Agnieszka Szymaniak
Wciągająca i niesamowita historia!
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
2019-02-04
Dzikie łabędzie. Trzy córki Chin nie jest książką nową, a jednak nadal potrzeba takich pozycji by świat zobaczył i uczył się na cudzych błędach. Jung Chang zdecydowała się spisać historię kobiet ze swojej rodziny dopiero wtedy kiedy wyjechała na studia (co wiele mówi o swobodzie i wolności w tym kraju). Tłem trzech pokoleń kobiet są XX wieczne Chiny i komunistyczny ustrój. Historia mimo, że pokazuje wiele różnic pokoleniowych dzielących babkę, matkę i autorkę, skupia się głównie na sile kobiet, a także na wyborach, których dokonują. Rzetelność historyczna, zabarwiona obyczajowym wątkiem rodziny Chang sprawia, że jest to lektura obowiązkowa, dla każdego kto jest ciekawy jak żyło się w Chinach.
Margaretka W.
Recenzja
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
2019-01-31
Książka, której ponad miliard ludzi nigdy nie przeczyta...
Opowieść o skomplikowanych losach chińskiej rodziny w trudnych czasach przemian politycznych i systemowych.
Historia trzypokoleniowej rodziny ukazana poprzez losy Jung, jej matki i babki.
Seniorka rodu była konkubiną generała Zhiheng, została nią w wieku 15 lat. Babcia była piękną dziewczyną o delikatnej urodzie, ale jej największym skarbem były siedmiocentymetrowe stopy zwane w Chinach złotymi liliami. Zaczęto je bandażować, gdy miała dwa latka, więc stopień zniekształcenia był duży. Połamano w tym celu kości stóp, aby nadać im odpowiedni kształt
Kalectwo uniemożliwiało normalne chodzenie i powodowało nieustanny ból.
Dziewczyna nie miała wpływu na decyzję rodziców o oddaniu jej obcemu mężczyźnie, tym bardziej, że uważano to za duże wyróżnienie i zaszczyt, a dziewczęta z dużymi, czyli normalnymi stopami, nie miały powodzenia i były odrzucane przez rodzinę wybranka.
Dopiero po śmierci generała wyszła za mąż za doktora Xia i urodziła pięcioro dzieci, w tym matkę autorki książki.
Matka razem z ojcem byli komunistami i walczyli o nowy obraz Chin. Niestety, stali się ofiarami systemu i nie udało im się uniknąć prześladowań i tortur.
Życie w Chinach nie było łatwe, naród miał ograniczony dostęp do informacji, ludzie z każdej strony byli bombardowani wszechobecną propagandą zakłamującą rzeczywistość. Od najmłodszych lat wpajano dzieciom, że mają co jeść i mogą się uczyć, podczas gdy ich rówieśnicy z krajów kapitalistycznych głodują. Z tego powodu powinni być wdzięczni władzom Chin.
Osobą, która odnosiła się z dystansem do podawanych przez rząd informacjom, był młodszy brat Young- Jinming. Interesował się zdobyczami techniki i podejrzewał, że świat Zachodu nie może być aż tak zły jak przedstawiają go władze.
Obrazy ukazane w książce "Dzikie łabędzie" szokują. Ukazane są losy jednej z wielu rodzin, które musiały przechodzić przez piekło, jakie zgotowała im partia. Bohaterki wspomnień żyją w trudnym okresie, ale nie jest on przecież aż tak dawny, bo wszystkie wydarzenia rozegrały się w XX wieku.
Autorka książki miała dużo szczęścia. Udało jej się wyjechać z Chin i zacząć nowe życie na Zachodzie. Pamiętając jednak o tym, co musiały przechodzić miliony Chińczyków, postanowiła dać świadectwo prawdzie. Dzięki temu możemy dowiedzieć się jak naprawdę wyglądało życie w tym kraju.
W Chinach książka nie przeszła cenzury i jest zakazana przez władze, dlatego ponad miliard osób nigdy jej nie przeczyta...
Iwona Banach
Córki Mao, córki Chin...
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
2019-01-31
„Dzikie łabędzie - trzy córki Chin" to książka, która łączy w sobie i powieść i coś w rodzaju dokumentu, bo przytoczona w niej historia rodzinna jest jak najbardziej autentyczna. To opowieść o losach kobiet z jednej rodziny, losach związanych z Chinami ich tradycją kulturą i historią, a historia tego państwa jest bardzo skomplikowana i niejednoznaczna. Nie chodzi tu jedynie o Mao, ale też i o okupację japońską czy Kuomintang.
Inną zupełnie sprawą jest też tradycja, że wspomnę o krępowaniu nóg małym dziewczynkom, ale też sama pozycja dziecka - dziewczynki, a zaraz potem kobiety, żony, matki, konkubiny, czy siostry.
Przez lata wiele się zmieniło i zmienia nadal, ale wciąż w kulturze pozostają echa wieków. Autorka opowiada historię swojej rodziny, a właściwie trzech pokoleń, babki, matki i córki na tle wydarzeń w Chinach w XX wieku. To stulecie było dla Chin bardzo burzliwe pod każdym względem. To nie tylko wojny i rewolucja, choćby ta kulturalna, ale to cały ciąg przemian społecznych i politycznych, które odcisnęły piętno na wszystkim co chińskie, od poezji po ludzkie losy.
W tak ogromnym państwie, w którym jednostka nie ma żadnego znaczenia przetrwanie pojedynczego człowieka zależne jest od siły i woli walki. Przetrwanie rodziny od determinacji kobiet.
Ciekawe jest to, że na przykładzie losów tych trzech kobiet jesteśmy w stanie zobaczyć coś czasami niezauważalnego. Świat w trakcie trwania i świat w trakcie zmiany. Babka żyje jeszcze w Chinach cesarskich, matka maoistowskich, córka ( autorka książki) trochę w komunistycznych trochę we współczesnych, choć emigruje, to jednak zabiera te Chiny ze sobą.
Wszystkie one przechodzą przez maoistowską rewolucje i „wielki skok naprzód", który miał przekształcić Chiny w mocarstwo gospodarcze, a doprowadził do śmierci głodowej co najmniej 10 milionów ludzi.
Cały ten komunistyczny „zgiełk". Pranie mózgów i posłuszeństwo boskiemu Mao to nie był wybór, to był i przymus, ale i wola wyznawców wielkiego wodza.
Jak to w takich momentach historii bywa, partia stanowiła jedyny wyznacznik życia, była władzą absolutną, która hołubiła, ale i niszczyła, dawała, ale i odbierała.
Miliony ludzi wierzyły w Mao i w jego rewolucję, ten kto nie wierzył musiał te niewiarę zachować dla siebie inaczej czekał go smutny i straszny koniec.
Represje i wyroki śmierci, zabójstwa polityczne, tortury, LAOGAI czyli obozy pracy, wszystko to to historia państwa, ale też poszczególnych rodzin, a okrucieństwo czynów tym bardziej nas dotyczy im jest bliżej nas, im bardziej nas dotyka.
Ludzie, którzy mają twarze bolą nas bardziej niż statystyki bezimiennych tłumów, nawet tych liczonych w milionach.
Bardzo ciekawa książka. Przybliża nam świat, którego nie znamy, bo przecież wiedza o Chinach nie jest u nas wiedzą specjalnie powszechną, owszem coś tam się wie, ale to „coś tam" to często zaledwie marne stereotypy.
Książka fascynująca, ciekawie napisana, prawdziwa do bólu i nad wyraz obiektywna mimo tematu. Tytuły niektórych rozdziałów szokują, a ludzie, którzy gdzieś tam mieli okazje żyć w państwie takim jak PRL, czy w innym podobnym z pewnością doskonale zrozumieją aluzje i te właśnie tytuły jak choćby „Kiedy się chce potępić, dowody się znajdą" albo „Wąchanie pierdnięć obcokrajowców wśród zapewnień, że słodko pachną" - nauka angielskiego według Mao. To fascynująca opowieść o tym w jaki sposób jeden człowiek, Mao Zedong na oczach świata zniszczył życie jednej czwartej mieszkańców ziemi tylko dlatego, że miał taki kaprys.
Ciekawa, mądra fascynująca i pouczająca, przekazuje wiedzę nie przynudzając, ukazuje to co dla nas Europejczyków niepojęte i niezrozumiałe tak, aby stało się to dla nas fascynującą lekcją na temat Chin, na temat świata i natury ludzkiej!
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem