Książka ostrzeżenie przed tym,
co może się stać, jeśli edukację naszych dzieci oddamy w ręce fanatyków.
Partia interesuje się dzieckiem, zanim zostanie ono poczęte.
Matki sprowadzają je na świat, bo On je o to poprosił.
Zdrowe dzieci należą do Państwa, te z defektami otrzymają łaskę śmierci.
Szkoła to poligon Partii – słabi i nieposłuszni zostają wydaleni.
Umysły mają być jednakowe, każdy włączony w wielką Świadomość Państwową.
Chłopcy będą żołnierzami, dziewczęta – urodzą żołnierzy.
W 1939 roku Gregor Ziemer, dyrektor Szkoły Amerykańskiej w Berlinie, wykorzystując swoje kontakty, odwiedza instytucje edukacyjne III Rzeszy. Dociera do klinik położniczych, szpitali sterylizacyjnych, izb dla noworodków. Uczestniczy w lekcjach dla chłopców i dziewcząt, wykładach uniwersyteckich. Przygląda się szkoleniom członków Jungvolk i Hitlerjugend, obserwuje nocne rytuały inicjacyjne w średniowiecznych zamkach.
Spotyka chłopców, którzy chcą umrzeć za Hitlera, i dziewczęta, które bardziej od śmierci boją się bezpłodności. Poznaje od podszewki kolejne etapy nazistowskiej edukacji i machinę formowania nowego człowieka.
Napisana w 1941 roku, odkryta na nowo książka to unikatowe świadectwo reportera, który uchwycił mroczny moment historii. Wstrząsająco aktualna opowieść o tym, jak kilka lat wściekłej indoktrynacji może zmienić cywilizowane społeczeństwo w zbiorowość zaprogramowanych robotów.
Reportaż był wykorzystany jako dowód w procesach norymberskich.
Jak wychować nazistę. Reportaż o fanatycznej edukacji Gregor Ziemer
31,49 zł
29,24 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką
44,99 zł - sugerowana cena detaliczna
Dodaj do koszyka
Do koszyka
Kup w pakiecie
Kupuj więcej i oszczędzaj
Opis
Ebook i Audiobook
Czytaj jak chcesz. Książka dostępna na czytniki i aplikacje mobilne.
Proponowane podobne
Inni klienci sprawdzali również
Inne książki z tej kategorii
Recenzje
Zapraszamy do napisania własnej recenzji, możesz wysłać do nas tekst przez formularz.
Jak ustrzec się zła
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2021-10-27Publikacja ta jest reportażem napisanym w 1939 r. przez dyrektora Szkoły Amerykańskiej w Berlinie, który odwiedził wiele instytucji wychowawczych i edukacyjnych podlegających władzy nazistowskiej. Przedstawia w niej jak przebiegało wychowanie w duchu ideologii nazistowskiej na wszystkich szczeblach, począwszy na ideologizacji samotnych kobiet, którym wpajano, że rodzą dzieci dla Hitlera i państwa, przez kontrolę wychowania przez nie pociech po wyjściu z ośrodków oraz kolejne etapy grup młodzieżowych, szkoły i studia. Proces ten był w pełni nastawiony na oddanie państwu i Führerowi. Doprowadzał do tego, że nawet małe dzieci, które nie spełniały ideałów młodego aryjczyka z powodu słabego zdrowia czy innych dysfunkcji prosiły o śmierć, by choć tak mogły przysłużyć się państwu.
Przedstawiony w reportażu proces indoktrynacji i kontroli przeraził mnie w wielu momentach. W trakcie czytania w mojej głowie pojawiały się liczne pytania. Jak można skłonić dwunastoletnie dzieci do myślenia, że tylko swoją śmiercią mogą przysłużyć się państwu? Jak można przyzwalać na taką przemoc względem innych? I na końcu najważniejsze: czy dziś na świecie nie dzieje się podobne? Jak teraz wychowujemy nasze dzieci? Jak ustrzec je od manipulacji i indoktrynacji?
Dla mnie książka ta jest ważną publikacją, którą powinien przeczytać każdy, żeby zobaczyć, jak przez manipulacje i kłamstwa kształtowano ludzi zdolnych do najokrutniejszych zbrodni. Jak można z wrażliwej osoby zrobić potwora, który bez skrupułów zabija tysiące ludzi w obozach koncentracyjnych z przekonaniem, że robi dobrze.
Jak wychować nazistę. Reportaż o fanatycznej edukacji
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2021-09-28Słowa wielkiego uznania kieruje na samym początku dla Pani Anny Doroty Kamińskiej za dokonane przez nią tłumaczenie oraz dla Pana Bogdana de Barbaco za napisanie dobrze ujętego wprowadzenia, które obrazuje wizję głównego tematu oraz jak autor go przedstawił, w ogólnym jego realnym obrazie tego, czego był świadkiem.
Zwróciłam szczególną uwagę tej oto książce na to, w jaki sposób autor zrelacjonował główny temat, gdyż podjęcie się go bywa na ogół trudne i należy z odpowiednim mimo wszystko zaangażowaniem omówić go tak, aby był on zrozumiały przez odbiorców, jak i jego przeciwników.
Reportaże należą do tego gatunku literatury, które lubię czytać, ale bywa również też, że nie każdy jest, opisany w szczegółach ze względu ma pomijane najważniejsze fakty, a wówczas pozostaje niedosyt wiedzy nie zawsze przez nas Czytelników zaakceptowany.
Czytając, tę książkę odnosiłam takie wrażenie, że autor nie tylko jako znawca głównego tematu czuje się w nim dobrze, ale chce, abyśmy od środka to, co się czuje, będąc uczniem, ale i człowiekiem, który jako dyrektor zna ich potrzeby, jak również nauczycieli znających swoje role, ale czy potrafią się odnaleźć w edukacji, która ma za zadanie kształtować, a nie pozostawiać negatywne ślady za to, że podporządkowuje się innym osobom nie zawsze godnym zaufania działającym z użyciem łatwego podstępu lub sprytu.
Każdy podjęty temat w tychże zamieszczonych 9 rozdziałach uważam, że autor bardzo dobrze opracował, a co najważniejsze potrafił korzystać ze sprawdzonych źródeł wiedzy z użyciem własnych notatek czy przygotowywanej przez niego dokumentacji, czy choćby nawet widocznej u niego dobrej komunikacji ze swojej branży zawodowej.
Elementami dodatkowymi w tej książce są zamieszczone: fotografie, terminy niemieckie, nazwy innych organizacji.
Warto przeczytać tę książkę.
Czytaj, patrząc na świat wokół
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2021-09-17Dokument przerażający, ponieważ jest dokładnym zapisem tego, co autor zobaczył i usłyszał, odwiedzając przytułki, domy dla matek, oddziały położnicze, szkoły i przedszkola. Widzimy, jak małymi krokami sprawia się, że ludzie wierzą w ogromną - dla nas niewyobrażalnie okrutną i niewytłumaczalną - propagandę nazistowską. We wstępie Bogdan de Barbaro świetnie podsumowuje to, co zgrabnie prowadzona indoktrynacja i opresyjna edukacja robiła obywatelom nazistowskich Niemiec, przytaczając anegdotę o żabie. Ta, wrzucona do wrzątku, ucieka, wyskakując w odruchu ratowania życia. Jednak gdy żabę wrzucić do chłodnej wody i powoli ją podgrzewać, ta spokojnie pływa, aż jest już za późno...
Lektura fascynująca i otwierająca oczy. Matki, które rodzą dzieci z przypadkowymi ojcami, pary, którym Führer anuluje pożyczki czy rozdaje mieszkania, gdy te udowodnią posiadanie czwórki dzieci, mali kilkuletni chłopcy, których uczy się nienawidzić Żydów i Polaków, dziewczęta zdające egzaminy z rozpoznania aryjskich rysów twarzy. Kraj, którego obywatele wierzą, że cała reszta świata istnieje po to, by być podległą Niemcom, a pewne nacje robią wszystko, żeby Niemców zniszczyć, rozwinął się sprawną, bezbłędnie funkcjonującą armię. A ciąg dalszy znamy.
Polecam, warto przeczytać, szczególnie teraz gdy obserwujemy powrót dyktatu Talibów w Afganistanie oraz spotykamy się z majstrowaniem przy programach nauczania polskich szkół.
Jak ustrzec się zła
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2021-09-14Publikacja ta jest reportażem napisanym w 1939 r. przez dyrektora Szkoły Amerykańskiej w Berlinie, który odwiedził wiele instytucji wychowawczych i edukacyjnych podlegających władzy nazistowskiej. Przedstawia w niej jak przebiegało wychowanie w duchu ideologii nazistowskiej na wszystkich szczeblach, począwszy na ideologizacji samotnych kobiet, którym wpajano, że rodzą dzieci dla Hitlera i państwa, przez kontrolę wychowania przez nie pociech po wyjściu z ośrodków oraz kolejne etapy grup młodzieżowych, szkoły i studia. Proces ten był w pełni nastawiony na oddanie państwu i Führerowi. Doprowadzał do tego, że nawet małe dzieci, które nie spełniały ideałów młodego aryjczyka z powodu słabego zdrowia czy innych dysfunkcji prosiły o śmierć, by choć tak mogły przysłużyć się państwu.
Przedstawiony w reportażu proces indoktrynacji i kontroli przeraził mnie w wielu momentach. W trakcie czytania w mojej głowie pojawiały się liczne pytania. Jak można skłonić dwunastoletnie dzieci do myślenia, że tylko swoją śmiercią mogą przysłużyć się państwu? Jak można przyzwalać na taką przemoc względem innych? I na końcu najważniejsze: czy dziś na świecie nie dzieje się podobne? Jak teraz wychowujemy nasze dzieci? Jak ustrzec je od manipulacji i indoktrynacji?
Dla mnie książka ta jest ważną publikacją, którą powinien przeczytać każdy, żeby zobaczyć, jak przez manipulacje i kłamstwa kształtowano ludzi zdolnych do najokrutniejszych zbrodni. Jak można z wrażliwej osoby zrobić potwora, który bez skrupułów zabija tysiące ludzi w obozach koncentracyjnych z przekonaniem, że robi dobrze.
Słowo narzędziem zbrodni
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2021-09-06Reportaż też opowiada o praktycznej stronie systemu edukacji nazistowskiej w 1939 roku. Autor był wtedy dyrektorem Szkoły Amerykańskiej w Berlinie, a incydent obrzucenia kamieniami żydowskich uczniów jego szkoły przez młodych nazistów skłonił go do zbadania, co dzieje się w niemieckich placówkach oświatowych. Zapisane wnioski, informacje, wypowiedzi nauczycieli i wychowanków przyprawiają o dreszcze. Wyłania się z nich obraz chłopców gotowych na śmierć, gotowych zadawać śmierć, pełnych nienawiści do przedstawicieli wszystkich narodów, pełnych również podziwu i uwielbienia dla Hitlera. W przypadku dziewczynek nie jest lepiej - te są gotowe rodzić synów i ofiarowywać ich Partii, by ta mogła zrobić z nich najlepszych żołnierzy. Uznanie, podziw i fanatyczne oddanie Hitlerowi jest im również nieobce.
Chłopcy są kształceni do walki, dziewczyny do płodności. Służy temu bezlitosna indoktrynacja, wywracająca cały porządek moralny na nice. Dobre jest to, co aryjskie i służy Hitlerowi. Nie ma tu miejsca na słabość czy wątpliwości. Nie ma nic ważniejszego, niż silne, zdrowie nordyckie ciało - męskie do zabijania, kobiece do rodzenia.
Autor, dzięki specjalnemu pozwoleniu, ma możliwość odwiedzania wielu instytucji - placówek sterylizacyjnych, domów opieki nad matką i dzieckiem, szkół dla chłopców i dziewcząt. Uczestniczy w prowadzonych tam lekcjach, wykładach i ćwiczeniach oraz obrzędach Jungvolk i Hitlerjugend. Trudno opisać treści, jakie tam są wlewane w umysły dzieci. Taką symboliczną sytuacją niech będzie przypadek chłopca, którzy podczas ćwiczeń terenowych rozchorował się na zapalenie płuc. Śmiertelne zagrożenie uznawał za powód do dumy z tego, że umiera dla Hitlera, poczytywał sobie to za zasługę, nawet tego pragnął. Inna historia, która mną wstrząsnęła to losy dziewczynki, która zmarła z powodu wyrostka robaczkowego. Od rana skarżyła się na ból brzucha, jednak rodzice nie zareagowali na to uznając, że nazistowskie dziecko nie powinno się mazać. Kiedy zabrano ją do szpitala, było już za późno. Skomentowano, że ból rodziców będzie złagodzony poczuciem, że zmarła w mundurze, w służbie Hitlerowi.
Najbardziej uderzające w tym reportażu jest fanatyczne uwielbienie dla przywódcy. Przekonanie o jego nieomylności, wspaniałomyślności, mądrości, odwadze, słuszności jego działań. A z drugiej strony pogarda dla innych narodów, wszelkich wrogów Niemiec - Francuzów, Polaków, Anglików, Amerykanów z ich wątłą demokracją, no i Żydów.
Dzisiaj krytyczne myślenie znów okazuje się szalenie ważne. Wydaje się, że zapominamy, do czego prowadzi nienawiść, jak łatwo wyzwolić zło, które niszczy wszystko wokół. Strach wobec obcych, innych, prezentowanie nam coraz to nowych zagrożeń i wrogów żądnych naszej suwerenności jest jak stopniowe podgrzewanie żaby, by ją w końcu ugotować. Reportaż Ziemera jest jak wrzucenie jej do wrzątku - nagłe zanurzenie się w fali fanatyzmu, od którego chce się uciec jak najdalej. Jest apelem o niezgodę na słowa budzące nienawiść i edukację służącą Państwu, zamiast jednostce.
Jak wychować nazistę
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2021-09-05Polecam!
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2021-09-02Czytamy lektury, by nie tylko pogłębić wiedzę, ale również, by móc zrozumieć historię, jednak kiedy sięgasz po taką książkę jak ta, pt. „Jak wychować nazistę. Reportaż o fanatycznej edukacji", nie potrafisz znaleźć racjonalnego wytłumaczenia na rodzące się zło. Mimo wyjaśnień i niezaprzeczalnych faktów. Zaczytujesz się, starasz się zrozumieć, ale czy się da? Koniecznie przeczytajcie ten reportaż, wyjątkowy, bo spisany przez świadka tworzącej się idei narodowosocjalistycznej III Rzeszy, ze wstępem prof. Bogdana de Barbaro, który zadaje pytanie, jedno z wielu tu postawionych: "Jak to możliwe, że dramatyczna lekcja XX wieku i doświadczenia faszyzmu i komunizmu nie chronią nas od fanatycznego myślenia?".
„ - Kim chceszbyć kiedy dorośniesz? - spytała chłopca.- Będę Sturmtruppenleiterem- odpowiedział".
Gregor Ziemer, pedagog amerykański, często przez Niemców nazywamy Americano, spędził kilka lat na stanowisku dyrektora szkoły amerykańskiej w Niemczech. Przebywając w Berlinie, zaciekawiły go metody nazistowskiego nauczania. Chciał osobiście zobaczyć, jak funkcjonuje to niemieckie, zdyscyplinowane szkolnictwo. Pozwolenie od samego Ministra Edukacji pozwoliło mu na wejście do wielu instytucji, które były odpowiedzialne za wychowanie niemieckich dzieci. Udając sympatię, wobec wszechobecnej propagandy obserwował i notował. To właśnie z tych zapisków dowiadujemy się, jakie miejsca zobaczył, z kim rozmawiał. W miarę możliwości spisywał na bieżąco: dyskusje nie tylko szkolne, omawiane tematy na lekcjach np.: niemiecka wizja historii, czy też bajki przeznaczone tylko dla dziecięcych niemieckich uszu, dla niewinnych serduszek. Program nauczania wraz z podręcznikami (w przypadku chłopców przypominający oficjalny podręcznik wojskowy) oraz kadrą nauczycielską, która obowiązkowo wstępuje do Narodowosocjalistycznego Związku Nauczycieli, musiał być odpowiednio dostosowany. Nauka niekoedukacyjna była w rękach urzędników Partii. W każdej sali wisiał portret Führera. Wszędzie wybrzmiewały nazistowskie pozdrowienia.
„POZWÓLCIEDZIECIOM PRZYJŚĆ DO MNIE - BO SĄ MOJE AŻ DO ŚMIERCI".
Dziecko tylko zdrowe genetycznie ma żyć dla Państwa. Tu, w III Rzeszynie chcą dzieci niepełnosprawnych, tych się pozbywają. Chcą zagorzałych do walki dobrych żołnierzy i zdrowych kobiet, przyszłych matek. Gregor Ziemer przygląda się "tworzeniu" państwowego dziecka, niemieckiej wizji świata, w szkole, w obowiązkowych organizacjach w strukturach Hitlerjugend. Ma ono ślepo służyć i wierzyć Hitlerowi, bo przecież wódz był tylko jeden, aż do śmierci.
Powiedz, co sądzisz o tej książce
Dodaj recenzję+
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem