W otchłani mroku Marek Krajewski Książka
| Wydawnictwo: | Znak |
| Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
| Wydanie: | pierwsze |
| Liczba stron: | 320 |
| Format: | 13.5x20.5cm |
| Rok wydania: | 2013 |
Skąd się wziął pomysł na książkę ”W otchłani mroku”?
Skąd wziął się tytuł ”W otchłani mroku”?
O cyklu lwowskim i wrocławskim i czy Mock powróci?
O czym będą kolejne powieści?
Szczegółowe informacje na temat książki W otchłani mroku
| Wydawnictwo: | Znak |
| EAN: | 9788324027774 |
| Autor: | Marek Krajewski |
| Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
| Wydanie: | pierwsze |
| Liczba stron: | 320 |
| Format: | 13.5x20.5cm |
| Rok wydania: | 2013 |
| Data premiery: | 2013-09-11 |
| Język wydania: | polski |
| Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do W otchłani mroku
Inne książki Marek Krajewski
Oceny i recenzje książki W otchłani mroku
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Kryminały czytałem od zawsze. Nie ma w tym stwierdzeniu przekory, albowiem pierwsze moje przygody z tego typu literaturą sięgają lat nastoletnich, gdy wczytywałem się w książki Joe Alexa z biblioteczki mojego taty. O kryminałach zapomniałem trochę w czasach polonistycznych peregrynacji z zakresu historii i teorii literatury. Do powieści kryminalnych wróciłem na początku pierwszego dziesięciolecia nowego wieku, a tym, który wciągnął mnie na nowo w ten świat literackich przygód, był Marek Krajewski.
Jeśli lubisz opowieści, które zanurzają cię w mroczne zakątki ludzkiej psychiki, "W otchłani mroku" jest dla ciebie. Ta powieść trzyma w napięciu od początku do końca i oferuje głęboką analizę postaci, które muszą zmierzyć się z własnymi demonami.
Jeśli lubisz opowieści, które zanurzają cię w mroczne zakątki ludzkiej psychiki, "W otchłani mroku" jest dla ciebie. Ta powieść trzyma w napięciu od początku do końca i oferuje głęboką analizę postaci, które muszą zmierzyć się z własnymi demonami.
Kryminały czytałem od zawsze. Nie ma w tym stwierdzeniu przekory, albowiem pierwsze moje przygody z tego typu literaturą sięgają lat nastoletnich, gdy wczytywałem się w książki Joe Alexa z biblioteczki mojego taty. O kryminałach zapomniałem trochę w czasach polonistycznych peregrynacji z zakresu historii i teorii literatury. Do powieści kryminalnych wróciłem na początku pierwszego dziesięciolecia nowego wieku, a tym, który wciągnął mnie na nowo w ten świat literackich przygód, był Marek Krajewski.
