Podobno dobra teściowa to była teściowa. Ale czy na pewno?
Kto zabił mamusię to klasyczna komedia kryminalna nawiązująca w formie do książek Joanny Chmielewskiej. Główna bohaterka zostaje wplątana w sprawę zabójstwa byłej teściowej, z którą nie miała kontaktu od dwudziestu lat. Tymczasem zamordowana kobieta zostawiła dla Małgoni list, a w nim liczne zagadki, których rozwikłanie doprowadzi do znalezienia mordercy, a przy okazji rozwiązania tajemniczej sprawy sprzed wielu lat.
Początkowo pisana wraz z czytelnikami na Facebooku jako powieść w odcinkach do Państwa rąk trafia publikacja, z której część dochodu zostanie przekazana na rzecz fundacji humanitarnych wspomagających Ukrainę.
Vectra
Kto zabił mamusię Małgorzata Starosta
Broszurowa ze skrzydełkami |
ISBN: 978-83-659-5094-9 |
EAN: 9788365950949 |
Liczba stron: 352 |
Format: 12.0x19.5cm |
Cena detaliczna: 44,90 zł |
28,08 zł
28,08 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką
44,90 zł - cena detaliczna
Dodaj do koszyka
Do koszyka
Kup w pakiecie
Kupuj więcej i oszczędzaj
Opis
Inni klienci sprawdzali również
Inne książki tego autora
Inne książki z tej kategorii
Recenzje
Zapraszamy do napisania własnej recenzji, możesz wysłać do nas tekst przez formularz.
Kryminał na talerzu
Kto zabił mamusię?
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2022-07-14
Małgorzata Starosta to autorka komedii kryminalnych, która na naszym rynku debiutowała wiosną 2020 roku. Sama o jej książkach słyszałam wiele dobrego, ale „Kto zabił mamusię?" był dopiero moim drugim spotkaniem z jej piórem. I teraz rozumiem skąd te zachwyty nad jej powieściami! To była naprawdę niesamowicie przyjemna lektura! Tym bardziej, że wiem, że ta książka ma znaczenie - autorka pisała ją razem ze swoimi czytelnikami na fanpage'u na Facebooku chwilę po wybuchu wojny w Ukrainie, a część z jej dochodu przeznaczona jest właśnie na cel pomocy humanitarnej dla Ukrainy. Fani komedii kryminalnych znajdą w niej też dodatkowy atut - książka jest niejako hołdem w stronę Joanny Chmielewskiej, niezaprzeczalnej i niedoścignionej królowej tego gatunku. Znajdziemy tu naprawdę dużo nawiązań do powieści Chmielewskiej - poczynając od głównej bohaterki, która jest alter ego autorki książki, poprzez oryginalne słownictwo, świetne dialogi, aż po sam przeuroczy styl i tok myślenia bohaterki-narratorki. Naprawdę dawno żadna książka nie dała mi tyle przyjemności z lektury, co ta! Intryga kryminalna też jest niczego sobie, mocno zakręcona, tak, że raczej nikt nie odgadnie jej rozwiązania przed finałem powieści. Jestem nią naprawdę zachwycona i mam szczerą nadzieję, że autorka będzie kontynuować przygody bohaterki książki Małgorzaty Starosty pisarki! Z całego serca polecam!
Magdalena Kwapich
Dobra teściowa to była teściowa?
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2022-06-20
Jestem fanką komedii kryminalnych, zwłaszcza tych w wykonaniu polskich autorek, więc chętnie sięgnęłam po książkę "Kto zabił mamusię". Przeczytałam, oczywiście, wcześniejsze książki Małgorzaty Starosty, zarówno cykl z przebojowymi "Pruskimi babami", jak i ten z przedsiębiorczą "panną z odzysku" czyli Agatą Śródką.
Najnowsza powieść, "Kto zabił mamusię" nie ustępuje w niczym swoim poprzedniczkom. Główna bohaterka, Małgorzata Starosta (nomen omen) jest znaną pisarką i właśnie dowiaduje się, że jej teściowa (była) nie żyje, a zmarła śmiercią raczej nienaturalną, w dodatku zostawiła jej długi list. Z taką informacją przychodzi do Małgoni znany nam skądinąd, podkomisarz Michał Bączyński. Informacja jest zaskakująca dla najbliższych pisarki, bo dotąd nie mieli pojęcia, że miała ona już kiedyś męża, a co za tym idzie i teściową, czyli tragicznie zmarłą Irenkę.
List, jak się można domyślić, zawiera wskazówki mające ułatwić rozwiązanie zagadki morderstwa i prowadzi do wydarzeń z przeszłości czyli z lat wczesnej młodości Małgosi, jej późniejszego męża o historycznym imieniu Mieszko ( to ten od teściowej Irenki) i przyjaciółki Basia. I tu zaczyna się zamieszanie. Pojawiają się bowiem nowe tropy, jeden z nich wiedzie do klimatycznego pałacu w Gruszowie, a nawet sięga XIX wieku. W rozwikłaniu tajemnicy pomagają Bączkowi, a może przeszkadzają nasze dzielne bohaterki - panie Starosty, od aktualnej teściowej po nastoletnią córkę Małgorzaty. Prym wiedzie sama Małgosia i jej błyskotliwa przyjaciółka Basia. Dużo się dzieje, na brak atrakcji i niespodzianek nie możemy narzekać! Ostatecznie intryga kryminalna z morderstwem w tle zostaje rozwiązana.
Jak to zazwyczaj u Starosty, zabawa była przednia. Wybornie zarysowane postaci, z charakternymi bohaterkami, nieprzerysowanymi, zabawnymi. Świetna warstwa językowa powieści, inteligentny humor, polot, zabawa słowem, naturalny styl, bez udziwnień, obco brzmiących wtrętów, który sprawia, że powieść czyta się świetnie. I te rzucające się w oczy nawiązania do komedii kryminalnych Chmielewskiej z jej najlepszych czasów: podobny styl pisania, rodzaj komizmu, koloryt i klimat powieści. Smaczku książce dodają też literackie cytaty poprzedzające każdy rozdział, a odnoszące się do postaci mam, mamuś, teściowych, no i kapitalne powiedzonka w stylu: "genu nie wydłubiesz".
Zgodnie z dedykacją autorki chichotałam nie raz i nie dwa podczas lektury jej powieści. Myślę, że nie zawiedziecie się, czytając "Kto zabił mamusię", zwłaszcza jeśli lubicie komedie kryminalne. Zachęcam jednak do sięgnięcia po tę książkę, gdyż część dochodu z jej sprzedaży zostanie przekazana na rzecz fundacji humanitarnych wspomagających Ukrainę.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Najnowsza powieść, "Kto zabił mamusię" nie ustępuje w niczym swoim poprzedniczkom. Główna bohaterka, Małgorzata Starosta (nomen omen) jest znaną pisarką i właśnie dowiaduje się, że jej teściowa (była) nie żyje, a zmarła śmiercią raczej nienaturalną, w dodatku zostawiła jej długi list. Z taką informacją przychodzi do Małgoni znany nam skądinąd, podkomisarz Michał Bączyński. Informacja jest zaskakująca dla najbliższych pisarki, bo dotąd nie mieli pojęcia, że miała ona już kiedyś męża, a co za tym idzie i teściową, czyli tragicznie zmarłą Irenkę.
List, jak się można domyślić, zawiera wskazówki mające ułatwić rozwiązanie zagadki morderstwa i prowadzi do wydarzeń z przeszłości czyli z lat wczesnej młodości Małgosi, jej późniejszego męża o historycznym imieniu Mieszko ( to ten od teściowej Irenki) i przyjaciółki Basia. I tu zaczyna się zamieszanie. Pojawiają się bowiem nowe tropy, jeden z nich wiedzie do klimatycznego pałacu w Gruszowie, a nawet sięga XIX wieku. W rozwikłaniu tajemnicy pomagają Bączkowi, a może przeszkadzają nasze dzielne bohaterki - panie Starosty, od aktualnej teściowej po nastoletnią córkę Małgorzaty. Prym wiedzie sama Małgosia i jej błyskotliwa przyjaciółka Basia. Dużo się dzieje, na brak atrakcji i niespodzianek nie możemy narzekać! Ostatecznie intryga kryminalna z morderstwem w tle zostaje rozwiązana.
Jak to zazwyczaj u Starosty, zabawa była przednia. Wybornie zarysowane postaci, z charakternymi bohaterkami, nieprzerysowanymi, zabawnymi. Świetna warstwa językowa powieści, inteligentny humor, polot, zabawa słowem, naturalny styl, bez udziwnień, obco brzmiących wtrętów, który sprawia, że powieść czyta się świetnie. I te rzucające się w oczy nawiązania do komedii kryminalnych Chmielewskiej z jej najlepszych czasów: podobny styl pisania, rodzaj komizmu, koloryt i klimat powieści. Smaczku książce dodają też literackie cytaty poprzedzające każdy rozdział, a odnoszące się do postaci mam, mamuś, teściowych, no i kapitalne powiedzonka w stylu: "genu nie wydłubiesz".
Zgodnie z dedykacją autorki chichotałam nie raz i nie dwa podczas lektury jej powieści. Myślę, że nie zawiedziecie się, czytając "Kto zabił mamusię", zwłaszcza jeśli lubicie komedie kryminalne. Zachęcam jednak do sięgnięcia po tę książkę, gdyż część dochodu z jej sprzedaży zostanie przekazana na rzecz fundacji humanitarnych wspomagających Ukrainę.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Powiedz, co sądzisz o tej książce
Dodaj recenzję+
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem