Kobiety nazywane „pocieszycielkami" pochodziły z terenów podbitych i okupowanych przez Japończyków I połowie XX wieku. Chinki, Koreanki, Malezyjki, Filipinki, kobiety z Indonezji i innych terenów Azji Południowo-Wschodniej zostały sprzedane, porwane i zniewolone seksualnie w wojskowych domach publicznych. Setki tysięcy kobiet traktowano jako jeden z towarów zabieranych przez kolonizatorów.
Do początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku ocalone milczały. W 1991 roku jedna z nich Kim Hak-Sun wystąpiła publicznie w Seulu, wzywając Japończyków do przeprosin i zadośćuczynienia. Od tego momentu każde świadectwo stało się orężem w walce z milczeniem i powszechną
pogardą.
Ze wstępu Joanny Ostrowskiej, autorki książki „Przemilczane: seksualna praca przymusowa w czasie II wojny światowej”
Mocna powieść będąca świadectwem prawdziwej historii młodej kobiety, która jest niewolnicą seksualną podczas II wojny światowej.
Words Without Borders
Historia życia Lee, przedstawiona w pełnym współczucia graficznym wspomnieniu, zasługuje na to, by ją przeczytać w równym stopniu ze względu na lekcję historii, jak i niezwykle piękno wizualnej opowieści.
Winnipeg Free Press
Niebywałe... Kim potrafi na jednej stronie uchwycić zuchwałość szczerbatej dziewczynki, by na następnej pogrążyć nas całkowicie w koszmarze.
- Nigdy nie zaznałam szczęścia od chwili, gdy wyszłam z łona matki - mówi Lee.
Pod koniec tej niesamowitej opowieści słowa te brzmią bardziej jako niedopowiedzenie niż przesada.
The New York Times
Trawa Keum Suk Gendry-Kim
Oprawa twarda |
ISBN: 978-83-638-9287-6 |
EAN: 9788363892876 |
Liczba stron: 487 |
Cena detaliczna: 103,95 zł |
103,95 zł
103,95 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką
Powiadom mnie
Powiadom
Opis
Proponowane podobne
Inni klienci sprawdzali również
Recenzje
Zapraszamy do napisania własnej recenzji, możesz wysłać do nas tekst przez formularz.
Lekcja historii
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem 2021-06-22W ubogiej koreańskiej rodzinie żyła sobie dziewczynka Lee Ok-seon, która marzyła o tym by pójść do szkoły. Tyle byłoby z bajkowego wstępu. Pod pozorem zapewnienia dobrej edukacji została odebrana rodzicom i uprowadzona do Yanji w Mandżurii, gdzie była wykorzystywana seksualnie przez japońską armię cesarską w czasie II wojny światowej. Po pięćdziesięciu latach wraca w rodzinne strony. Jednak nierozumienie bliskich zdaje się być piętnem. Nie jest to literacka fikcja, choć bardzo bym chciała. To autentyczna perspektywa dziecka w obliczu brutalności dorosłego świata, który nie liczył się z niczym. Rozdzierający krzyk tych wydarzeń słychać do dziś. Nie mogę się pozbierać. Czuję bezsilność.
Oto "Trawa", porastająca surową koreańską scenerię. Wizualna uczta, malowana ciężkim pędzlem wyłącznie czernią i bielą, bo nie ma w niej miejsca na półśrodki. Pachnąca drukarską farbą. Kęs po kęsie karmiąca czytelnika cierpieniem, poniżeniem i bezwzględnością. Jednak ten posiłek przełknąć warto. To hołd złożony tym, które już milczą - na zawsze. Dramatyczna przeszłość ściśle splata się z teraźniejszością, w której autorka przeprowadza wywiad z Lee Ok-seon - dziś kilkudziesięcioletnią staruszką. Bez prowokacyjnego języka i drastycznych obrazów. Minimalizm w formie wyrazu zrodził maksymalizm w emocjonalnym przekazie. Z każdym krokiem brakuje tchu, ale łzy płyną wartkim strumieniem.
To nie jest odosobniona historia. "Pocieszycielki", jak oficjalnie określa się niewolnice seksualne, pochodziły z Chin, Korei, Malezji, Filipin, Indonezji i innych terenów Azji Południowo-Wschodniej. Sprzedawane, porywane i zniewalane. Bez głosu. Bez prawa do życia, ale wciąż ze swoją twarzą i głębokimi uczuciami - będącymi jak płótno, na którym odbija się każde doświadczenie.
Nota od koreańskiej rysowniczki stanowi dopełnienie. Na stronach chciała poruszyć problem klas społecznych z punktu widzenia kobiet. Przypomnieć jak bezdźwięcznie gwałcono podstawowe ludzkie prawa. Bo przecież nie ma tematu. Nadszedł kres wojny. Wszystko jest dobrze. Czy na pewno? Te, które przetrwały niosą na swoich barkach bagaż traumy, poczucia winy i wstydu. A przecież, wciąż niewinne, bezbronne i kruche, są jak trawa "która ugina się na wietrze i podnosi się ponownie nawet po przydeptaniu". Lee pokazuje, że nie da się odebrać ludzkiej godności. Jej wola przetrwania i miłość do życia jest niczym nasiono, które przebija się przez beton. Aktywna, odważna, do dziś sprzeciwia się złowrogiemu obliczu wojny i mówi o tym, jak bezcenny jest pokój.
Ta powieść boli, ale i oczyszcza. Dziękuję Wydawnictwu Centrala za takie ocalanie mądrych komiksów i pokazywanie, że zło może przekuć się w dobro. Dla mnie arcydzieło, które zasługuje na to by je przeczytać, obejrzeć i przeżyć. Tyle możemy zrobić.
Rozsmakuj się w tej gorzkiej lekcji historii - o tym co to znaczy być i nie być człowiekiem.
Powiedz, co sądzisz o tej książce
Dodaj recenzję+
Komentarze
Podziel się opinią z innymi czytelnikami i fanami księgarni.
Komentarze nie są potwierdzone zakupem