Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Joanna Joniec
08/04/2022
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Cóż, ludzie coraz częściej zapominają o czytaniu. A przecież to właśnie ludzi można znaleźć między okładkami, ludzi i ich historie. Każda książka ma serce, które zaczyna pulsować, kiedy się ja czyta, bo wówczas łączą się z nim także nasze serca".Jak nie kochać takiej książki, dla bohaterów której czytanie jest niezbędne do życia niczym oddychanie?... Jak nie kochać takiej książki z której płynie moc ludzkiej życzliwości i bezinteresowności?... Jak nie kochać książki pełnej wzruszeń i magii?...Małe miasteczko, a w jego centrum księgarnia. W niej od wielu lat pracuje starszy mężczyzna, Carl. Codziennie, o tej samej porze wyrusza z księgarni, aby roznieść zamówione przez stałych klientów książki. Pewnego dnia w pracy postanawia mu pomóc ośmioletnia Schascha. Carl nie jest zadowolony z narzucającej swoje towarzystwo dziewczynki. Z czasem ich relacja staje się bliska, mimo dużej różnicy wieku księgarz i jego towarzyszka tworzą zgrany duet. Ośmiolatka okazuje się bystrą i empatyczną młoda osóbką, której nie można nie polubić.Książka niezwykle ciepła, lecz nie bez sytuacji trudnych, dramatycznych, emocjonalnych. Byłaby doskonałą kanwą do scenariusza świetnego filmu rodzinnego. Obowiązkowo do przeczytania dla wszystkich tych, którzy bez czytania książek nie wyobrażają sobie życia. Pełna „złotych myśli", cytatów wartych zapisania. Ale także przepełniona humorem, zabawnymi sytuacjami i barwnymi bohaterami, którzy przez swoje małe dziwactwa wywołują uśmiech na ustach czytelnika.Okładka książki idealnie pasuje do jej stylu, przypomina graficznie papier do pakowania książek, którego prawdopodobnie używał Carl.Nie mam wątpliwości, ze skradnie ona serce wszystkim, którzy kochają książki, lubią małomiasteczkowy klimat. I z autopsji znają uczucie zachwytu i zniecierpliwienia towarzyszący trzymaniu w dłoni nowej, pachnącej farba drukarską książki.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Cóż, ludzie coraz częściej zapominają o czytaniu. A przecież to właśnie ludzi można znaleźć między okładkami, ludzi i ich historie. Każda książka ma serce, które zaczyna pulsować, kiedy się ja czyta, bo wówczas łączą się z nim także nasze serca".Jak nie kochać takiej książki, dla bohaterów której czytanie jest niezbędne do życia niczym oddychanie?... Jak nie kochać takiej książki z której płynie moc ludzkiej życzliwości i bezinteresowności?... Jak nie kochać książki pełnej wzruszeń i magii?...Małe miasteczko, a w jego centrum księgarnia. W niej od wielu lat pracuje starszy mężczyzna, Carl. Codziennie, o tej samej porze wyrusza z księgarni, aby roznieść zamówione przez stałych klientów książki. Pewnego dnia w pracy postanawia mu pomóc ośmioletnia Schascha. Carl nie jest zadowolony z narzucającej swoje towarzystwo dziewczynki. Z czasem ich relacja staje się bliska, mimo dużej różnicy wieku księgarz i jego towarzyszka tworzą zgrany duet. Ośmiolatka okazuje się bystrą i empatyczną młoda osóbką, której nie można nie polubić.Książka niezwykle ciepła, lecz nie bez sytuacji trudnych, dramatycznych, emocjonalnych. Byłaby doskonałą kanwą do scenariusza świetnego filmu rodzinnego. Obowiązkowo do przeczytania dla wszystkich tych, którzy bez czytania książek nie wyobrażają sobie życia. Pełna „złotych myśli", cytatów wartych zapisania. Ale także przepełniona humorem, zabawnymi sytuacjami i barwnymi bohaterami, którzy przez swoje małe dziwactwa wywołują uśmiech na ustach czytelnika.Okładka książki idealnie pasuje do jej stylu, przypomina graficznie papier do pakowania książek, którego prawdopodobnie używał Carl.Nie mam wątpliwości, ze skradnie ona serce wszystkim, którzy kochają książki, lubią małomiasteczkowy klimat. I z autopsji znają uczucie zachwytu i zniecierpliwienia towarzyszący trzymaniu w dłoni nowej, pachnącej farba drukarską książki.