Most nad piekłem. Amerykańskie bombowce na polskim niebie Serhii Plokhy Książka
Wydawnictwo: | Znak Horyzont |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 400 |
Format: | 150x235 |
Rok wydania: | 2022 |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Most nad piekłem. Amerykańskie bombowce na polskim niebie
Książka Serhii Plokhy'ego "Most nad piekłem. Amerykańskie bombowce na polskim niebie"
Zimna wojna zaczęła się nad płonącą Warszawą. W południe 18 września 1944 roku niebo nad płonącą stolicą Polski wypełniły klucze Latających Fortec. 110 bombowców B-17 zrzuciło 1300 pojemników z bronią i zaopatrzeniem dla walczących powstańców. Mimo że morale załóg było wysokie – ładownie zamiast bomb wypełniała pomoc humanitarna i broń dla sojuszników –skuteczność akcji była znikoma. Większość zasobników trafiła w ręce Niemców bądź zatonęła w Wiśle. Amerykańskie maszyny nie wróciły na zachód, a wylądowały na lotniskach pod Połtawą. Sowieci udostępnili je aliantom dla realizacji wahadłowych misji bombowych o kryptonimie „Frantic”. W leżących na ukraińskiej ziemi bazach Jankesi początkowo witani byli jak bohaterowie. Rosjanie uczyli ich pić wódkę, czerwonoarmistki umawiały się z nimi na randki, a całości przyglądali się wysłani z Moskwy szpiedzy.
"Most nad piekłem. Amerykańskie bombowce na polskim niebie" - książka Plokhy'ego
Już od pierwszych dni powstania Churchill i Roosevelt nakłaniali Stalina, by ten zgodził się na niesienie pomocy walczącej Warszawie. Dyktator wolał jednak utopić miasto w morzu krwi. Narosłe wówczas nieporozumienia były początkiem kolejnej, tym razem zimnej wojny.Zajrzyj do środka
Szczegółowe informacje na temat książki Most nad piekłem. Amerykańskie bombowce na polskim niebie
Wydawnictwo: | Znak Horyzont |
EAN: | 9788324087341 |
Autor: | Serhii Plokhy |
Tłumaczenie: | Bartłomiej Pietrzyk |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 400 |
Format: | 150x235 |
Rok wydania: | 2022 |
Data premiery: | 2022-06-29 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Inne książki Serhii Plokhy
Inne książki z kategorii Historia
Oceny i recenzje książki Most nad piekłem. Amerykańskie bombowce na polskim niebie
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Jeśli ktoś spodziewa się obszernego opisu zrzutu nad Warszawą z dnia 18 września 1944 to się srogo zawiedzie. Tutaj już okładka wprowadza w błąd sugerując epicki opis zrzutu , pokazując B 17 na wysokości około 500 metrów nad miastem. Na 375 stron książki TYLKO 15 jest poświęconych temu wydarzeniu. Pozostałe strony to opis polityki aliantów, jak powstawała baza w Połtawie czy Mochylewie. Opisy jak NKWD szpiegowało pracowników, sprawy techniczne i na koniec zamknięcie baz alianckich. Ja się bardzo zawiodłem sugerując się tytułem , opisem książki i okładką .
Ta książka to pomyłka w tytule i w okładce. Na 375 stron rozdział o zrzutach z dnia 18 września 1944 roku to 8 stron!!! Oryginalny tytuł "Zapomniane bękarty z frontu wschodniego" zamieniono na totalnie błędny i mylny "Most nad Piekłem" . Jest tam wszystko od polityki, od pomysłu założenia bazy w Połtawie czy Mohylewie. Dużo informacji o osobach odpowiedzialnych za decyzję o założeniu bazy. Kogo i jak NKWD szpiegowało, jak wyglądało życie w bazie i poza nią. Jak zakończono funkcjonowanie bazy . Ale tylko 8 stron o zrzutach.Jeśli ktoś interesuje się historią baz na terenie ZSRR to ok , ale jak chcesz poczytać o zrzutach z czasów Powstania Warszawskiego omijaj szerokim łukiem
Ta książka to pomyłka w tytule i w okładce. Na 375 stron rozdział o zrzutach z dnia 18 września 1944 roku to 8 stron!!! Oryginalny tytuł "Zapomniane bękarty z frontu wschodniego" zamieniono na totalnie błędny i mylny "Most nad Piekłem" . Jest tam wszystko od polityki, od pomysłu założenia bazy w Połtawie czy Mohylewie. Dużo informacji o osobach odpowiedzialnych za decyzję o założeniu bazy. Kogo i jak NKWD szpiegowało, jak wyglądało życie w bazie i poza nią. Jak zakończono funkcjonowanie bazy . Ale tylko 8 stron o zrzutach.Jeśli ktoś interesuje się historią baz na terenie ZSRR to ok , ale jak chcesz poczytać o zrzutach z czasów Powstania Warszawskiego omijaj szerokim łukiem
Jeśli ktoś spodziewa się obszernego opisu zrzutu nad Warszawą z dnia 18 września 1944 to się srogo zawiedzie. Tutaj już okładka wprowadza w błąd sugerując epicki opis zrzutu , pokazując B 17 na wysokości około 500 metrów nad miastem. Na 375 stron książki TYLKO 15 jest poświęconych temu wydarzeniu. Pozostałe strony to opis polityki aliantów, jak powstawała baza w Połtawie czy Mochylewie. Opisy jak NKWD szpiegowało pracowników, sprawy techniczne i na koniec zamknięcie baz alianckich. Ja się bardzo zawiodłem sugerując się tytułem , opisem książki i okładką .