Nadzieja Coetzee J.M. Książka
Wydawnictwo: | Znak |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | I |
Liczba stron: | 176 |
Format: | 124x195 |
Rok wydania: | 2025 |
Kup w zestawie
Mężatka na nowo odkrywająca swoją kobiecość. Seniorka rodu przeżywająca drugą młodość. Rowerzystka mierząca się z własnymi lękami w starciu z agresywnym psem. Wreszcie Elizabeth Costello – ulubiona postać pisarza – w obliczu śmierci. W snutych przez Coetzeego historiach każda z tych bohaterek staje się przewodniczką po świecie uczuć, gdzie strach i nienawiść splatają się z miłością, pożądaniem i potrzebą wolności.
Przemierzając wąskie uliczki Nicei, zaglądając za mury hiszpańskich i prowansalskich domów, badamy granice moralności, pragnień i tożsamości – tematy od lat obecne w twórczości jednego z najważniejszych na świecie żyjących pisarzy.
I odkrywamy, że każdy człowiek nosi w sobie tajemnicę, której nie potrafi w pełni pojąć.
W Nadziei Coetzee patrzy na świat oczami kobiet, ukazując najgłębsze ludzkie tęsknoty. Bez patosu, lecz czułością, która zachwyci każdego wrażliwego czytelnika.
J.M. Coetzee – powieściopisarz, eseista, tłumacz i krytyk literacki. Uhonorowany Literacką Nagrodą Nobla w 2003 roku i dwukrotnie Nagrodą Bookera (1983 i 1999).
Zajrzyj do środka
Szczegółowe informacje na temat książki Nadzieja
Wydawnictwo: | Znak |
EAN: | 9788383671871 |
Autor: | Coetzee J.M. |
Tłumaczenie: | Agata Zano |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | I |
Liczba stron: | 176 |
Format: | 124x195 |
Rok wydania: | 2025 |
Data premiery: | 2025-01-29 |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Nadzieja
Inne książki Coetzee J.M.
Inne książki z kategorii Proza
Oceny i recenzje książki Nadzieja
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Uderzyła mnie szczerość z jaką autor przedstawia w opowiadaniach swoje bohaterki. Jakby przejrzał je na wylot i dokładnie opisał wszystkie emocje piętrzące się w ich umysłach, duszach i ciałach. Najbardziej dotknęło mnie opowiadanie o żonie zdradzającej męża bez najmniejszych wyrzutów sumienia i zachwyciło, że napisał je mężczyzna.Coetzee nie musi nam już niczego udowadniać. Doskonale wiemy - my, czytelnicy literatury pięknej, że autorem jest wybitnym i każda książka która wyszła spod jego pióra będzie wydarzeniem, które mniej lub bardziej wpłynie na nasze życie, ale ,,Nadzieja" szarpnęła za struny, których dźwięków nie spodziewalam się usłyszeć.Lęk, brak chęci pogodzenia z uplywającym czasem, a z drugiej strony dojmująco szczera konfrontacja ze starością.Nietrudno przegladac sie w tych tekstach jak w gładkiej tafli jeziora. Coetzee poznał człowieka do głębi, a poprzez jego literaturę my mamy szansę poznać lepiej samych siebie. Wspaniała.
Już po raz kolejny przy okazji lektury książek Coetzee'go wydaje mi się, że ma on klucz do ludzkich umysłów, dusz, do ludzkiego życia i nie waha się go używać poprzez swoją literaturę. Tak właśnie ma szansę trafić do mas na całym świecie i opowiedzieć im co nieco o nich samych. W gruncie rzeczy wszyscy ziemianie są do siebie podobni i jak na dłoni widać to właśnie w utworach wybitnego pisarza nagrodzonego w 2003 roku Nagrodą Nobla. W każdym z 8 opowiadań w zbiorku ,,Nadzieja" znajdziemy coś dla siebie. Każdy wyniesie z nich inną lekcję, czy to lekcję lojalności czy siłę do walki o siebie samego, a może i o świat, dlatego tak ważne jest by czytać wybitnych pisarzy, którzy mają do powiedzenia coś więcej, niż kolejną pustą historyjkę, z której nic nam nie zostanie. Z całego serca zachęcam do sięgnięcia po ,,Nadzieję", warto, warto i jeszcze raz - warto!
"Nadzieja" to zbiór ośmiu opowiadań Coetzee'ego, południowoafrykańskiego noblisty. Teksty pochodzą z różnych lat, ale łączy je wspólny motyw - spojrzenie na ludzkie życie z perspektywy upływu czasu, starości i kobiecości. To krótkie urywki, drobne szczeliny w codziennym życiu. Jest rowerzystka mierząca się z własnym lękiem w starciu z agresywnym psem; mężatka uwikłana w romans; seniorka, która pragnie przeżyć drugą młodość; pisarka, która spędza kilka dni z dorosłymi dziećmi w urokliwej Prowansji i która jesienią życia przeprowadza się na kastylijską wieś - to właśnie tam dopada ją choroba i starość. Coetzee eksploruje kwestie życia i śmierci, rodzinnych relacji, moralności, kruchości ludzkiej egzystencji. Pisze o kobiecości, pożądaniu, pragnieniu wolności, starzeniu się i nadziei - o najgłębiej skrywanych uczuciach, lękach i tęsknotach.Niewielka antologia, ale intensywna i przenikliwa w swojej prozatorskiej prostocie i oszczędności. Napisana bez patosu, z humorem, empatią i czułością, z odrobiną moralnego dyskomfortu i życiowej refleksji. I uniwersalna w przekazie, bo porusza bliskie nam tematy, uczucia, niepokoje. Czy starzejąc się, tracimy siebie (i swoją kobiecość)? Czy potrzebujemy nadziei, żeby nadać sens i kierunek naszemu cierpieniu? Coetzee potrafi oczarować czytelnika (nawet w tak krótkiej formie) - i mnie również oczarował. Polecam!
,,Nadzieja" już od pierwszych dwóch opowiadań wzbudziła u mnie wielki entuzjazm. Styl, język, kondensacja treści w niewielkim formacie - bez rozwlekania, Coetzee trafia czysto, w punkt i porusza kolejne i kolejne struny świadomości. Oczywiście wiem, że każdego czytelnika zadowoli co innego, ale ten zbiór opowiadań na pewno spodoba się tym, którzy nie boją się myśleć i mają wrażliwość wyższą niż ziarnko grochu. Niektóre opowiadania, zwłaszcza te o pobycie starzejącej się już matki w kamiennym domu gdzieś w Kastylii przywoływały obrazy jak z filmów śródziemnomorskich klasyków. Jeśli ktoś nie zna jeszcze książek autora, można śmiało spróbować od tego zbioru opowiadań i dać sobie oraz jemu szansę na wiele wartościowych chwil skłaniających do zadumy.
Wspaniale czyta się te opowiadania, które właściwie można traktować jako powieść, bo wiele tekstów jest ze sobą powiązanych. Aż kipi w nich od wiedzy autora którą gromadził przez lata twórczości, wiedzy o człowieku, jego naturze i cyklu jego życia. Dużo uwagi Coetzee poświęca tu kwestii starzenia się, a więc czegoś co czeka wszystkich nas, szczęśliwców, którym będzie dane dożyć tego etapu. Mało z nas, stosunkowo młodych myśli o tej części życia, a niestety ona nieuchronnie się zbliża. Wtedy tak jak bohaterowie tej powieści będziemy albo namawiać rodziców, by się do nas przeprowadzili, albo szukać im ,,zakładów opieki" do których wcale nie będą chcieli iść. Później zaś będziemy właśnie tymi rodzicami broniącymi się przed prawdą o krańcu życia i konieczności odejścia w cień. W kilku tekstach pojawia się postać Elizabeth Costello znanej z innych dzieł noblisty, która jest u schyłku życia i za wszelką cenę nie chce przystać na oferowane jej przez dzieci rozwiązania. To punkt wyjścia do wielu rozważań na temat starości, tego czym jest i kim stajemy się wraz z wiekiem. Nie są to jednak teksty przygnębiające, o nie, raczej umacniające i dające do myślenia. Słowem, warto przeczytać i przemyśleć kilka fundamentalnych egzystencjalnych zagadnień za sprawą doskonałej prozy.
Noblista z RPA nie zwalnia tempa i proponuje nam zbiór opowiadań, w których bohaterkami są kobiety. Podczas czytanie nie mogłam jednak oprzeć się wrażeniu jakby Elizabeth Costello, do której Coetzee wrócił po latach to alter ego pisarza. W tych opowieściach pisarka, a właściwie już emerytowana pisarka osiadła w kastylijskiej wiosce odciętej od świata. Jej dzieci mieszkające w Nicei i Baltimore w USA szukają sposobu jak przekonać matkę do zamieszkania z nimi lub chociaż w dobrym, ekskluzywnym domu opieki. Bohaterka nie godzi się na żadne z proponowanych rozwiązań. Za wszelką cenę chce pozostać wolna i niezależna - taka jak była przez całe życie. I tak oto tworzy się punkt wyjścia do rozważań o przemijaniu, o bólu, o starości, o wspomnieniach przeżytego życia, rachunkach sumienia, o relacjach z rodziną i z samym sobą oraz kwestiach tego, jak ważna jest w życiu nasza dusza, której istnienia na co dzień zdajemy się nie zauważać, a która w naszych ostatnich latach życia wiedzie prym w hierarchii ważności.,,Nadzieja" to zbiór wyjątkowy, poruszył mnie do głębi i na długo pozostawi po sobie ślad.
To moje kolejne, wyczekane spotkanie z twórczością autora. Jego styl mnie zachwyca, myśli uruchamiają się jak w fabryce, bo jako jeden z nielicznych potrafi w prostych słowach oddać esencję idei, prawdę o życiu każdego chodzącego po Ziemi człowieka. Czytałam już kilka powieści Coetzee i każda wniosła do mojego życia coś niepowtarzalnego. Z radością do nich wracam - tak samo będzie z ,,Nadzieją" tym bardziej że fajnie sobie odświeżyć choćby jedno opowiadanie co jakiś czas. W tych ośmiu historiach dowiemy się na przykład, co się dzieje w głowie kobiety, która pomimo bycia w szczęśliwym małżeństwie postanowiła zdradzać męża i nie odczuwa z tego powodu najmniejszych wyrzutów sumienia. Kolejne teksty są ze sobą mniej lub bardziej powiązane. Ich bohaterami są członkowie jednej rodziny - John, Helen oraz ich starzejąca się matka Elizabeth Costello z Melbourne, którą znamy z niedawno wznowionej powieści o tym samym tytule: Elizabeth Costello (również bardzo polecam). Dzieci jak to dzieci, są już dorosłe, rozjechały się po świecie i muszą znaleźć wyjście z sytuacji. Mama nie może już mieszkać sama, jest coraz mniej samodzielna, ale za wszelką cenę nie chce oddać ani ułamka swojej wolności. Zamiast wprowadzić się do jednego z nich, przeprowadza się do Kastylii na wioskę oddaloną i niemal odciętą od świata i mieszka tam z lokalnym głupkiem i wygnańcem, który ma się nią opiekować. Odwiedza ją tam syn - nadal próbujący przekonać ją że podjęła złe decyzje albo chociaż zrozumieć, dlaczego. W każdym z opowiadań autor subtelnie nawiązuje do Czechowa i innych klasycznych twórców, których wielkie dzieła są ważnym oparciem nie tylko twórczości Coetzee, ale też zbiorowej świadomości i pamięci. To była wartościowa, mądra i niezwykla przyjemna lektura.
W ,,Nadziei” mamy kilka opowiadań, które są ze sobą powiązane. To opowiadania o kobietach, ale nie tylko dla kobiet - wszyscy się w nich przejrzą jak w lustrze. Autor sprytnie ubiera wielkie filozoficzne myśli w pozornie proste historie. Czytając miałem wrażenie, że prowadzi mnie jak po nitce do kłębka, coraz bliżej i bliżej wniosków. Uwielbiam takie intelektualne gry na najwyższym poziomie, a tego odmówić Coetzee nie można. Jasność myśli zachwyca tu niemal na każdej stronie i co chwilę miałem to przyjemne uczucie olśnienia, odkrycia jakiejś sekretnej prawdy, do której doszedłym dopiero na starość, a dzięki tym opowiadaniom już mogę się z nimi oswajać. Tematy lęków, zdrady, ale w kontekście walki o siebie samego zamiast oszukiwania drugiej strony, no i leitmotif tej książki czyli starość. Bohaterką kilku opowiadań skupionych wokół motywu starzenia się jest znana nam z innych utworów Elizabeth Costello, dziś emerytka, która za wszelką cenę nie chce zgodzić sie na zamieszkanie u któregoś z dzieci. Kobieta za wszelką cenę chce zachować swoją autonomię i trudno jej nie przytaknąć nawet, jeśli wybiera dla siebie rozwiązania skomplikowane, a nawet niebezpieczne. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale napiszę tylko, że świetnie mi się czytało te krótkie, nasycone znaczeniami teksty i muszę przyznać, że nie spodziewałem się tak wysokiej formy po 84-letnim już J.M. Coetzee. Opanował pisanie do perfekcji. Bez dwóch zdań.
Świetny przekład Agi Zano. Jak zawsze z prozy Coetzee, tak samo z ,,Nadziei” płynie dogłębna mądrość człowieka, który wiele widział, a jeszcze więcej rozumie. Wrażliwość na człowieka, jego przywary, jego los, życiowe przemiany, na które nie mamy wpływu - Coetzee potrafi oddać to w mistrzowski, delikatny, ale niezwykle klarowny sposób. W bohaterach tych opowiadań można przeglądać się jak we własnym odbiciu - zarówno w młodej kobiecie, która każdego dnia musi mierzyć się z lękiem, jak i Elizabeth Costello - dziś staruszce, która powoli wita się ze śmiercią, a ze wszystkim co niesie za sobą starość muszą powitać się również jej dzieci. Przeczytałam ją w kilka dni i było to kilka dni pełnych bogatych, transformujących doznań - takich, które może nam zaoferować tylko wielka literatura. Pozdrawiam i polecam. Ela.
Jak większość z nas, boję się starości. Piszę o tym, bo głównym motywem ośmiu opowiadań zbiorku jest właśnie starzenie się - jego okoliczności, następstwa, nieuniknione w starości niewygody oraz relacje z najbliższymi, które muszą się niejako sformować na nowo. Podczas lektury niejednokrotnie musiałam się zatrzymać, przemyśleć to o czym czytam, bo gdzieś tam głęboko dotykało moich czułych punktów, ale nie mówię tego w negatywnym znaczeniu - wręcz przeciwnie. Cieszę się, że miałam okazję przyjrzeć się sobie dzięki tej doskonałej prozie zamkniętej w ośmiu perfekcyjnych opowiadaniach. Dlatego właśnie czytam, by myśleć i stwarzać się od nowa, rozwijać i ewoluować niezależnie od okoliczności. To jest właśnie magia słowa pisanego. Kiedy do ciebie trafia, rezonuje na wielu poziomach świadomości i takie właśnie wrażenie miałam w tym przypadku. Jakby autor chciał mi wciąż powiedzieć więcej i więcej. Naprawdę warto zanurzyć się w tę historie o ludziach, którzy równie dobrze mogliby być nami.