Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Kryminał na talerzu
28/02/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
"Symfonia potworów" francuskiego pisarza Marca Levy'ego to książka, o której powinno być głośno. Autor pochylił się w niej nad zbrodnią okropną, która towarzyszy trwającej od końca lutego 2022 roku eskalacji konfliktu w Ukrainie. Chodzi o wywózkę ukraińskich dzieci do Rosji, ich indoktrynację i bezprawną adopcję przez rodziny rosyjskie hojnie nagradzane przez ich rząd. To cel autora - uświadomić społeczeństwo, by nikt na ten proceder nie mógł być obojętny. Swoją historię osadza w fikcyjnej rodzinie, w której dochodzi do takiego porwania - ofiarą pada 9letni chłopiec, niemowa. Jego ojciec jest na froncie, w domu, w tej smutnej wojennej codzienności ostrzeliwanego miasta została matka i siostra. I one obydwie wykazują się odwagą i niezłomnością, ta tragedia jest dla nich siłą napędzającą do działania. Na swojej drodze trafiają na osoby dobre, uczynne, które bezinteresownie są skłonne im pomóc, co przy tak bestialskim temacie jest dobrym kontrastem - to przywraca nadzieję, że ciągle na świecie są ludzie przejmujący się drugim człowiekiem. Historia przedstawiona jest z czterech perspektyw, w stylu nieco reporterskim, co jest dobrym zagraniem - skupiamy się raczej na tym, co się dzieje, nie tylko i wyłącznie na emocjach, które podczas takiej lektury mogłyby okropnie przytłoczyć. Na refleksję czas przychodzi później, refleksję i świadomość, która zostanie już w naszej głowie na zawsze. To dobra i ważna aktualnie proza!
czytanie.na.platanie
29/02/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Wojna trwa za naszą wschodnią granicą już dwa długie lata. Doniesienia medialne nie są jednak w stanie tak trafić do naszych serc, tak wstrząsnąć, jak historie pojedynczych osób, rodzin dotkniętych okrucieństwem wojny. W swojej najnowszej powieści „Symfonia potworów" Marc Levy po mistrzowsku splata osobiste losy bohaterów z globalnymi wydarzeniami politycznymi i społecznymi obnażając bestialski proceder deportacji na szeroką skalę ukraińskich dzieci do Rosji rzekomo dla ich dobra i bezpieczeństwa. I to się dzieje naprawdę, teraz, tuż obok...To okrucieństwo, o którym nie można milczeć, kolejny krok mający na celu systematyczne wymazywanie innego kraju z mapy świata. Wywózka z kraju, rozdzielenie z rodzinami i pełna indoktrynacja ma na celu wychowanie ukraińskich dzieci na lojalnych Rosjan. Ten projekt opracowany na najwyższych szczeblach władzy doprowadził do wydania nakazu aresztowania dla Wladimira Putina i rosyjskiej komisarz ds. praw dziecka przez Międzynarodowy Trybunał Karny.Autor przez pryzmat jednej rodziny wciągniętej w wir dramatycznych zdarzeń ukazuje nie tylko cały proces, ale przede wszystkim skupia się na emocjach bohaterów - uprowadzonego dziewięcioletniego Wołyki, jego zdesperowanej matki Weroniki i zrozpaczonej nastoletniej siostry Lili. Mimo uczuć rozdzierających serce znajdujemy tu też te kojące i dające nadzieję. Niesamowitą odwagę, miłość i determinację. Złu i zezwierzęceniu przeciwstawione zostają ludzka bezinteresowna dobroć i solidarność.Wystarczy świadomość, że ta historia jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, wgląd w emocje żyjącej w kleszczach strachu, rozdzielonej wojną rodziny, by czasem pięści zaciskały się z wściekłości, a po chwili łza kręciła się w oku. Autor nie stara się jednak grać na emocjach czytelnika, nie epatuje brutalnością, dzięki czemu opowieść nie ciągnie w dół, a wręcz podbudowuje dając promyk nadziei.To powieść nie tylko dla tych, którzy nie odwracają wzroku wobec krzywdy dotykającej najbardziej bezbronnych, ale również dla wszystkich miłośników pięknej i wartościowej literatury. Czytajcie, byście zgodnie z cytatem z okładki „nie powiedzieli, że nie wiedzieliście".
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Wojna trwa za naszą wschodnią granicą już dwa długie lata. Doniesienia medialne nie są jednak w stanie tak trafić do naszych serc, tak wstrząsnąć, jak historie pojedynczych osób, rodzin dotkniętych okrucieństwem wojny. W swojej najnowszej powieści „Symfonia potworów" Marc Levy po mistrzowsku splata osobiste losy bohaterów z globalnymi wydarzeniami politycznymi i społecznymi obnażając bestialski proceder deportacji na szeroką skalę ukraińskich dzieci do Rosji rzekomo dla ich dobra i bezpieczeństwa. I to się dzieje naprawdę, teraz, tuż obok...To okrucieństwo, o którym nie można milczeć, kolejny krok mający na celu systematyczne wymazywanie innego kraju z mapy świata. Wywózka z kraju, rozdzielenie z rodzinami i pełna indoktrynacja ma na celu wychowanie ukraińskich dzieci na lojalnych Rosjan. Ten projekt opracowany na najwyższych szczeblach władzy doprowadził do wydania nakazu aresztowania dla Wladimira Putina i rosyjskiej komisarz ds. praw dziecka przez Międzynarodowy Trybunał Karny.Autor przez pryzmat jednej rodziny wciągniętej w wir dramatycznych zdarzeń ukazuje nie tylko cały proces, ale przede wszystkim skupia się na emocjach bohaterów - uprowadzonego dziewięcioletniego Wołyki, jego zdesperowanej matki Weroniki i zrozpaczonej nastoletniej siostry Lili. Mimo uczuć rozdzierających serce znajdujemy tu też te kojące i dające nadzieję. Niesamowitą odwagę, miłość i determinację. Złu i zezwierzęceniu przeciwstawione zostają ludzka bezinteresowna dobroć i solidarność.Wystarczy świadomość, że ta historia jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, wgląd w emocje żyjącej w kleszczach strachu, rozdzielonej wojną rodziny, by czasem pięści zaciskały się z wściekłości, a po chwili łza kręciła się w oku. Autor nie stara się jednak grać na emocjach czytelnika, nie epatuje brutalnością, dzięki czemu opowieść nie ciągnie w dół, a wręcz podbudowuje dając promyk nadziei.To powieść nie tylko dla tych, którzy nie odwracają wzroku wobec krzywdy dotykającej najbardziej bezbronnych, ale również dla wszystkich miłośników pięknej i wartościowej literatury. Czytajcie, byście zgodnie z cytatem z okładki „nie powiedzieli, że nie wiedzieliście".
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
"Symfonia potworów" francuskiego pisarza Marca Levy'ego to książka, o której powinno być głośno. Autor pochylił się w niej nad zbrodnią okropną, która towarzyszy trwającej od końca lutego 2022 roku eskalacji konfliktu w Ukrainie. Chodzi o wywózkę ukraińskich dzieci do Rosji, ich indoktrynację i bezprawną adopcję przez rodziny rosyjskie hojnie nagradzane przez ich rząd. To cel autora - uświadomić społeczeństwo, by nikt na ten proceder nie mógł być obojętny. Swoją historię osadza w fikcyjnej rodzinie, w której dochodzi do takiego porwania - ofiarą pada 9letni chłopiec, niemowa. Jego ojciec jest na froncie, w domu, w tej smutnej wojennej codzienności ostrzeliwanego miasta została matka i siostra. I one obydwie wykazują się odwagą i niezłomnością, ta tragedia jest dla nich siłą napędzającą do działania. Na swojej drodze trafiają na osoby dobre, uczynne, które bezinteresownie są skłonne im pomóc, co przy tak bestialskim temacie jest dobrym kontrastem - to przywraca nadzieję, że ciągle na świecie są ludzie przejmujący się drugim człowiekiem. Historia przedstawiona jest z czterech perspektyw, w stylu nieco reporterskim, co jest dobrym zagraniem - skupiamy się raczej na tym, co się dzieje, nie tylko i wyłącznie na emocjach, które podczas takiej lektury mogłyby okropnie przytłoczyć. Na refleksję czas przychodzi później, refleksję i świadomość, która zostanie już w naszej głowie na zawsze. To dobra i ważna aktualnie proza!