Jarosław Molenda ma na swoim koncie wiele reportaży ukazujących postaci seryjnych morderców, a w ramach serii „Filia na faktach" odsłania oblicza kobiet, z których II wojna światowa wydobyła prawdziwe bestie, bezlitosne i okrutne. Dzięki skrupulatnej pracy reporterskiej Autora mogliśmy przyjrzeć się strażniczkom obozów zagłady Hermine Brausteiner - „Kobyle", Marii Mandl i za sprawą premiery z 27 marca „Esesmanki" Hildegart Lächert zwanej „Krwawą Brygidą".
Czy każdy z nas skrywa w sobie skłonność do przemocy, która w podatnych warunkach wyrasta z zatrutego ziarna? Czy może jedynie jednostki mające w sobie pierwiastek zła decydowały się na podjęcie pracy w roli obozowych strażniczek, gdzie przyzwolenie na przemoc niwelowało początkowe nikłe wyrzuty sumienia? Wolałabym wierzyć, że to drugie, ale życie i badania przeprowadzone przez naukowców odzierają ze złudzeń.
Na przykładzie „Krwawej Brygidy" możemy prześledzić, jak nieuzasadnione poczucie władzy i przekonanie o własnej wyższości doprowadziło do tragicznej degradacji moralnej i wręcz czerpania przyjemności ze znęcania się nad więźniarkami. Uczestnictwo w obozowych okrucieństwach, brutalność i nieograniczona przemoc były jej codziennością, nieodłączną częścią jej życia, a władza totalna obozów zagłady sprzyjała wymyślaniu coraz to nowych form tortur i kar.
Molenda wnikliwie analizuje także powojenne losy „Krwawej Brygidy", jej proces i pobyt w więzieniu. Propozycje współpracy i związane z nimi korzyści, które otrzymywała ze strony różnych służb oraz absurdy procesu w Düsseldorfie zorganizowanego po trzydziestu latach od zbrodni, rzucają światło na trudną problematykę dochodzenia sprawiedliwości po wojnie.
Przytaczane liczne wypowiedzi więźniarek, które spotkały na swojej drodze Hidegart Lachert i przeżyły, by dać świadectwo jej okrucieństwu, pozostają w opozycji do głosu samej strażniczki, która oczywiście wybiela się zrzucając ewentualne akty agresji na specyfikę wykonywanej pracy.
Autor podchodzi do tematu rzetelnie opierając się na wielu dostępnych źródłach historycznych, dzięki czemu „Esesmanka" to nie tylko opowieść o jednej kobiecie i jej haniebnych czynach, lecz również wstrząsający przekaz o zagładzie i jej bezpośrednich sprawczyniach. Przekaz pozostawiający ślad w pamięci czytelnika i skłaniający do zadawania pytań o granice moralności i utratę człowieczeństwa pod wpływem władzy i ideologii.
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem