Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Wolne Litery
22/04/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Fabuła przenosi nas do urokliwej Anglii czasów II wojny światowej, gdzie miłość Florence i Ruperta zostaje wystawiona na ciężką próbę przez rozstanie na froncie. Autorka w doskonały sposób ukazuje dramatyczne losy miłości wojennej, której oczekiwania na powrót ukochanego nie znają granic. Historia ta jest przepełniona emocjami, oczekiwaniem i atmosferą bitewnego pola, co sprawia, że czytelnik nie może oderwać się od lektury.W kolejnej części poznajemy Maxa, którego nawiedza tajemniczy sen. Czy ma to związek z wydarzeniami roku 1945? Bez wątpienia!Niezwykle ważnym aspektem tej książki jest fakt, że oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, z losami Simona Jacobsa na czele, który doświadczył swojego poprzedniego wcielenia. To naprawdę fascynujące! Autorka wspaniale oddaje klimat tamtych lat i wydarzeń, sprawiając, że powieść kipi emocjami, których nie sposób nie poczuć na własnej skórze!
Monika Piotrowska-Wegner
29/04/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Powieść o trwałej miłości i niszczycielskich tajemnicach, która rozgrywa się w Anglii podczas drugiej wojny światowej, aż po Australię pięćdziesiąt lat później. Oparta na prawdziwej historii.Rupert obiecał, że wróci. Florence miała tylko czekać."W krótkim czasie to moje drugie spotkanie z twórczością Santy Montefiore. O ile pierwsza książka zabrała mnie w „podróż" niezbyt odległą, bo tylko po Europie (Anglia, Włochy), teraz autorka zafundowała trzy linie czasowe: Kornwalia 1944, Londyn 1988, Melbourne 1995.W sumie to powinnam zadać tylko jedno pytanie i zostawić Was z rozwikłaniem tej szalenie trudnej zagadki: co może łączyć obietnicę złożoną ukochanej ze snami pięćdziesiąt lat później i tajemniczym listem?Powiem szczerze, że gdybym ja przeczytała taką zagadkę, zachodziłabym w głowę, ale chyba nic sensownego raczej bym nie wymyśliła. Troszeczkę ujawnię rąbka tajemnicy, ale to w trakcie pisania, tak więc bądźcie czujni.Zacznę od tego, że „Czekaj na mnie" to powieść, która została oparta na wątkach z życia przyjaciela autorki. Jednak nie jest to biografia, a tylko fikcja zbudowana na prawdziwych wydarzeniach.Santa Montefiore zabiera nas w podróż; w podróż w trzy miejsca na mapie świata - Kornwalia, Londyn i Melbourne, ale także w podróż w czasie: 1944, 1988, 1995. Każde z tych miejsc to inna historia, choć od razu wiadomo, że łączą się poprzez pewne zdarzenia. Ale tak naprawdę zrozumiemy to zjawisko dopiero na sam koniec, gdy wszystkie karty zostaną odkryte.W powieści „Czekaj na mnie" króluje miłość, jednak sądzę, że dla każdego czytelnika na pierwszy plan wybije się zupełnie co innego. Sądzę, że w tym przypadku o palmę pierwszeństwa będzie walczyć temat, którym jednym może wydać się trochę fantastyczny, a niektórym być może idiotyczny - reinkarnacja. I to jest ten motyw faktycznie z życia wzięty.W różnych liniach czasowych obserwujemy: Florence i Ruperta; Maxa; Florence - pięćdziesiąt jeden lat później. Wojna rozdzieliła dwójkę ludzi, Florence i Ruperta. Florence miała czekać, ale niestety doczekała informacji, że Rupert zginął podczas bitwy o Arnhem; Ponad czterdzieści lat później Maxa nawiedzają sny - koszmary, o wojnie. Jest przekonany, że musi wykonać misję w sprawie Ruperta Dasha. W ten sposób trafia do Florence; Tajemniczy list z drugiego końca świata. Nieznajomy pamiętający życie Florence i Ruperta. Kim jest? Czy to możliwe żeby... Po takim czasie...Wzruszająca historia i zdecydowanie przyciąga nas fakt, że jest to opowieść prawdziwa, choć dobrze, że na potrzeby książki zmieniona i autorka popuściła wodze fantazji. A trzeba przyznać, że tego Montefiori nie brakuje. „Czekaj na mnie" jest powieścią ciekawą, barwną i dobrze napisaną. Mogę ją polecać ze spokojnym sumieniem.I jeszcze jedno - wrażliwe osoby będą z pewnością potrzebowały chusteczki.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Powieść o trwałej miłości i niszczycielskich tajemnicach, która rozgrywa się w Anglii podczas drugiej wojny światowej, aż po Australię pięćdziesiąt lat później. Oparta na prawdziwej historii.Rupert obiecał, że wróci. Florence miała tylko czekać."W krótkim czasie to moje drugie spotkanie z twórczością Santy Montefiore. O ile pierwsza książka zabrała mnie w „podróż" niezbyt odległą, bo tylko po Europie (Anglia, Włochy), teraz autorka zafundowała trzy linie czasowe: Kornwalia 1944, Londyn 1988, Melbourne 1995.W sumie to powinnam zadać tylko jedno pytanie i zostawić Was z rozwikłaniem tej szalenie trudnej zagadki: co może łączyć obietnicę złożoną ukochanej ze snami pięćdziesiąt lat później i tajemniczym listem?Powiem szczerze, że gdybym ja przeczytała taką zagadkę, zachodziłabym w głowę, ale chyba nic sensownego raczej bym nie wymyśliła. Troszeczkę ujawnię rąbka tajemnicy, ale to w trakcie pisania, tak więc bądźcie czujni.Zacznę od tego, że „Czekaj na mnie" to powieść, która została oparta na wątkach z życia przyjaciela autorki. Jednak nie jest to biografia, a tylko fikcja zbudowana na prawdziwych wydarzeniach.Santa Montefiore zabiera nas w podróż; w podróż w trzy miejsca na mapie świata - Kornwalia, Londyn i Melbourne, ale także w podróż w czasie: 1944, 1988, 1995. Każde z tych miejsc to inna historia, choć od razu wiadomo, że łączą się poprzez pewne zdarzenia. Ale tak naprawdę zrozumiemy to zjawisko dopiero na sam koniec, gdy wszystkie karty zostaną odkryte.W powieści „Czekaj na mnie" króluje miłość, jednak sądzę, że dla każdego czytelnika na pierwszy plan wybije się zupełnie co innego. Sądzę, że w tym przypadku o palmę pierwszeństwa będzie walczyć temat, którym jednym może wydać się trochę fantastyczny, a niektórym być może idiotyczny - reinkarnacja. I to jest ten motyw faktycznie z życia wzięty.W różnych liniach czasowych obserwujemy: Florence i Ruperta; Maxa; Florence - pięćdziesiąt jeden lat później. Wojna rozdzieliła dwójkę ludzi, Florence i Ruperta. Florence miała czekać, ale niestety doczekała informacji, że Rupert zginął podczas bitwy o Arnhem; Ponad czterdzieści lat później Maxa nawiedzają sny - koszmary, o wojnie. Jest przekonany, że musi wykonać misję w sprawie Ruperta Dasha. W ten sposób trafia do Florence; Tajemniczy list z drugiego końca świata. Nieznajomy pamiętający życie Florence i Ruperta. Kim jest? Czy to możliwe żeby... Po takim czasie...Wzruszająca historia i zdecydowanie przyciąga nas fakt, że jest to opowieść prawdziwa, choć dobrze, że na potrzeby książki zmieniona i autorka popuściła wodze fantazji. A trzeba przyznać, że tego Montefiori nie brakuje. „Czekaj na mnie" jest powieścią ciekawą, barwną i dobrze napisaną. Mogę ją polecać ze spokojnym sumieniem.I jeszcze jedno - wrażliwe osoby będą z pewnością potrzebowały chusteczki.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Fabuła przenosi nas do urokliwej Anglii czasów II wojny światowej, gdzie miłość Florence i Ruperta zostaje wystawiona na ciężką próbę przez rozstanie na froncie. Autorka w doskonały sposób ukazuje dramatyczne losy miłości wojennej, której oczekiwania na powrót ukochanego nie znają granic. Historia ta jest przepełniona emocjami, oczekiwaniem i atmosferą bitewnego pola, co sprawia, że czytelnik nie może oderwać się od lektury.W kolejnej części poznajemy Maxa, którego nawiedza tajemniczy sen. Czy ma to związek z wydarzeniami roku 1945? Bez wątpienia!Niezwykle ważnym aspektem tej książki jest fakt, że oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, z losami Simona Jacobsa na czele, który doświadczył swojego poprzedniego wcielenia. To naprawdę fascynujące! Autorka wspaniale oddaje klimat tamtych lat i wydarzeń, sprawiając, że powieść kipi emocjami, których nie sposób nie poczuć na własnej skórze!
Monika Piotrowska-Wegner
29/04/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Powieść o trwałej miłości i niszczycielskich tajemnicach, która rozgrywa się w Anglii podczas drugiej wojny światowej, aż po Australię pięćdziesiąt lat później. Oparta na prawdziwej historii.Rupert obiecał, że wróci. Florence miała tylko czekać."W krótkim czasie to moje drugie spotkanie z twórczością Santy Montefiore. O ile pierwsza książka zabrała mnie w „podróż" niezbyt odległą, bo tylko po Europie (Anglia, Włochy), teraz autorka zafundowała trzy linie czasowe: Kornwalia 1944, Londyn 1988, Melbourne 1995.W sumie to powinnam zadać tylko jedno pytanie i zostawić Was z rozwikłaniem tej szalenie trudnej zagadki: co może łączyć obietnicę złożoną ukochanej ze snami pięćdziesiąt lat później i tajemniczym listem?Powiem szczerze, że gdybym ja przeczytała taką zagadkę, zachodziłabym w głowę, ale chyba nic sensownego raczej bym nie wymyśliła. Troszeczkę ujawnię rąbka tajemnicy, ale to w trakcie pisania, tak więc bądźcie czujni.Zacznę od tego, że „Czekaj na mnie" to powieść, która została oparta na wątkach z życia przyjaciela autorki. Jednak nie jest to biografia, a tylko fikcja zbudowana na prawdziwych wydarzeniach.Santa Montefiore zabiera nas w podróż; w podróż w trzy miejsca na mapie świata - Kornwalia, Londyn i Melbourne, ale także w podróż w czasie: 1944, 1988, 1995. Każde z tych miejsc to inna historia, choć od razu wiadomo, że łączą się poprzez pewne zdarzenia. Ale tak naprawdę zrozumiemy to zjawisko dopiero na sam koniec, gdy wszystkie karty zostaną odkryte.W powieści „Czekaj na mnie" króluje miłość, jednak sądzę, że dla każdego czytelnika na pierwszy plan wybije się zupełnie co innego. Sądzę, że w tym przypadku o palmę pierwszeństwa będzie walczyć temat, którym jednym może wydać się trochę fantastyczny, a niektórym być może idiotyczny - reinkarnacja. I to jest ten motyw faktycznie z życia wzięty.W różnych liniach czasowych obserwujemy: Florence i Ruperta; Maxa; Florence - pięćdziesiąt jeden lat później. Wojna rozdzieliła dwójkę ludzi, Florence i Ruperta. Florence miała czekać, ale niestety doczekała informacji, że Rupert zginął podczas bitwy o Arnhem; Ponad czterdzieści lat później Maxa nawiedzają sny - koszmary, o wojnie. Jest przekonany, że musi wykonać misję w sprawie Ruperta Dasha. W ten sposób trafia do Florence; Tajemniczy list z drugiego końca świata. Nieznajomy pamiętający życie Florence i Ruperta. Kim jest? Czy to możliwe żeby... Po takim czasie...Wzruszająca historia i zdecydowanie przyciąga nas fakt, że jest to opowieść prawdziwa, choć dobrze, że na potrzeby książki zmieniona i autorka popuściła wodze fantazji. A trzeba przyznać, że tego Montefiori nie brakuje. „Czekaj na mnie" jest powieścią ciekawą, barwną i dobrze napisaną. Mogę ją polecać ze spokojnym sumieniem.I jeszcze jedno - wrażliwe osoby będą z pewnością potrzebowały chusteczki.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Powieść o trwałej miłości i niszczycielskich tajemnicach, która rozgrywa się w Anglii podczas drugiej wojny światowej, aż po Australię pięćdziesiąt lat później. Oparta na prawdziwej historii.Rupert obiecał, że wróci. Florence miała tylko czekać."W krótkim czasie to moje drugie spotkanie z twórczością Santy Montefiore. O ile pierwsza książka zabrała mnie w „podróż" niezbyt odległą, bo tylko po Europie (Anglia, Włochy), teraz autorka zafundowała trzy linie czasowe: Kornwalia 1944, Londyn 1988, Melbourne 1995.W sumie to powinnam zadać tylko jedno pytanie i zostawić Was z rozwikłaniem tej szalenie trudnej zagadki: co może łączyć obietnicę złożoną ukochanej ze snami pięćdziesiąt lat później i tajemniczym listem?Powiem szczerze, że gdybym ja przeczytała taką zagadkę, zachodziłabym w głowę, ale chyba nic sensownego raczej bym nie wymyśliła. Troszeczkę ujawnię rąbka tajemnicy, ale to w trakcie pisania, tak więc bądźcie czujni.Zacznę od tego, że „Czekaj na mnie" to powieść, która została oparta na wątkach z życia przyjaciela autorki. Jednak nie jest to biografia, a tylko fikcja zbudowana na prawdziwych wydarzeniach.Santa Montefiore zabiera nas w podróż; w podróż w trzy miejsca na mapie świata - Kornwalia, Londyn i Melbourne, ale także w podróż w czasie: 1944, 1988, 1995. Każde z tych miejsc to inna historia, choć od razu wiadomo, że łączą się poprzez pewne zdarzenia. Ale tak naprawdę zrozumiemy to zjawisko dopiero na sam koniec, gdy wszystkie karty zostaną odkryte.W powieści „Czekaj na mnie" króluje miłość, jednak sądzę, że dla każdego czytelnika na pierwszy plan wybije się zupełnie co innego. Sądzę, że w tym przypadku o palmę pierwszeństwa będzie walczyć temat, którym jednym może wydać się trochę fantastyczny, a niektórym być może idiotyczny - reinkarnacja. I to jest ten motyw faktycznie z życia wzięty.W różnych liniach czasowych obserwujemy: Florence i Ruperta; Maxa; Florence - pięćdziesiąt jeden lat później. Wojna rozdzieliła dwójkę ludzi, Florence i Ruperta. Florence miała czekać, ale niestety doczekała informacji, że Rupert zginął podczas bitwy o Arnhem; Ponad czterdzieści lat później Maxa nawiedzają sny - koszmary, o wojnie. Jest przekonany, że musi wykonać misję w sprawie Ruperta Dasha. W ten sposób trafia do Florence; Tajemniczy list z drugiego końca świata. Nieznajomy pamiętający życie Florence i Ruperta. Kim jest? Czy to możliwe żeby... Po takim czasie...Wzruszająca historia i zdecydowanie przyciąga nas fakt, że jest to opowieść prawdziwa, choć dobrze, że na potrzeby książki zmieniona i autorka popuściła wodze fantazji. A trzeba przyznać, że tego Montefiori nie brakuje. „Czekaj na mnie" jest powieścią ciekawą, barwną i dobrze napisaną. Mogę ją polecać ze spokojnym sumieniem.I jeszcze jedno - wrażliwe osoby będą z pewnością potrzebowały chusteczki.