w którym każdy gra, także poza planem. Książka ukazuje nam realny problem, jakim jest trudność zachowania autentyczności i życia w zgodzie ze sobą w świecie, gdzie każdy krok jest obserwowany i komentowany przez innych. To lektura, która z pewnością pozostanie w Wami na długo, a szczególnie z tymi, którzy lubią historie pełne emocji i skomplikowanych relacji.

Dla fanów motywu enemies to lovers oraz second chance, "Infinity Falling" to pozycja obowiązkowa. Sarah Sprinz stworzyła świat, w który łatwo się zanurzyć, z bohaterami, których losy nie pozostawiają obojętnym. Gorąco polecam tę książkę każdemu, kto chce przenieść się na chwilę do błyszczącego, lecz nie zawsze łaskawego świata Hollywood.

Z niecierpliwością czekam na dalsze tomy serii

Macie ochotę na hollywoodzki romans w blasku reflektorów?

"Infinity Falling. Zapomnij moje błędy" to historia niezwykle wciągająca i poruszająca. Poznajemy Aven Amentę, aktorkę, która ma zaburzenia lękowe i zespół lęku napadowego, a to wszystko przez sławę i stalkerkę, która ją prześladuje. Psychofanka nie daje jej żyć w spokoju. Aven nienawidzi przystojnego i charyzmatycznego Hayesa Chamberlaina byłego wokalistę boysbandu. Okazuje się, że będą razem grali główne role w filmie Infinity Falling. On coś ukrywa i pogrąża się coraz bardziej w mrocznych myślach swojego umysłu.
Czy Hayes poradzi sobie ze swoimi problemami?
Czy będą potrafili ze sobą współpracować pomimo konfliktu?
Co zrobił jej Hayes trzy lata temu?
Czy zejdą się i znajdą rozwiązanie na życie w blasku reflektorów?

Przekonajcie się sami czytając tę książkę.

W "Infinity Falling. Zapomnij moje błędy" autorka porusza wiele trudnych tematów. Zaburzenia odżywiania, anoreksja, zaburzenia lękowe, napady lęku, nawroty niepokojących myśli, stalking, prześladowanie, uzależnienie od alkoholu, ciemne strony show-biznesu, terapia, toksyczne relacje rodzinne, radzenie sobie z presją sławy, przyjaźń, a także miłość.
Podczas czytania towarzyszyła mi atmosfera pełna napięcia, strachu oraz czułam emocje towarzyszące bohaterom. Obserwowałam ich losy z ogromną ciekawością i razem z nimi przeżywałam ich wzloty i upadki. Czuć ich ból i moje serce było złamane podczas czytania tej książki. Chemia pomiędzy bohaterami była mocno odczuwalna i przekonacie się, że będziecie mieli wypieki na twarzy podczas czytania tych namiętnych, gorących scen. Autorka zwraca uwagę na to, że trzeba mieć oczy szeroko otwarte i zauważać problemy innych póki jeszcze można coś zrobić, a nie zamiatać je pod dywan.
Czeka Was jazda bez trzymanki, bo to prawdziwy rollercoaster emocjonalny.
Z niecierpliwością będę czekała na kolejny tom, bo autorka ma świetne pióro i poruszyła moim sercem.

Czytajcie! Gorąco polecam!

Wydaje się, że bycie sławnym to spełnienie marzeń. Uwielbienie tłumów, bogactwo, imprezy z innymi znanymi ludźmi. Ale ciemne strony bywają o wiele bardziej przytłaczające i... przerażające. I o tym głównie jest INFINITY FALLING. ZAPOMNIJ MOJE BŁĘDY.Nie będę ukrywała - ta historia bardzo mocno kojarzy się z fanfiction, a wszystko przez to, że postacie, które się tam pojawiają, mają wiele cech realnych osób z show biznesu. Niektóre wydarzenia nawiązują też do tych prawdziwych. Osadzenie akcji w świecie muzyków i aktorów również potęguje ten klimat Wattpada. A jednak Sarah Sprinz serwuje nam historię, która wciąga od początku do końca i sprawia, że już nie mogę się doczekać kolejnych tomów z tego uniwersum!Chociaż nie byłam w stanie do końca polubić Aven i Hayesa, to jednak uważam, że byli oni bardzo realistycznie wykreowani. Pełni wad, słabości, będący obrazem negatywnych skutków bycia częścią show biznesu. Przy okazji ich historii pojawia się masa trudnych tematów, które mogą być triggerujące dla osób wrażliwych (m.in. stany lękowe, prześladowanie, zaburzenia odżywiania), więc upewnijcie się, że dacie radę, nim zaczniecie lekturę. Sądzę, że autorka poprowadziła je z ogromnym wyczuciem i zadbała, by nic nie działo się za szybko, za łatwo, zbyt płytko. Ponadto, wątek romantyczny, oparty na motywie drugiej szansy i strangers to lovers to enemies to lovers urozmaicał książkę, a między bohaterami czuć było prawdziwą chemię.Pojawiło się też parę smaczków będących nawiązaniem, a jednocześnie ukłonem w stronę fanów innej serii autorki - Dunbridge Academy.Niech nie zwiedzie Was ta pastelowa okładka. Infinity Falling to niełatwa historia, przedstawiająca ciemną stronę życia w blasku fleszy. Czytałam ją z ogromnym zainteresowaniem, a zakończyłam z potrzebą drugiego tomu na już! A trzeciego na wczoraj! (Drugi to historia Megan, zaś trzeci to Ruben i Holly - między tą dwójką to dopiero iskrzyło!)
Polecam, i to bardzo!