Jako fanka serii o Greyu nie mogłam nie skorzystac z okazji by przeczytać i nasz polski, rodzimy odpowiednik love story.

Jestem oczarowana. Równie wysoki poziom, ale przy tym bardziej realistyczna niż historia Greya. 

Elektryzująca i wciągająca od samego początku. Czytając ostatnią część wiedziałam, że mogę liczyć na autorkę. Byłam przekonana, że czymś mnie zaskoczy. Nie zawiodłam się. 

Główni bohaterowie, a więc Laura i Massimo żyją w niemal idelanym życiu. Małżeństwo, luksus. Już nawet w drugiej części mniej było wulgarnych scen, przez co dużo lepiej się czytało niż część pierwszą. Ich relacja i miłość rozkwietnęła.

Dodatkowo fakt, iż Laura jest w ciąży... Oboje są zachwyceni wizją siebie jako rodziców.

Wszystko do czasu, gdy Laura zostaje postrzelona. Jedni z najlepiej wyszkolonych lekarzy zajmują się kobietą i walczą o życie dziecka. Jednak Massimo zostaje zderzony ze ścianą. Uświadcza sytuacji, w której orientuje się, że samymi pieniędzmi nie jest w stanie załatwić wszystkiego. 

 Staje przed wyborem, przed który nikt nigdy nie powinien zostać postawiony. Polega on na zdecydowaniu kogo lekarze mają ratować. Dziecko czy kobietę? 

Poprzednie części przeczytałam jednym tchem.

365 dni jak i Ten dzień to pozycje, które zagościły na mojej półce i jestem niezmiernie zadowolona, że do tej kolekcji dołączyły kolejne 365 dni.

Laura Biel, główna bohaterka urzekła mnie swoją osobą i życiem jakie prowadzi. 

I do tego przystojny Massimo.... 

Wyczekiwana przeze mnie trzecia część już tuż tuż.

Po ostatniej już nawet nie próbuję się domyślić jak ta może się zakończyć!