Zima 1905 roku. Śmierć Zygfryda zu Kleinitza była mistyfikacją, a jego pogrzeb spektaklem. Szantażuje on kolejne osoby i snuje przerażające plany polityczne. Na dworze Romanowów pojawia się tajemniczy człowiek z Syberii, Grigorij, którego Kleinitz również próbuje zaprząc do swoich celów.
Mikołaj i Aleksandra podporządkowują życie carewiczowi, którego choroba jest rodzinnym sekretem rodzącym wiele domysłów wśród arystokracji, a także zwykłych Rosjan.
Portrety Romanowów spadają ze ścian, a diament Orłow obluzowuje się w berle cesarskim. Wszyscy szepcą, że to znaki wieszczące nieszczęście.
Porywająca historia pełna tajemnic i namiętności, której bohaterkami są przede wszystkim silne kobiety.
Rosja rodzaju żeńskiego. Carska, a ciągle taka sama. Fascynująca podróż w czasie z przewodniczką bogatą w wiedzę, talent budowania akcji i urodę opowiadania. Brawo.
Maciej Siembieda
Szczegółowe informacje na temat książki Piękność z lodu. Kobiety Romanowów. Tom 3
Podobne do Piękność z lodu. Kobiety Romanowów. Tom 3
Inne książki Monika Raspen
Oceny i recenzje książki Piękność z lodu. Kobiety Romanowów. Tom 3
Średnia ocen:
10.00 /10
Liczba ocen:
1
Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
czytanie.na.platanie24/11/2025
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Muszę przyznać, że dawno żadna opowieść nie zachwyciła mnie tak bardzo, jak trylogia Moniki Raspen „Kobiety Romanowów” wraz z finałową częścią „Piękność z lodu”. I nie mówię tu tylko o oprawie wizualnej, choć te wydania z barwionymi brzegami wyglądają na półce jak biżuteryjne dzieła sztuki, ale przede wszystkim o treści. Wielka historia przeplata się tu z fikcją, a losy carskiej rodziny z mrocznymi sekretami tak misternie, jak złoto z drogocennymi klejnotami w jajkach Fabergé. To, co uderzyło mnie najmocniej w tej części, to atmosfera. Czułam fizyczny wręcz niepokój, wyczekując konsekwencji intryg z poprzednich tomów i nadciągającego upadku panujących. Mamy rok 1905 i wielkimi krokami zbliża się trzystulecie dynastii. Arystokracja tańczy, bawi się, „jakby jutro miało być takie samo jak wczoraj”. A ja, znając historię, miałam ochotę krzyczeć: „Uciekajcie!”. To uczucie bezsilności i chmur zbierających się nad Petersburgiem towarzyszyło mi przez całą lekturę, zwłaszcza gdy patrzyłam na strach carskiej pary o życie małego carewicza i przerażające, pełne krwi i śmierci wizje małej Marii Dagmar. Autorka zupełnie zaskoczyła mnie podejściem do Grigorija Rasputina. Każdy z nas słyszał, że słynął z pijaństwa i rozwiązłości, a tymczasem otrzymujemy postać, która wymyka się jednoznacznym ocenom. Czy był świętym uzdrowicielem, czy rozpustnikiem? Autorka podsuwa fascynującą teorię o sobowtórze i manipulacji, która każe nam zrewidować wszystko, co na ten temat wiemy. Zmusza do zastanowienia się nad słowami: „Najsilniejsi piszą historię. I mówią o sobie, że są zwycięzcami. Ale czy wykrzykiwanie kłamstwa tak, żeby zagłuszyć prawdę, to zwycięstwo?” Nie zdradzę Wam, jak potoczą się losy najmroczniejszej postaci tej opowieści – Zygfryda zu Kleinitza, ale powiem tylko, że zakończenie mnie zmroziło. Ostatnia scena to mistrzowskie, przerażające przejście z jednej epoki do drugiej. To zapowiedź kolejnego piekła, które ma nadejść. Autorka zostawiła mnie z ciarkami na plecach i poczuciem, że historia to koło, które miele ludzkie losy bez litości. „Piękność z lodu” to godne pożegnanie z „Kobietami Romanowów”, pełne przepychu, emocji i historycznej przenikliwości. Mam jednak nadzieję, że z bohaterami jeszcze się spotkamy, bo jak pisze sama Autorka: „carska rodzina miała wiele sekretów, więc…”. Cieszy mnie też, że Monice Raspen nie brakuje pomysłów na kolejne podróże w czasie (zdradziła, że krystalizuje się już wizualna oprawa kolejnej powieści, która zabierze nas do Czech!),bo doceniam nie tylko jej piękny, barwny styl, ale i rzetelność historyczną. Sam Maciej Siembieda poleca tę serię, co jest dla mnie najwyższą rekomendacją. Jeśli szukacie serii, która jest piękna wizualnie, a w środku skrywa wiele tajemnic, trudnych prawd i magię dawnej Rosji, musicie to przeczytać. I oczywiście koniecznie zachowajcie chronologię, ma niebagatelne znaczenie dla odbioru całości!